Po co tu wieśniaki przyjeżdżacie?
Miałem w pracy "kolegę" studenta z zaupia - Chełmno.
Kasy nie miał nigdy, papierosy brał zawsze od kogoś, a jak miał swoje to żydził i chodził sam palić nie częstując nikogo.
rozwiń
Miałem w pracy "kolegę" studenta z zaupia - Chełmno.
Kasy nie miał nigdy, papierosy brał zawsze od kogoś, a jak miał swoje to żydził i chodził sam palić nie częstując nikogo.
Typowy złodziej zapalniczek, gdy się mu dało ognia, odruchowo chował zapalniczke do kieszeni, gdy się ktoś upomniał - oddał, ale często mu się udawało 'ukraść'.
Papieru toaletowego nigdy nie kupił (jak sam przyznał) - zawsze z pracy wynosił rolki.
To samo jak był wypad po pracy do knajpy na piwo, zawsze wbijał się na krzywy ryj.
Ktoś szedł sikać - podpijał ludziom piwo.
Ubrania stare, lumpiaste, nieogolony, nieprzyjemnie pachniało od niego.
Wieśniacki styl.
Raz zaprosił do "siebie" do wynajętego mieszkania, na popijawe.
Oczywiście mieszkanie "oficjalnie" tylko on wynajmował, ale jeszcze 3 inne osoby tam mieszkały nieinformując właściciela.
W mieszkaniu syf, brud, smród, popiół, blaty kuchenne zalane, kibel o*****y, ciuchy i pościel na podłodze.
Oczywiście dzień w dzień picie.
A studiowanie ograniczało się do chodzenia na uczelnie co drugi wikend.
Oraz kucie całą noc przed egzaminami.
A tak na codzień - chlanie, palenie marihuany, imprezy.
Po tygodniu już wypłata przepita - telefon do mamy by "pomogła" i wpłaciła z 1500.
Opisałem jeden przypadek, a znam takich przypadków bardzo wiele.
Jeśli wiejskie buraki zjawiacie się raz na 2 tyg na uczelni i na egzaminy, to po co wy nam tu?
Siedzcie sobie w waszych wsiach i jeździjcie 2x w miesiącu.
Przysięgam, że wielu studentów to gorsza hołota niż dresy ze stadionu.
zobacz wątek