Re: Czy rowerzystów dadzą się polubić?
Gdyby każdy jednostkowy incydent skutkował końcem lubienia grupy korzystającej z danego środka lokomocji, moimi wrogami byliby dziś nie tylko rowerzystów, ale też kierowców, pieszych, pasażerów...
rozwiń
Gdyby każdy jednostkowy incydent skutkował końcem lubienia grupy korzystającej z danego środka lokomocji, moimi wrogami byliby dziś nie tylko rowerzystów, ale też kierowców, pieszych, pasażerów kolei państwowych, podróżujących samolotami, wrotkarzy i kajakarzy.
Rowerzystów dają się lubić, ale w ostatnich latach ich ilość bardzo przyrosła i dają się zauważyć - zarówno z tej złej jak i dobrej strony. Jedna głupia baba nie powinna Cię tak zniechęcić do rowerzystów. Może powinieneś znienawidzić kobiet? Albo raczej poskarżyć się na forum geriatrycznym, że starszych obywateli nie dadzą się szanować? A może chodzi o zajmujących przestrzeń między Wita Stwosza, a SKM?
Już wiem! znienawidź en bloc posługujących się wulgaryzmami.
Zima dwa lata temu. Wielkie śniegi i uliczki osiedlowe przekopane tylko na szerokość jednego auta. Podjeżdżają naprzeciw 2 samce alfa, każdy chce, żeby ten drugi się cofnął. Stoją- podjeżdżają - stoją, trąbią -podjeżdżają. W końcu, kiedy miedzy zderzakami było 2 cm, wysiedli z maszyn, a za nimi stało już po kilka samochodów, więc wycofanie byłoby trudne. Wyzwiska, mało do bójki nie doszło. W końcu ustąpił ten z mniejszym samochodem :)
No sam powiedz, czy kierowców dadzą się polubić?
PS. Sam jestem kierowcą, rowerzystą, pieszym i korzystam z kolei, samolotów.
zobacz wątek