Widok
(Dlaczego) Polacy nie potrafią śpiewać
Opinie do artykułu: (Dlaczego) Polacy nie potrafią śpiewać.
My, Polacy, nie potrafimy śpiewać. Mamy problemy z powtarzaniem najprostszych melodii, utrzymaniem rytmu i tempa. W zasadzie z żadną piosenką nie jesteśmy sobie w stanie poradzić na trzeźwo. Boimy się otwierać usta, tak jakby śpiew był oznaką choroby psychicznej lub co najmniej zdziecinnienia. A zbliżające się Euro zweryfikuje nie tylko umiejętności piłkarskie, ale także wokalne.Przeciętny Polak przez całe życie podejmuje próby opanowania dwóch pieśni świeckich i kilku kościelnych (głównie ...
My, Polacy, nie potrafimy śpiewać. Mamy problemy z powtarzaniem najprostszych melodii, utrzymaniem rytmu i tempa. W zasadzie z żadną piosenką nie jesteśmy sobie w stanie poradzić na trzeźwo. Boimy się otwierać usta, tak jakby śpiew był oznaką choroby psychicznej lub co najmniej zdziecinnienia. A zbliżające się Euro zweryfikuje nie tylko umiejętności piłkarskie, ale także wokalne.Przeciętny Polak przez całe życie podejmuje próby opanowania dwóch pieśni świeckich i kilku kościelnych (głównie ...
przeczytałem
do połowy ... dalej nie było warto...
tutaj do akcji wkraczają wasi ukochani "kibole"...kibice, którzy przygotowują oprawy meczy nierzadko ryzykując, śpiewają na całe gardła, nie raz byłem świadkiem jak prowadzący młyn na meczu dyrygując tłumem stracił głos, bo wkładał w to tyle siły! Przyśpiewki na dwa głosy - rewelacja! Problemem jest brak przyśpiewek ogólnych oprócz nic sie nie stało itd, ale TV nadal nam nie pomaga serwując koko czy futbol maryli (a stąd wszyscy znają słowa swoich przyśpiewek w UK), ale na szczęście problem nie dotyczy tylko nas. Wiele krajów nie potrafi krzyknąć nic innego jak naswę swojego kraju (np. USA). Taki jest problem "krajowego" kibicowania, które nie ma ŻADNYCH szans w starciu z kibicowaniem na poziomie klubowym! A druga sprawa to właśnie wspomniany konserwatyzm społeczeństwa, powściągliwość i od dziecka słuchanie kościelnych melodii itd. Gdzie w "żywszych" krajach słuchają i są zalewani od małego rytmicznymi melodiami samb itp., a u nas tego nie ma i nie będzie i dodatkowo ktoś pisze jeszcze artykuły tego typu. Generalnie przykładem może być brak dopingu i nuda na Baltic arenie podczas meczy polska-niemcy, który został zabity zanim powstał przez PZPN i karty kibica (to już też dłuższa sprawa!) - wystarczyło wspomóc paru młynarzy i bębniarzy podczas procesu zdobywania bilwtów/wejściówek, gwarantuje, że wybraliby odpowiednie przyśpiewki i wszyscy szybko załapaliby i melodie i słowa. Melodia najczęściej przecież pochodzą z prostych i szeroko znanych kawałków!
tutaj do akcji wkraczają wasi ukochani "kibole"...kibice, którzy przygotowują oprawy meczy nierzadko ryzykując, śpiewają na całe gardła, nie raz byłem świadkiem jak prowadzący młyn na meczu dyrygując tłumem stracił głos, bo wkładał w to tyle siły! Przyśpiewki na dwa głosy - rewelacja! Problemem jest brak przyśpiewek ogólnych oprócz nic sie nie stało itd, ale TV nadal nam nie pomaga serwując koko czy futbol maryli (a stąd wszyscy znają słowa swoich przyśpiewek w UK), ale na szczęście problem nie dotyczy tylko nas. Wiele krajów nie potrafi krzyknąć nic innego jak naswę swojego kraju (np. USA). Taki jest problem "krajowego" kibicowania, które nie ma ŻADNYCH szans w starciu z kibicowaniem na poziomie klubowym! A druga sprawa to właśnie wspomniany konserwatyzm społeczeństwa, powściągliwość i od dziecka słuchanie kościelnych melodii itd. Gdzie w "żywszych" krajach słuchają i są zalewani od małego rytmicznymi melodiami samb itp., a u nas tego nie ma i nie będzie i dodatkowo ktoś pisze jeszcze artykuły tego typu. Generalnie przykładem może być brak dopingu i nuda na Baltic arenie podczas meczy polska-niemcy, który został zabity zanim powstał przez PZPN i karty kibica (to już też dłuższa sprawa!) - wystarczyło wspomóc paru młynarzy i bębniarzy podczas procesu zdobywania bilwtów/wejściówek, gwarantuje, że wybraliby odpowiednie przyśpiewki i wszyscy szybko załapaliby i melodie i słowa. Melodia najczęściej przecież pochodzą z prostych i szeroko znanych kawałków!
