Widząc w pociągu parę emerytów obdarzającą się czułościami, wykorzystuję moment, kiedy on poszedł do restauracyjnego po picie dla niej i pytam ją, ile lat są małżeństwem i jaki może podać przepis...
rozwiń
Widząc w pociągu parę emerytów obdarzającą się czułościami, wykorzystuję moment, kiedy on poszedł do restauracyjnego po picie dla niej i pytam ją, ile lat są małżeństwem i jaki może podać przepis na sukces takiego związku. Emerytka odpowiada, że luby jest poznanym przed tygodniem kuracjuszem z sanatorium w którym była. A malzenstwa trzy razy bylam mezatka i z tamtymi partnerami to ja zycie zmarnowalam, dopiero przy tym facecie poznalam co to milosc...
zobacz wątek