Rozumiem
Rozumiem argumenty wynajmujących, że studenci to "kłopotliwi" lokatorzy. Na pewno nie wszyscy, ale większość pracuje na opinię mniejszości.
Takie wysokie ceny odbijają się jednak na uczciwych...
rozwiń
Rozumiem argumenty wynajmujących, że studenci to "kłopotliwi" lokatorzy. Na pewno nie wszyscy, ale większość pracuje na opinię mniejszości.
Takie wysokie ceny odbijają się jednak na uczciwych ludziach, którzy pracują, ale nie stać ich jeszcze na kredyt mieszkaniowy. Niedawno skończyłam studia, pracuję za 1800zł netto. W tym roku razem z chłopakiem szukaliśmy mieszkania i byłam przerażona cenami.
To, że jesteśmy spokojnymi, uczciwymi lokatorami, którzy potrafią zrobić drobne naprawy nikogo nie obchodzi. Liczy się tylko, żeby wynająć mieszkanie jak najdrożej.
zobacz wątek