Ja się zgadzam
z opinią, że nie warto czytać dalej niż do połowy. Moi synowie chodzą do szkoły gdzie jest kładziony duży nacisk na wychowanie muzyczne, nie na tzw "śpiew". Uczniowie tej szkoły nie tylko umieją śpiewać, ale praktycznie każdy z nich grana jakimś instrumencie i nie piszę tu o diamentach-talentach, ale o ZWYKŁYCH uczniach. Szkoła jest zwykła, uczniowie też i żaden z nich w polskim hymnie nie śpiewa "...z ziemi włoskiej do włoskiej".
te n artykul jest bardzo słaby
na bardzo słabym poziomie , a cala jego 'wiedza' opiera sie chyba tylko i wylacznie na wiedzy pana borysa...po co pieprzyc takie glupoty skoro są bezpodstawne??? nie rozumiem jaki to ma sens? sens bezsenswony? ja chociaz z malej szkoly podstawowej i do tego ponad 10 lat temu to uczylam się spiewu wielu piosenek, w poznijszych latach nauki rowniez (XXI wiek). nie widze potrzeby zwiekszania ilosci muzyki w szkole... wiele dzieci nie ma talentow muzycznych i naprawde zle sie czuja na tych lekcjach... moze lepiej zainwestowac w ksztaltowanie sluchu muzycznego juz w przedszkolach
ludzie boja sie spiewac w towazystwie, boja sie wyjsc zatanczyc w knajpie jak im sie podoba muzyka. to jest zniwo lat ucisku i tworzenia szarej jednolitej masy - bo wybijac sie nie wypadalo - lepiej bylo sie nie wychylac bo pala w leb mozna bylo zarobic.
jak patrze na tancei w kawiarniach i parkowych kafejkach przed wojna to az sie lezka w oku kreci. nasi pradziadkowie byli wyluzowani i cieszyli sie kazda chwila zycia
jak patrze na tancei w kawiarniach i parkowych kafejkach przed wojna to az sie lezka w oku kreci. nasi pradziadkowie byli wyluzowani i cieszyli sie kazda chwila zycia
Pan Borys to ocenia Polakow przez pryzmat wlasnego srodowiska? Trojmiasto.pl udodownilo przy okazji zyczen swiatecznych dla czytelnikow, ze spiewac nie potrafi, ale nie mierzmy innych swoja miara. Co znaczy, ze w zasadzie nie potrafimy powtorzyc na trzezwo zadnych melodii? Mam watpliwosci czy ten artykul byl pisany na trzezwo. Pan redaktor bywa na meczach, gdzie caly stadion ryczy "Jeszcze Polska nie zginela"? Az ma sie ciary jak to sie slyszy na zywo. Chwila wzruszenia. Pan redaktor twierdzi, ze Jopek i Mozdzer koncertuja regularnie po swiecie? Jako nieliczni? Zapraszam do kontaktu z menedzerami zespolow. Mozna sie zapoznac z trasa. Owszem polskie zespoly to nie Michael Jackson, ale rowniez jezdza po swiecie. Ot chocby wspomniany Kult. Rzeczywiscie kwietny wianek i baranek targaja emocjami jak cholera:) Co ma Doda do spiewania czy tez niespiewania przez nas piosenek? Pan reaktor widze jest tym jednym z wielu, ktorzy odbawiaja Rabczewskiej talentu? Co z tego, ze cycata, wypieta i rozneglizowana. Dziewczyna ma kawal glosu. Chwala ja za barwe i osobowosc ludzie z branzy, nauczyciele spiewau, ale jak zwykle musi znalezc sie jakis dziennikarzyna, ktory to podwaza. Autorytet. Swoim tekstem, a raczej jego zakonczeniem pokazal Pan jak bardzo nie szanuje fanow Dody. A jest ich troche. Co z tego, ze to w wiekszosci mlodziez? Dziewczyna robi w swoich kregach kariere. Pan do tego nie doklada, a ze styl muzyczny Panu nie odpowiada? To nie ma zadnego wplywu na to czy Polacy spiewaja czy nie. Doda na raptem 20kilka lat. Jak ma wplyw na nasze checi spiewania? Na nasze poczucie rytmu? Artykul uwazam, w 99% nietrafiony. Nie wiem skad taka opinia, nie wiem skad te wiadomosci. Ja znam sporo osob, ale naprawde garstke, ktora nie umialaby powtorzyc dzwieku, wybic dlonmi rytmu czy zanucis zaslyszana piosenke. Nie wiem, gdzie Pan sie uchowal, ze twierdzi, ze nie potrafimy powtorzyc zadnej piosenki. Pewnie dlatego programy typu talent show przezywaja oblezenie mlodych talentow chcacych zaspiwac w programie typu xfactor. Prosze mniej chodzic po knajpach na karaoke. Tam naprawde mozna zwatpic w talent rodakow. Z reguly knajpiane karaoke wiaze sie z %, wiec domyslam sie, ze na tym opieral Pan swoja wiedze i opinie na opisywany temat.
A według ciebie tradycja polska to wielkomiejskie ośrodki?
Jeszcze dekadę-dwie temu większość Polaków zajmowała się rolą. Polska tradycja to folklor, a folklor to wieś.
Ilu Polaków potrafi zaśpiewać "3 Maj" ??? Nawet z hymnem narodowym (który zresztą też do końca świecki nie jest) mamy problemy (że palcem nikogo z polityków nie wskażę).
Znacie jakieś inne prócz wiejskiego folkloru oraz pieśni religijnych i pijackich?
No tak, jest parę wojennych, z których połowa przyszła ze wschodu.
Ilu Polaków potrafi zaśpiewać "3 Maj" ??? Nawet z hymnem narodowym (który zresztą też do końca świecki nie jest) mamy problemy (że palcem nikogo z polityków nie wskażę).
Znacie jakieś inne prócz wiejskiego folkloru oraz pieśni religijnych i pijackich?
