Odpowiadasz na:

Re: Czy zachowanie kontrolerów było właściwe?

Nie, nie sarkazm. :) Dzięki.
Zacznę może od zacytowania samej siebie bo wydaje mi się, że jednak mamy problem ze zrozumieniem się.
"Nie jestem przeciwko kontroli jako takiej. Wręcz... rozwiń

Nie, nie sarkazm. :) Dzięki.
Zacznę może od zacytowania samej siebie bo wydaje mi się, że jednak mamy problem ze zrozumieniem się.
"Nie jestem przeciwko kontroli jako takiej. Wręcz przeciwnie. Nie jestem zwolenniczką gapowiczów i doskonale rozumiem racje przewoźników."

To tak tytułem wstępu.
Moja notka odnosiła się do słów Michała :
"Ps. Myślę, że największe pretensje do Renomy mają osoby które nie kupują biletów lub stoją z nieskasowanym biletem w ręku przy kasowniku i wypatrują "kanara""
oraz.... słów ~ass :
"Gość chciał przycwaniakować" .
A teraz rozwinięcie.
Po 1. Nie mam pretensji , że ktoś od kogoś chce wyegzekwować należną mu opłatę.
Podałam przykład gdyż oburza mnie fakt, że ktoś twierdzi iż tylko cwaniak i złodziej nie kasuje biletu. Zapominalska ja (mimo uzasadnień Sadyla) nie uważam się za złodzieja. Zamierzonego czy niezamierzonego. Być może funkcjonuje takie określenie w prawie ale jeszcze się z tym nie spotkałam.
I tu zgodzę się z Sadylem, że nawet jeśli przez to roztargnienie nie skasowałam biletu to mandat mi się należy a pretensje mogę mieć tylko do siebie.
Po 2. Najbardziej wkurzyło mnie to, że feruje się tu wyroki, osądza sytuacje tylko, że nie widzi się swoich własnych grzeszków.
Bo nie wierzę, że przedmówcy nie mają sobie nic do zarzucenia. I dlatego tym bardziej przeszkadza mi słowo "cwaniak".
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie są jacy są ( w tym i ja mało święta) i że potrzebują mieć jakiś straszak, czyli w tym wypadku renomę, żeby należność czy prawo było egzekwowane. Ja też chcę by za moja pracę m i płacono. Logiczne. Dlatego jestem głupią frajerka i za wszystko płace.
A na sam koniec...
Doszłam do wniosku, że niepotrzebnie się jednak wypowiedziałam. Panowie z Renomy mają głęboko w doopie to co o nich myślę i wcale się im nie dziwię. Każdy ma jakąś matkę, żonę, kochankę dziewczynę lub psa, których należy wykarmić. A ja po prostu mam Panów z renomy głęboko w nosie... I współistniejemy jakoś. Ale kochać i szanować ich nie muszę.
A teraz jeszcze słówko do Sadyla.

zobacz wątek
12 lat temu
letni_a

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry