Re: Czy kto
Ja nie żałuję.
1. W wynajmowanym mieszkaniu i tak musiałam płacić za drobne naprawy a po paru latach wszystko zaczynało się sypać, więc każdego dnia stresowałam się czy np. kanapa się...
rozwiń
Ja nie żałuję.
1. W wynajmowanym mieszkaniu i tak musiałam płacić za drobne naprawy a po paru latach wszystko zaczynało się sypać, więc każdego dnia stresowałam się czy np. kanapa się nie rozpadnie-bo będę musiała kombinować nową na własną rękę.
W swoim mieszkaniu - też naprawiam na własną rękę ale meble kupiłam porządne, będą mi służyć na dłużej.
2. Za wynajmowane mieszkanie płaciłam ok 1500 zł razem z opłatami. Raty kredytu mam w tej chwili 1000 - dodając opłaty to i tak wychodzi mniej, niż wynajem.
3. Mogę sobie malować ściany na różowo, wbijać gwoździe w podłogę - co tylko chcę, nikomu nic do tego. Nie muszę się nikogo pytać o pozwolenie.
4. Obydwoje z mężem pochodzimy z biednych rodzin i nie możemy liczyć na jakiekolwiek mieszkania w spadku - musieliśmy zadbać o siebie i tym samym o nasze dziecko - ono już kredytu nie będzie musiało brać.
5. Rata kredytu nie jest jakąś bajońską sumą. Nawet, jeżeli któreś z nas straci pracę- damy radę, najwyżej zaciśniemy pasa.
6. Płacąc za wynajem spłacałam kredyt obcej osobie - wolę płacić swój
zobacz wątek