No tak, jest parę wojennych, z których połowa przyszła ze wschodu.
powtorze za klasykiem: a czym sie koko rozni od wakawaka? No wiem, bo wakawaka jest po angielsku spiewane przez rozebrana shakire, a nie emerytki w koronkowych gaciach na glowie i sukniach po kostki. Jakby bylo po angielsku, to polowa bylaby zachwycona, bo rytmiczne, kompletnie nie rozumiejac tekstu. Bo przeciez oł bejbe aj łont ju tunajt brzmi tak fajnie.
Polacy nie potrafią śpiewać ??
Mamy problemy z powtarzaniem najprostszych melodii, utrzymaniem rytmu i tempa ??? Szok !!!
Akurat jeśli chodzi o doping i śpiew jesteśmy czołówką Europy ! Kluby ze wschodu i zachodu zazdroszczą nam kibiców, dopingu, opraw oraz atmosfery jaką potrafimy robić na stadionach.
Czy to piłka czy siatkowka czy pilka reczna, skoki narciarskie sami zawodnicy mówią że uwielbiają Polskich kibiców i lubią przyjeżdżać do Polski ze względu na atmosferę jaką potrafimy zrobić
Panie Kossakowski jest pan dla mnie zerem, próbującym zaistnieć takimi nędznymi artykułami, które wypisuje zwykły malkontent jacy to my Polacy jesteśmy kiepscy... Szkoda słów i pisania...
Pan nie słyszał chyba jak śpiewane są hymny na polskich stadionach ekstraklasy podczas największych świąt narodowych. Naprawdę serce się rwie i dreszcze idą no ale tak pan nie lubi pisać w dobrym tonie o kibicach...
Polacy POTRAFIĄ śpiewać !!! Tylko jak jest się oszukiwanym we własnym kraju przez polityków, okradanym wysokimi podatkami i akcyzami to człowiekowi ręce opadają i brakuje sił do odśpiewania hymnu dla tego skorumpowanego narodu.
Akurat jeśli chodzi o doping i śpiew jesteśmy czołówką Europy ! Kluby ze wschodu i zachodu zazdroszczą nam kibiców, dopingu, opraw oraz atmosfery jaką potrafimy robić na stadionach.
Czy to piłka czy siatkowka czy pilka reczna, skoki narciarskie sami zawodnicy mówią że uwielbiają Polskich kibiców i lubią przyjeżdżać do Polski ze względu na atmosferę jaką potrafimy zrobić
Panie Kossakowski jest pan dla mnie zerem, próbującym zaistnieć takimi nędznymi artykułami, które wypisuje zwykły malkontent jacy to my Polacy jesteśmy kiepscy... Szkoda słów i pisania...
Pan nie słyszał chyba jak śpiewane są hymny na polskich stadionach ekstraklasy podczas największych świąt narodowych. Naprawdę serce się rwie i dreszcze idą no ale tak pan nie lubi pisać w dobrym tonie o kibicach...
Polacy POTRAFIĄ śpiewać !!! Tylko jak jest się oszukiwanym we własnym kraju przez polityków, okradanym wysokimi podatkami i akcyzami to człowiekowi ręce opadają i brakuje sił do odśpiewania hymnu dla tego skorumpowanego narodu.
Chcesz powiedzieć, że
skoro potrafisz zawyć "Pooooolska, biaaało czerrweoni" to potrafisz śpiewać? Niestety pełna zgoda z Borysem, wycie na stadionach, nędzne i niemrawe "sto lat" które w takim wykonaniu brzmi jak pieśń pogrzebowa, zawodzenie w kościołach - to wszystko moje uszy, uszy muzyka, drażni. Nikt nas nie uczy śpiewać, lekcje muzyki w szkole to farsa. Wiele zdolnych osób wstydzi się śpiewać, choćby spróbować. Za to kibice (nawet niepijący) do śpiewania sie rwą.. niestety.
Najlepiej się obrazić, tendencyjnie zaatakować gazetę, ale się nie przyznać...?
Podejrzewam, że mylisz Wyborczą z brukowym portalem Gazeta.pl.
Ale tam akurat w ciągu ostatnich kilku miesięcy była seria artykułów chwalących Polaków na podstawie tego jak jesteśmy widziani obiektywnymi oczyma z zagranicy.
Więc chybiony atak na redaktora.
Coś w tym jest co pisze o tym "nie śpiewaniu"... i nie trzeba tego brać od razu osobiście i obrażać się, tylko zastanowić się dlaczego i zacząć to zmieniać od rozśpiewania siebie.
Kiedy ostatnio Panie "do d*py" siedziałeś z rodziną, gdy ktoś grał na gitarze i śpiewaliście razem? Khłe?? A w niektórych krajach takie rodzinne spotkania z oprawą muzyczną to regularny rytuał.
Ale tam akurat w ciągu ostatnich kilku miesięcy była seria artykułów chwalących Polaków na podstawie tego jak jesteśmy widziani obiektywnymi oczyma z zagranicy.
Więc chybiony atak na redaktora.
Coś w tym jest co pisze o tym "nie śpiewaniu"... i nie trzeba tego brać od razu osobiście i obrażać się, tylko zastanowić się dlaczego i zacząć to zmieniać od rozśpiewania siebie.
Kiedy ostatnio Panie "do d*py" siedziałeś z rodziną, gdy ktoś grał na gitarze i śpiewaliście razem? Khłe?? A w niektórych krajach takie rodzinne spotkania z oprawą muzyczną to regularny rytuał.
