Uwielbiam
Odkąd jeżdżę Tikaczem uwielbiam zabawę z leszczami którzy zabierają się do wyprzedzania jak pies do jeża. A wygląda to tak. Jadę sobie 90 i widzę w lusterku zawodnik siedzi mi na zderzaku, kierunek...
rozwiń
Odkąd jeżdżę Tikaczem uwielbiam zabawę z leszczami którzy zabierają się do wyprzedzania jak pies do jeża. A wygląda to tak. Jadę sobie 90 i widzę w lusterku zawodnik siedzi mi na zderzaku, kierunek i wyprzedza. No to redukuję mojego Tikacza do czwórki and show time. I tak sobie jedziemy z kolesiem ramie w ramie aż coś z naprzeciwka nie wyskoczy. No chyba że ma turbine i jaja żeby pociągnać na drodze pokrytej dziurami i kolejnami co najmniej 150. Zazwyczaj zawodnik mięknie i wraca na swoje miejsce na prawym pasie tuż za moimi pleckami. Zazwyczaj się w****...! Widocznie nie znają podstawowej zasady: Nigdy nie lekceważ Tikacza. Mówię wam przednia zabawa. Sprubujcie sami. A i zapomniałem dodać że śmigam na LPG, także rozrywka jest tania.
zobacz wątek