Czy studenci są problemem ?
Patrząc na to z punktu widzenia pośrednika można zrozumieć obawy właścicieli. Oczywiście pomijam tu właścicieli, którzy faktycznie próbują wynająć rudery, bo to oddzielne zagadnienie.
...
rozwiń
Patrząc na to z punktu widzenia pośrednika można zrozumieć obawy właścicieli. Oczywiście pomijam tu właścicieli, którzy faktycznie próbują wynająć rudery, bo to oddzielne zagadnienie.
Niestety obiegowa opinia o niechlujstwie i nie patrzeniu na podstawowe koszty przez studentów nie bierze się znikąd. Tak samo jak opinia, że większym ryzykiem jest wynajmować studentkom niż studentom. Brzmi to niewiarygodnie, ale jednak to prawda. Często jest tak, że panowie studenci po wynajmowaniu mieszkań wspólnie z koleżankami szukają wynajmu, gdzie będzie sama płeć brzydka.
Kolejna rzecz - nawet jeżeli właściciel stara się nie szeregować wszystkich równo, to po kilku spotkaniach z potencjalnymi najemcami często zaczyna to robić ? Tu jest ten sam problem co z absolwentami przychodzącymi na rozmowę o pracę. Przychodzą młodzi ludzie i często albo są zbyt wyluzowani, albo zachowują się jakby robili łaskę, że chcą wynająć. Może czasem ten wypadałoby zastanowić się też jak się wygląda w oczach innych, czy nasz luźny styl przypadkiem nie wzbudzi obaw.
I kolejna ważna rzecz - studenci chcą wynająć na 9 miesięcy, z argumentacją, że mieszkanie się wynajmie na lato. To nie tak.
Po pierwsze często takie mieszkanie wymaga przynajmniej odświeżenia.
Po drugie - wynajem wakacyjny to zupełnie co innego niż normalny wynajem. Wynajmy krótkoterminowe (bo przecież nikt nie wynajmie mieszkania na 3 miesiące) wymagają dużego zaangażowania czasu, którego większość po prostu nie ma.
Tak więc całe ryzyko musi zmieścić się w tych 9 miesiącach.
Więc student nie może oczekiwać warunków takich jakich można by oczekiwać przy umowie 3-letniej, czy nawet rocznej. Coś za coś. Szczególnie, że spora część właścicieli ma na tych mieszkaniach kredyty - więc muszą pamiętać o tym, że w lecie też trzeba płacić raty (a w praktyce często wykładać na nie, bo zysk z wynajmu niemal w całości idzie na bieżące raty).
I jeszcze jedna konkluzja na koniec - ktoś tu wspomniał w komentarzach o "słoikach" - czyli przyjezdnych. Studenci muszą sobie zdawać sprawę z tego, że rosnąca z roku na rok liczba przyjezdnych automatycznie podtrzymuje ceny wynajmu. I że taka osoba po studiach, mająca pracę - zawsze będzie pewniejszym najemcą w oczach właściciela. Oczywiście tu są też negatywne przypadki - ale nie na taką skalę jak ze studentami.
zobacz wątek