A ja gram i śpiewam
nawet w zespole i przed publiką. I zgadzam się z tym co Pan K. napisał. Polacy mają problem z rytmiką, śpiewem. Nawet nie czują kiedy jest akcent w piosenkach, kobiety bez powodu próbują śpiewać w wyższej tonacji niż ich głos, przez co wychodzi pisk i skrzek. No i przede wszystkim boją się swojego głosu przez co wychodzi....
Racja
Nie sposób się nie zgodzić z autorem artykułu. Wystarczy posłuchać śpiewów w kościele lub na meczu. W kościele same diwy operowe, którym słoń nadepnął na ucho, śpiewające "która głośniej", wspierane rozwleczonym buczeniem organisty i księdzem śpiewającym jak przy goleniu. Gdzieniegdzie przebija się basowy pomruk mężów wspomnianych wcześniej pań. Wszystko w dziwnej tonacji, bez rytmu. Nawet wesołe kolędy ciągną się jak flaki z olejem. A na meczu? Banda nawalonych kolesi profanujących hymn - linia melodyczna zastąpiona darciem japy, w całej melodii występują dwa dźwięki - wyższy i niższy. O śpiewaniu gdziekolwiek indziej zapomnijcie. Niestety Panie Borysie, ma Pan rację...
W kościele, na meczu czy gdziekolwiek indziej ludzie śpiewają jak potrafią,
a że śpiewanie to trudna sztuka wymagająca odpowiednich predyspozycji, ćwiczeń i dbania o struny głosowe itp to mało kto ma to odpowiednio opanowane. Ale w tłumie nie śpiewa się po to żeby dobrze wypaść przed publicznością tylko dlatego że jest się w podniosłym nastroju i dla poczucia wspólnoty.
zgodziłem się, że mało kto umie śpiewać
bez względu na narodowość. Na stadionach czy koncertach wszyscy drą ryja aby głośniej, a w kościołach pieją stare babki tak samo jak w meczetach pieją czy na obrzędach afrykańskich plemion. A wielkie amerykańskie gwiazdy bez obróbki komputerowej i sztabu speców brzmiałyby nie wiele lepiej.
litewska msza
Na wsi faktycznie troszeczkę lepiej, ale warto pójść do kościoła w którejś z litewskich wsi za Suwałkami. Tam bez problemu śpiewają na cztery głosy, jakby się było na występie profesjonalnego chóru. Oni tak śpiewają w swoich domach, nie w szkołach, czyli przekazują to z pokolenia na pokolenie. U nas jednak z pokolenia na pokolenie przekazuje się nieumiejętność śpiewania.
spiewać każdy może!?
Mało śpiewamy w przedszkolu,mało w szkole lub w ogóle! więc jest klapa w tym temacie! smutne to ale prawdziwe. szkoda! bo w kulturze naszego Narodu jest wiele materiału. Polska! Biało-Czerwoni! To trochę za mało! A o euro-koko! już nie wspomnę! Taki przedmiot jak muzyka w szkołach już nie istnieje!Trzeba też dodać iż młode pokolenie ma poważne braki w czytaniu i pisaniu to gdzie tu o śpiewaniu!!
śpiewanie
A wystarczy posłuchać jak publiczność holenderska śpiewa z Markiem Knopflerem przeboje Dire Straita i to bezbłędną angielszczyzną. nie fałszując i trzymając rytm. Jako potomkowie Chopina, Moniuszki i Szymanowskiego i współcześni Pendereckiego powinniśmy się wstydzić bo jesteśmy głusi jak pień a to wina szkoły bo nie uczy śpiewać tylko grać na fałszujących cymbałkach z kiosku Ruchu za 15 zł. I nie ma co się oburzać, nie umiemy śpiewać. FAKT
"Sto lat" prymitywne?
A wiesz autorze co to jest aranżacja? Pamiętasz aranżację hymnu państwowego w wykonaniu p.Górniak, gdy z prostej pieśni zrobiła własną interpretację?
Muzyka ludowa wszystkich narodów jest w przeważającej większości prosta (nie prymitywna). Czasami jest lepiej lub gorzej zinterpretowana, zaaranżowana, wykonana ale dalej oparta na tej samej, proste kanwie. Nie mam żadnych kompleksów porównując twórczość ludową innych narodów z polską muzyką ludową. Dygresje o picu wódki i przechodzeniu na ateizm pod wpływem pieśni kościelnych skomentuję tylko jednym słowem - żałosne
Muzyka ludowa wszystkich narodów jest w przeważającej większości prosta (nie prymitywna). Czasami jest lepiej lub gorzej zinterpretowana, zaaranżowana, wykonana ale dalej oparta na tej samej, proste kanwie. Nie mam żadnych kompleksów porównując twórczość ludową innych narodów z polską muzyką ludową. Dygresje o picu wódki i przechodzeniu na ateizm pod wpływem pieśni kościelnych skomentuję tylko jednym słowem - żałosne
W epoce big bitu, kiedy padło hasło: "Polska młodzież śpiewa polskie piosenki" prawie każdy małolat budował gitarę elektryczną na podstawie instrukcji z "Młodego technika". To wtedy Toni Keczer i "Niebiesko Czarni" śpiewał "300 tysięcy gitar". Piosenki były łatwo wpadające w ucho, a festiwal w Opolu, to było minimum klika hitów.
A dziś? Jakieś mramczenie, pierdy, jojczenie, nieważne co śpiewa byle miał czadowy wygląd. Nie ma kompozytorów, nie ma przebojów, nie ma co śpiewać. Ostatni hit jaki pamiętam to "Takie tango". nawet na tej tandecie "top trendy" odtwarza się kawałki sprzed kilkudziesięciu lat.
