Odpowiadasz na:

Soczysta prawda, ale nikt się nie napina. To co zrobił i robi związek to jedno. Kluby grają w tą beznadziejna ukladankę, niestety. Gdyby te dziewczyny grały w I lidze, pewnie były by w pierwszej... rozwiń

Soczysta prawda, ale nikt się nie napina. To co zrobił i robi związek to jedno. Kluby grają w tą beznadziejna ukladankę, niestety. Gdyby te dziewczyny grały w I lidze, pewnie były by w pierwszej 3-4, sponsorzy widzieli by sens przyjścia tu i inwestowania, w wizję rozwoju. Dzisiaj mamy klub w którym niedojrzałe zawodniczki, prowadzone przez statystyka grają na wyrost w lidze. Lepszy był taki Micelli, bo przynajmniej doświadczenie gwarantował.
Jak dla mnie ta agonia kobiecej siatkówki, była by do powstrzymania, gdyby w Orlen lidze grało max.10 zespołów. Wtedy była by szansa na znalezienie trenerów, ale i zawodniczek na adekwatnym poziomie. Takich które były by doświadczone i z rozsądnym umiejętnościami, a pomiędzy nimi, znalazło by się miejsce dla kilku zdolnych młodych dziewczyn, które by miały szansę się przecierać i nabierać doświadczenia. Dzisiaj oglądamy niemal każda trenującą siatkówkę dziewczynę, nie ma konkurencji, więc czy się leży.....to i tak się należy

zobacz wątek
8 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry