Co ty bredzisz??? W sądzie pracy - na dzień dobry - nie płacisz ani złotówki, jeśli wysokość twojego roszczenia nie przekracza kwoty bodajże 50 tysi. (płacisz koszty sądowe i koszty strony...
rozwiń
Co ty bredzisz??? W sądzie pracy - na dzień dobry - nie płacisz ani złotówki, jeśli wysokość twojego roszczenia nie przekracza kwoty bodajże 50 tysi. (płacisz koszty sądowe i koszty strony przeciwnej dopiero jak przegrasz). A pretensje, że składasz kwity z brakami formalnymi to powinieneś mieć chyba tylko do siebie, bo skoro sobie nie radzisz ze sformułowaniem wniosków, czy złożeniem kwitów w stosownej formie (a owszem - nie jest to takie całkiem proste), to trzeba było skorzystać z pomocy prawnika.
zobacz wątek