Ten sam problem dotyczy tańca. Podstawowy krok dwa na jeden i można było zatańczyć dosłownie wszystko.
A dziś? Jakieś mramczenie, pierdy, jojczenie, nieważne co śpiewa byle miał czadowy wygląd. Nie ma kompozytorów, nie ma przebojów, nie ma co śpiewać. Ostatni hit jaki pamiętam to "Takie tango". nawet na tej tandecie "top trendy" odtwarza się kawałki sprzed kilkudziesięciu lat.
Ten sam problem dotyczy tańca. Podstawowy krok dwa na jeden i można było zatańczyć dosłownie wszystko.
kiedyś spiewano.
Kiedyś ile razy przechodziłem w pobliżu szkoly podstawowej, to zawsze dochodził
mnie stamtąd śpiew, nawet jak jej nie widziałem, to wiedziałem że tam jest szkoła.
Póżniej z pani nauczycielki śiewu stała się pani wykładowcą uczącą życiorysów
na pamięć. Mimo że dziecko miało słuch ale nie znało danego zyciorysu - to siadaj
- pała.
mnie stamtąd śpiew, nawet jak jej nie widziałem, to wiedziałem że tam jest szkoła.
Póżniej z pani nauczycielki śiewu stała się pani wykładowcą uczącą życiorysów
na pamięć. Mimo że dziecko miało słuch ale nie znało danego zyciorysu - to siadaj
- pała.
Brawo Portal Trójmiasto, jestem dumny sami zobaczcie w samym środku zdjęcia w biało-czerwonym kapeluszu i takim samym szalu jest
Afro-Polak. Jeszcze raz brawo trzeba promować różnorodność bo jesteśmy w Europie. To ci afro-polacy w kapeluszach biało-czerwonych będą pracować na nasze emerytury i nauczą polaków śpiewania..
Po części się zgadzam.
W dzisiejszych czasach śpiewa się trochę mniej, ale wydaje mi się, że jest to trend globalny. Muzyka popularna osiągnęła dno, dzieciaki słuchają strasznego chłamu. Odnoszę wrażenie, że muzyka, której się słuchało w czasach gdy my chodziliśmy do podstawówki czy ogólniaka była znacznie wyższej jakości, ale i tak nabijaliśmy się z Backstreet Boys czy Britney, którzy to przy takim Bieberze mogą być uznawani za artystów wysokich lotów ;)
Jeśli chodzi o mnie to zawsze gdzieś w okolicy był ktoś z gitarą, grało się na plaży w Sopocie piosenki polskie jak i zagraniczne. Zresztą sam o tym dobrze wiesz. W tej chwili jest podobnie, albo i nawet lepiej, bo coraz więcej ludzi muzykuje - stać ich na to. Za naszych czasów było trudniej o sprzęt itd. Jeśli zaś chodzi o muzykę tradycyjną, to wydaje mi się że 45 lat komuny skutecznie wypleniło pamięć o większości piosenek śpiewanych przed wojną i w jej trakcie. Dla komunistów tradycja i religia to wróg, co widać w dzisiejszych czasach, kiedy prawica jest w rzeczywistości lewicą, liberałowie to komuchy a Polskość to obciach i nienormalność...
Jeśli chodzi o mnie to zawsze gdzieś w okolicy był ktoś z gitarą, grało się na plaży w Sopocie piosenki polskie jak i zagraniczne. Zresztą sam o tym dobrze wiesz. W tej chwili jest podobnie, albo i nawet lepiej, bo coraz więcej ludzi muzykuje - stać ich na to. Za naszych czasów było trudniej o sprzęt itd. Jeśli zaś chodzi o muzykę tradycyjną, to wydaje mi się że 45 lat komuny skutecznie wypleniło pamięć o większości piosenek śpiewanych przed wojną i w jej trakcie. Dla komunistów tradycja i religia to wróg, co widać w dzisiejszych czasach, kiedy prawica jest w rzeczywistości lewicą, liberałowie to komuchy a Polskość to obciach i nienormalność...
Autor artykułu to klasyczny ignorant
Kolejny "wielki znawca" epoki PRL, którego wiedza ogranicza się do tego, że coś kiedyś usłyszał o occie, kartkach i stanie wojennym - a resztę już sobie dopowiada po swojemu.
Czasy PRL (podobnie zresztą, jak każde inne) mają to do siebie to, że nie wszystko było w nich piękne, ale też - nie wszystko złe i ponure. Wprawdzie ostatnio panuje w mediach tendencja, by przedstawiać je wyłącznie w negatywny sposób - jednak nie posiadający wiedzy nadgorliwiec może się na tym ostro przejechać.
W ostatnim akapicie autor stawia tezę jakoby rządy PRL obrzydzały rzekomo kulturę ludową. Trzeba naprawdę mieć ZEROWĄ wiedzę o tamtym okresie, by palnąć taką bzdurę! Czy redaktor Kossakowski słyszał kiedykolwiek o zespołach folkorystycznych, takich choćby jak "Śląsk" i "Mazowsze", które najprężniej działały właśnie w czasach PRL, a ich piosenki potrafił wówczas zanucić niemal każdy? Czy pan redaktor wie, że zespoły ludowe za czasach Polski (nomen omen) Ludowej istniały w każdej mieścinie czy większej wiosce? Czy wie, że kultura ludowa obecna była w mediach zdecydowanie częściej niż obecnie?
