Dtalo sie tak dlatego, ze
Rząd liczy się bardziej z pracodawcami, niż z pracownikami nie rozumiejąc zupełnie, że jedni bez drugich mają niewielkie szanse na przetrwanie: to system naczyń połączonych. Poza tym działalność...
rozwiń
Rząd liczy się bardziej z pracodawcami, niż z pracownikami nie rozumiejąc zupełnie, że jedni bez drugich mają niewielkie szanse na przetrwanie: to system naczyń połączonych. Poza tym działalność komisji tròjstronnej marginalizowała związki zawodowe. Tu zresztą solidarność starała się siedzieć na barykadzie mają nogi po stronie rządowej, czym często niweczyła próby stworzenia wspólnego związkowego frontu. To i tak w sumie niewiele znaczyło wobec niskiej liczebności związków. W takiej sytuacji nie powinno nikogo dziwić, że rząd i pracodawcy dogadali się ponad głowami pracobiorców. Udupieni robole nie będą się stawiać ani rządowi, ani pracodawców. Ale to już niedługo!
zobacz wątek