dla porownania w Szwecji...
dla porownania w Szwecji do niedawna wlasciciel mieszkania nie mial prawa na nim zarabiac. Nie mial prawa wziac ani korony wiecej niz kwota oplat (jedynie w przypadku umeblowanego mieszkania mogl...
rozwiń
dla porownania w Szwecji do niedawna wlasciciel mieszkania nie mial prawa na nim zarabiac. Nie mial prawa wziac ani korony wiecej niz kwota oplat (jedynie w przypadku umeblowanego mieszkania mogl doliczyc okolo 200 PLN miesiecznie tytulem zuzycia mebli). W przypadku pobrania wyzszej kwoty, wynajmujacy mogl wystapic sadownie o zwrot roznicy miedzy czynszem a zaplacona kwota. Nikogo nie interesowalo, ze mieszkanie bylo kupione na kredyt i ze wlasciciel mial do zaplaty co miesiac kilka tysiecy zlotych odsetek (nie liczac splaty kapitalu, czego zreszta Szwedzi praktycznie nie robia - kredyt na 125 lat). W rezultacie wlasciwie nie istnieje rynek mieszkan pod wynajem, a znalezienie lokum (nie tylko na okres studiow) jest zmora kazdego (nie tylko studenta). Mieszkan do wynajecia nie ma, pojawiaja sie sporadycznie gdy ktos wyjezdza na pol roku na stypendium zagraniczne lub gdy chlopak z dziewczyna chca zamieszkac razem "na probe" i albo "proba" zakonczy sie porazka (i kazde wraca do swojego mieszkania, co oznacza wypowiedzenie dla biednego studenta), albo sukcesem (nadal mieszkaja razem, a drugie mieszkanie sprzedaja, gdyz nie oplaca im sie go trzymac, co oznacza wypowiedzenie dla biednego studenta).
zobacz wątek