Zapewne nie wie. A szkoda - bo bycie dziennikarzem powinno zobowiązywać do tego, by podawane informacje weryfikować. Zastępowanie faktów własnymi domysłami i fantazjami to domena pseudodziennikarzy, panie Kossakowski.
Czasy PRL (podobnie zresztą, jak każde inne) mają to do siebie to, że nie wszystko było w nich piękne, ale też - nie wszystko złe i ponure. Wprawdzie ostatnio panuje w mediach tendencja, by przedstawiać je wyłącznie w negatywny sposób - jednak nie posiadający wiedzy nadgorliwiec może się na tym ostro przejechać.
W ostatnim akapicie autor stawia tezę jakoby rządy PRL obrzydzały rzekomo kulturę ludową. Trzeba naprawdę mieć ZEROWĄ wiedzę o tamtym okresie, by palnąć taką bzdurę! Czy redaktor Kossakowski słyszał kiedykolwiek o zespołach folkorystycznych, takich choćby jak "Śląsk" i "Mazowsze", które najprężniej działały właśnie w czasach PRL, a ich piosenki potrafił wówczas zanucić niemal każdy? Czy pan redaktor wie, że zespoły ludowe za czasach Polski (nomen omen) Ludowej istniały w każdej mieścinie czy większej wiosce? Czy wie, że kultura ludowa obecna była w mediach zdecydowanie częściej niż obecnie?
Zapewne nie wie. A szkoda - bo bycie dziennikarzem powinno zobowiązywać do tego, by podawane informacje weryfikować. Zastępowanie faktów własnymi domysłami i fantazjami to domena pseudodziennikarzy, panie Kossakowski.
Zgadzam sie z autorem w 100 %. Wystarczy posluchac jak spiewaja kibice na angielskich stadionach. Tam sie na prawde spiewa a u nas ryczy prosto z przepony. W dodatku kiwajac sie w przod i w tyl jak jakies pajace. To samo tyczy sie hymnu. W Polsce sie go ryczy. A np w takiej Szkocji? Wpiszcie sobie na youtube jakikowliek mecz ich kadry .
chodziłem 1956 -1963do szkoły podstawowej nr1 przy ul. Wałowej
ze spiewu na Świadectwie mam " 5" w chórze obowiązek też byłem, ale uważam że nie jestem indywidualistą.w chórze tez nie wypadlem najlepiej..
gratuluję wybrańcom,
Pozdrawiam Robotniczą, i oczywiście Zielony Trójkąt(Danusie)i i niezapomiane Letniewo...
gratuluję wybrańcom,
Pozdrawiam Robotniczą, i oczywiście Zielony Trójkąt(Danusie)i i niezapomiane Letniewo...
słyszałem opinie kilku muzyków fanów futbolu, którzy też tak twierdzą więc coś jest
na rzeczy, prawdopodobnie brak zwykłych lekcji muzyki w szkole i zerwanie ze swoja muzyczna kulturą przykład wyszydzania utworu Koko koko euro spoko, który przy konkurujacych w konkursie popowych 3 ligowych gniotach rzeczywiściue był najlepszy. No i rzeczywiście na meczach reprezentacji właściwie kibice śpiewają tylko jeden utwór , dokładnie przeróbkę utworu pewnego gejowskiego bandu , gwoli prawdy na meczach ligowych jest nieco lepiej ale tam sa prowadzacy doping
Niestety popieram
W Polsce brakuje edukacji muzycznej. Zobaczcie jak to wygląda w Japonii - szkoły Yamahy na każdym rogu. Tam muzykowanie jest powszechne, muzykują całe rodziny. W Polsce ludzie wstydzą się śpiewać - nie wszyscy, ale wiele drobnych talentów przepada. Nieprofesjonalne śpiewane kojarzy się ze wsią, "Jarzębiną", z obciachem. Z kolei na stadionach, wiecach itp uszy więdną. Znajomy Anglik sądził, że "Sto lat" to pieśń żałobna, gdy ją usłyszał w domowym wykonaniu.
szanowny autorze chyba naprawdę musisz wyjść do ludzi a nie siedzieć przed monitorem i podziwiać wygłupy małolatów na YouTube. Zapraszam na imprezy do moich teściów, śpiew jest czymś normalnym i wcale nie po 3 flaszce. W repertuarze są zarówno piosenki stare ludowe jak i te nowsze, Budki Suflera, Kombi czy innych Polskich artystów. Nie twierdze że wszyscy śpiewacy to Pavarotti czy Tina Turner. Chciałbym zobaczyć ile zna Pan polskich piosenek ludowych czy choćby obecnych hitów i czy Pan potrafi którąś zaśpiewać bez fałszowania. Krytyka przychodzi łatwo ciekawe jak z wykonaniem naszego hymnu . Widział Pan kilka zespołów z Ukrainy czy Rumuni ciekaw jestem czy jest Pan wstanie powiedzieć to o całych narodach...jestem ciekaw dlaczego klepią taką biedę zamiast koncertować na całym świecie.
