Widok
Czy ktoś tutaj spędza święta samotnie?
Wiem, że jeszcze dużo czasu. Chętnie zaproszę osobę, która nie chce być sama w święta do siebie na Wigilię. Będę ja, dwójka dzieci i mąż. Dodatkowy talerzyk też będzie. Nie będzie 12 potraw i nie wiadomo jakiego przepychu, normalna rodzinna kolacja z barszczem, rybą, sałatką jarzynową itp. Kiedyś spędziłam święta sama i było mi strasznie smutno, dlatego chciałabym żebyś poczuł/a się lepiej. Napisz
1. Dobra inicjatywa. 2. Jak ktoś jest bezdomny (z klasą) to nie ma raczej neta. 3. Tacy samotni się raczej wstydzą swojej niewystarczalności itp. więc raczej sami tak w prost (na forum) się do tego nie przyznają podając maila. 4. Jeśli Ty chcesz to Ty się pierwsza odeaż podać jakiś kontakt a może ktoś "po cichu" się do Ciebie odezwie. Pozdrawiam
Nie trzeba być starszym czy bezdomnym, żeby spędzać Wigilię samotnie.
Dwie ostatnie tak spędzałem a wszystko wskazuje, że i najbliższą również tak spędzę.
Stać mnie na to, żeby sobie zrobić wieczór wigilijny "na wypasie"... ale co z tego, skoro będzie on jednoosobowy?.
A z definicji Święta są czasem, kiedy bliscy się łączą.
Inicjatywa Trus budzi mój wielki szacun.
Brawo za odwagę. Mało kto zdecydowałby się przyjąć pod swój dach zupełnie obcego człowieka.
Dwie ostatnie tak spędzałem a wszystko wskazuje, że i najbliższą również tak spędzę.
Stać mnie na to, żeby sobie zrobić wieczór wigilijny "na wypasie"... ale co z tego, skoro będzie on jednoosobowy?.
A z definicji Święta są czasem, kiedy bliscy się łączą.
Inicjatywa Trus budzi mój wielki szacun.
Brawo za odwagę. Mało kto zdecydowałby się przyjąć pod swój dach zupełnie obcego człowieka.
Za trudny temat, abym poruszał go publicznie.
Zdawkowo: rodzina daleko a z sąsiadami czy znajomymi mi się Wigilii spędzac nie uśmiecha. Mają swój świat i nie chcę się w niego pakować.
Nawet zastanawiałem się nad propozycją Trus... ale chyba nie mam odwagi.
Oczywiście...nie "na krzywy ryj" licząc na dodatkowy talerzyk. Musiałbym wziąć udział. Zarówno "zakupowy" jak i choćby wkładem pracy.
Jeszcze to przemyślę. Czasu troszkę zostało ;)
Zdawkowo: rodzina daleko a z sąsiadami czy znajomymi mi się Wigilii spędzac nie uśmiecha. Mają swój świat i nie chcę się w niego pakować.
Nawet zastanawiałem się nad propozycją Trus... ale chyba nie mam odwagi.
Oczywiście...nie "na krzywy ryj" licząc na dodatkowy talerzyk. Musiałbym wziąć udział. Zarówno "zakupowy" jak i choćby wkładem pracy.
Jeszcze to przemyślę. Czasu troszkę zostało ;)
tak mi przyszlo do glowy
sa tez kluby.gdzie samotni przychodza
wiem ze u mnie na osiedlu jest na Slaskiej
w budynku gdzie Czardasz jest
nie wiem hakie towarzystwo przychodzi
czy starsze czy rizni ludzie
wiem.ze wigilie organizuja i dla dzieci zabawe
byl wstep wolny kiedys
nie wiem jak teraz ..czy trzeba sie zaanonsowac?:)
sa tez kluby.gdzie samotni przychodza
wiem ze u mnie na osiedlu jest na Slaskiej
w budynku gdzie Czardasz jest
nie wiem hakie towarzystwo przychodzi
czy starsze czy rizni ludzie
wiem.ze wigilie organizuja i dla dzieci zabawe
byl wstep wolny kiedys
nie wiem jak teraz ..czy trzeba sie zaanonsowac?:)