tia...imprezka u Bokela
                    
                        Było supcio ;-) Nie jestem aż tak poszkodowany jak Ifcia ale karczek i plecki bolą strasznie. Powrót o 5,  troszkę pospałem i kochany sąsiad zaczął borować ściany o godz 10,  no myślałem,  że wyjde...
                        rozwiń                    
                    
                        Było supcio ;-) Nie jestem aż tak poszkodowany jak Ifcia ale karczek i plecki bolą strasznie. Powrót o 5,  troszkę pospałem i kochany sąsiad zaczął borować ściany o godz 10,  no myślałem,  że wyjde z siebie i zabije. W drodze zemsty odpaliłem bardzo głośno płytke SLEYER'A i od razu humorek mi sie poprawił ;-)) ,  potem po maślanke do sklepu i  poczułem się jak młody Bóg...
... i wtedy przypomniałem sobie,  że zgubiłem dokumenty i humor prysł :(
pozdrawiam Was serdecznie
                    
                    zobacz wątek