Szanowny Panie Kossakowski dziekuję że napisał Pan ludkom co za chwilę dadzą mi mnóstwo minusów kilka słow prawdy-zgadzam
się z Panem na 200 procent.A kto tego nie widzi i nie słyszy jest własnie fragmentem owego braku umiejetności.Nie będę pisał w jakich to ja szkołach nie byłem,chórach itp itd aby nie zanudzać i nie wkurzać maluczkich co to mają świetne samopoczucie muzyczne.A i na scenie tez wystapiłem z powodzeniem nie raz.O moim rodzonym wujku jest w ksiązce rock nad motławą że miał wartosciowe solówki na wiośle w latch 60-tych- sam tez gram i śpiewam od wczesnej młodości-piszę to w gniewie więc proszę wybaczyć gorzki ton bo przeczytałem wszystkie komentarze i zamiast zrozumienia o czym Pan pisze jest chęć nierzadko deprecjacji Pana osoby - atoli wszelako jest to zwykłe świństwo a argumenty merytoryczne są nader miałkie
...tak uważam...
...tak uważam...
Co za bełkot....
autor zapomniał jeszcze nadmienić o ogólnie znanym braku naszej higieny i skłonności do złodziejstwa.
A tak już na poważnie...wytłuszczenie linijki o polskim pijaństwie jest prymitywnym rasizmem bezmyślnego ehh...brak słów...apeluję do redakcji o niezamieszczanie tekstów tego typu pismaków...
A tak już na poważnie...wytłuszczenie linijki o polskim pijaństwie jest prymitywnym rasizmem bezmyślnego ehh...brak słów...apeluję do redakcji o niezamieszczanie tekstów tego typu pismaków...
MUNDUS CANTAT w SOPOCIE!
Właśnie zakończyliśmy kolejną edycję Międzynarodowego Festiwalu Chóralnego MUNDUS CANTAT, gdzie w części konkursowej GRAND PRIX wygrał polski chór.
Przyjeżdżajcie do Sopotu bo właśnie tam organizatorzy robią wszystko aby zadać kłam tej tezie i to z powodzeniem. Pomóżcie nam tę ideę rozpropagować to na pewno uda się nam rozśpiewać społeczeństwo.
Przyjeżdżajcie do Sopotu bo właśnie tam organizatorzy robią wszystko aby zadać kłam tej tezie i to z powodzeniem. Pomóżcie nam tę ideę rozpropagować to na pewno uda się nam rozśpiewać społeczeństwo.
pytanie
Faktycznie przeciętny Polak w porównaniu z przeciętnym Ukraińcem, Białorusinem czy Rosjaninem nie śpiewa. Ale pytanie: czemu ten temat wypłynął w związku z EURO? Mamy już propagandę sukcesu na portalu (z usuwaniem niewygodnych opinii), radosną modę na sprzątanie ulic i podwórek (we własnym zakresie przez mieszkańców). Teraz jeszcze brakuje ozdobiania dziur i remontowanych ulic kwiatami i wspólna nauka śpiewania.
Polacy nie tylko kibice
Kto mi wyjasni związek pomiędzy zdolnością Polaków do śpiewu, a obrazkiem do artykułu? Ludzie idą na mecz nie po to by spiewać, ale robią to przy okazji.
Co do śpiewu, to przynajmniej w moim pokoleniu bardzo popularne były wypady do lasu z gitarką i namiotem. Co do śpiewu np. na imprezach, podstawowym problemem bywa brak spójnego repertuaru, lub nieznajomosc tekstu. Jeśli jednak da się ludziom tekst i zaintonuje melodię, conajmniej połowa zgromadzonych odnajduje w sobie ułamek Torzewskiego :) Do śpiewu potrzeba zapadajacej w ucho melodii i tekstu, który byłoby warto zapamietać. O śpiewaków trudno wsród fanów ekstremalnych stylów muzycznych, jak techno, dicho, metal, muzyka klasyczna, które w warunkach polowych po prostu się nie sprawdzają. Najlepszy do śpiewania jest polski rock i bigbit, blues, muzyka ludowa, klasyki biesiadne, szanty, trochę poezji spiewanej.
Podpowiem kilka hitów, które powinny zadziałać:
Czerwony jak cegła, Whisky moja żono, Szła dzieweczka do laseczka, Wszyscy Polacy to jedna rodzina, Mniej niż Zero, Nie płacz Ewka, Gdzie ta Keja, Hiszpańskie dziewczyny, Morskie opowieści, Leżę (Piersi), Stokrotka (gdy strumyk płynie z wolna), Arahia, trochę Kaczmarskiego (np. Mury, Obława) i Starego Dobrego Małżeństwa (np. Jest już za póżno..) też sporo osób, zwłaszcza harcerzy kojaży. Maryla Rodowicz też się świetnie nadaje - jej piosenki są powszechnie znane, bardzo melodyjne i łatwe do zaśpiewania, a do tego zna je zarówno młode pokolenie, jak i pokolenie dziadków oraz wójków. Piosenki Grzesiuka sa genialne. Były odswierzane przez Kaczmarskiego, Kult, T-Love, Maleńczuka, ale mam wrażenie, że mimo to jakoś mało się ich śpiewa. Polecam "Komu dzwonią, temu dzwonią" - murowany hicior każdej imprezy.
Co do śpiewu, to przynajmniej w moim pokoleniu bardzo popularne były wypady do lasu z gitarką i namiotem. Co do śpiewu np. na imprezach, podstawowym problemem bywa brak spójnego repertuaru, lub nieznajomosc tekstu. Jeśli jednak da się ludziom tekst i zaintonuje melodię, conajmniej połowa zgromadzonych odnajduje w sobie ułamek Torzewskiego :) Do śpiewu potrzeba zapadajacej w ucho melodii i tekstu, który byłoby warto zapamietać. O śpiewaków trudno wsród fanów ekstremalnych stylów muzycznych, jak techno, dicho, metal, muzyka klasyczna, które w warunkach polowych po prostu się nie sprawdzają. Najlepszy do śpiewania jest polski rock i bigbit, blues, muzyka ludowa, klasyki biesiadne, szanty, trochę poezji spiewanej.
Podpowiem kilka hitów, które powinny zadziałać:
Czerwony jak cegła, Whisky moja żono, Szła dzieweczka do laseczka, Wszyscy Polacy to jedna rodzina, Mniej niż Zero, Nie płacz Ewka, Gdzie ta Keja, Hiszpańskie dziewczyny, Morskie opowieści, Leżę (Piersi), Stokrotka (gdy strumyk płynie z wolna), Arahia, trochę Kaczmarskiego (np. Mury, Obława) i Starego Dobrego Małżeństwa (np. Jest już za póżno..) też sporo osób, zwłaszcza harcerzy kojaży. Maryla Rodowicz też się świetnie nadaje - jej piosenki są powszechnie znane, bardzo melodyjne i łatwe do zaśpiewania, a do tego zna je zarówno młode pokolenie, jak i pokolenie dziadków oraz wójków. Piosenki Grzesiuka sa genialne. Były odswierzane przez Kaczmarskiego, Kult, T-Love, Maleńczuka, ale mam wrażenie, że mimo to jakoś mało się ich śpiewa. Polecam "Komu dzwonią, temu dzwonią" - murowany hicior każdej imprezy.
Może nieco przygotowania przed napisaniem artykułu?
Polacy nie potrafią śpiewać?? To dlaczego chór Politechniki Warszawskiej zdobył pierwsze miejsce na wspomnianym Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Cerkiewnej "Hajnówka" w Białymstoku, a zaraz potem pojechał do Legnicy gdzie wyśpiewał Grand Prix Ogólnopolskiego Turnieju Chórów "Legnica Cantat" a dodatkowo dostał też główną nagrodę "nieoficjalnego jury" konkursu?
Panie redaktorze....Troszkę wiedzy, zanim zacznie się pisać?
Panie redaktorze....Troszkę wiedzy, zanim zacznie się pisać?
edukacja moi drodzy
Nie będę się tym razem rozpisywać, ale to nie jest tak, ze Polacy są mniej utalentowani muzycznie. Gorzka prawda tkwi w wieloletnim zaniedbaniu wychowania artystycznego od początku edukacji szkolnej. Już kolejne pokolenie dzieci nie ma zbyt duzego kontaktu z instrumentami muzycznymi a przecież jak powszechnie wiadomo nauka gry na jakimkolwiek instrumencie rozwija zdolności abstrakcyjne, matematyczne, motoryczne i koordynację pomiędzy wieloma zmysłami. Druga sprawa to mechaniczne zerwanie więzi z kulturą narodową, wojny, wymiana elit oraz panująca dzis "kultura kiełbasy z grilla". Nie śpiewa sie już nawet kolęd w d
c.d
...kolęd w domach- ze niby "obciach". A tymczasem w innych kulturach, tych odległych o naszych i tych nie odległych śpiewanie jest elementem wychowania, tradycji i zaciesniania więzi społecznych od wieków. Np Szwedzi śpiewają prawie na każdych oficjalnych prywatnych spotkaniach, maja świetna tradycje chóralną, ich wokalisci są na wszystkich scenach operowych zachodniego swiata. Nie wspomnę o tym ze są potęga w muzyce pop czego nie trzeba przypominać. Natomiast nie maja dobrych interpretatorow muzyki klasycznej instrumentalnej. Z kolei Chorwaci maja wielowiekowa tradycje śpiewania kilkugłosowych pieśni zwanych "klape". Śpiewają je niezależnie od sytuacji, wystarczy czasem, ze siedzą na kawie w kilka osob i nagle zaczynaja śpiewać. Wynika to z ich wewnętrznej potrzeby zamanifestowania śpiewem swojej radości życia w kraju z najpiękniejszym morzem, najpiękniejszymi górami, wyspami, winem czy architekturą. Tak wierzą. Po prostu nie została im zerwania wież z ich własna tradycja. Śpiewanie nie jest obciachowe. Robią to prominentni politycy, lekarze czy biznesmeni. Na koniec chciałbym Autorowi uzmysłowić jednak jedna sprawę. Rozumiem, ze będąc obywatelem Trojmiasta można znać jednego tylko świetnego muzyka jakim niewątpliwie jest Leszek Mozdzer, ale będąc jak sadze wykształconych obywatelem RP to nie można nie wiedziec, ze od wieków z Polski wywodzili sie i wywodzą najwybitniejsi muzycy swiata. Z samych żyjących wymienię np. Krzysztofa Urbańskiego ( dyrygenta, szefa orkiestry w Indianapolis), śpiewakow- Mariusza Kwietnia czy Piotra Beczałę, skrzypków- Nikolaja Znaidera czy Bartlomieja Nizioła oraz pianistów- Krystiana Zimermana czy Piotra Anderszewskiego. Jeśli zebrać tylko te nazwiska i pomnozyc przez ich roczne dochody ( to zawsze działa na przeciętna wyobraźnię) to wyszedłby z tego budżet roczny niewielkiego miasta ( ok. 10 mln złotych). Reasumujac- potencjał muzyczny w naszej nacji jest wiecej niż przeciętny. Jesteśmy jednak zaniedbani edukacyjnie. Może następne generacje polityków pomogą naszemu narodowi otworzyć buzie do śpiewu łoząc na elementarną edukację muzyczną i świadomość tradycji.