Odpowiadasz na:

Re: Czy odór z wysypiska naprawdę jest bardzo uciążliwy?

Zasadniczo się zgadzam. Ale jak sam przyznałeś nie znasz Gdańska - gdybyś znał, to byś wiedział, że Suchanino i Morena to nie jest ścisłe centrum Gdańska, a coś na zasadzie Witomina. I dojazd z... rozwiń

Zasadniczo się zgadzam. Ale jak sam przyznałeś nie znasz Gdańska - gdybyś znał, to byś wiedział, że Suchanino i Morena to nie jest ścisłe centrum Gdańska, a coś na zasadzie Witomina. I dojazd z Południa do centrum, to 10 minut - ale w nocy. W dzień jest to często 40-50 minut. Przelicz to sobie i przenieś na "komfort" życia codziennego. Oczywiście jak ktoś nie pracuje 8-16, a jest np. freelancerem to te korki jako kontrargument odpadają. Ponadto Morena / Suchanino to nie są kamienice (bo zapewne je miałeś na myśli pisząc o starych mieszkaniach w centrum), a po prostu bloki, niektóre 10-piętrowe z 1975 roku, niektóre z pustaka, 4-piętrowe z 1990 roku. Powiesz, że stare ? Zobaczysz jak będzie wyglądać Sokółka za 10-15 lat (jeżeli nie, to zapraszam na Ujeścisko do Gdańska, ulice Płocka, Przemyska - gdy to powstawało, to też się wszyscy podniecali, jakie to piękne przy wielkiej płycie; dziś wygląda to gorzej niż ocieplone i odmalowane 4-piętrowce z płyty; nie jest to mój atak personalny na Sokółkę, a stwierdzenie faktu, że osiedla budowane tanim kosztem szybko się wizualnie zestarzeją. Być może Fort Forest będzie trochę bardziej ponadczasowy - ale tam wykorzystano lepsze materiały)

Jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę - reguła jest taka, że ludzie kupują na Szadółkach czy Południu, bo jest tanio. Znam takich - ale jest to mniejszość - którzy chcą ciszy i spokoju i nie potrzebują dojeżdżać do centrum w godzinie szczytu, i kupują tam nie ze względu na niskie ceny.

Jeżeli widzisz znajomego, który popada w depresję, bo dostaje coraz więcej obowiązków w pracy, pensja stoi w miejscu, a kredyt trzeba spłacać kosztem coraz większych wyrzeczeń a mimo to zaklina rzeczywistość i mówi, że jest fajnie, to uważasz, że faktycznie ma taką sielankę ? Polacy mają potężne kompleksy na punkcie przyznania się do błędu, a jeszcze gorzej, gdy ktoś im uprzednio doradzał coś innego - obraza po kres. Rozumiem, że jak ktoś przerzuca się z mięsa 97% na mięso 68% to też jest jego wybór, i ma prawo nie lubić mięsa 97% ? (a może raczej konieczność ?)

A o to, czy ktoś popełnił dobry wybór warto spytać np. dzieci tych, którzy się pobudowali 20 km od centrum Gdańska i teraz są odcięci od znajomych, a do szkoły muszą wstawać 2 h wcześniej aby dopasować się do autobusu. Oczywiście - ICH WYBÓR - ale to nie znaczy, że dobry i w pewnych sytuacjach można oficjalnie powiedzieć, że po prostu nie jest dobry. Czy musisz jechać do Afryki, żeby wiedzieć jak wygląda żyrafa ? Pewne rzeczy są oczywistością, i zaklinanie nic nie daje.

zobacz wątek
11 lat temu
~meribel

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry