To są te łagodniejsze przypadki. Musieli się wykazać pewnymi pozytywnymi cechami więc istniała szansa na powodzenie projektu, coś poszło nie tak. Poza tym, kiepski mąż nie musi oznaczać kiepskiego...
rozwiń
To są te łagodniejsze przypadki. Musieli się wykazać pewnymi pozytywnymi cechami więc istniała szansa na powodzenie projektu, coś poszło nie tak. Poza tym, kiepski mąż nie musi oznaczać kiepskiego ojca, ale najcześciej tak jest. A młode kobiety są karmione naprawdę jakimiś utopijnymi ideałami które nijak się mają do kapitalistycznych realiów tego świata. Ja mam bardzo kontrowersyjne podejście do tematu prokreacji co powoduje zgorszenie zwłaszcza u starszej części rodziny, ale swoich brutalnych poglądów nigdy nie ukrywałam i świadomie odrzucam ideał matki-polki, więc potencjalny kandydat na ojca wie w jakie karty gra od poczatku, i wie jak bardzo miało by pod górkę dziecko z takiego związku w przypadku rozstania.
zobacz wątek