Widok
Długi, ale warto :):)
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go
> miły, uśmiechnięty sprzedawca:
> - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
> Facet się zastanowił i mówi:
> - Rękawiczki.
> - To proszę podejść do tamtego działu.
> Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
> - Potrzebuję rękawiczki.
> - Zimowe czy letnie?
> - Zimowe.
> - To proszę przejść do następnego działu.
> Facet poszedł:
> - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
> - Skórzane czy nie?
> - Skórzane.
> - To proszę podejść do działu następnego.
> Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
> - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
> - Z klamerką czy bez?
> - Z klamerką.
> - Proszę podejść do następnego stoiska.
> Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
> - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
> - Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
> - Na rzepy.
> - Zapraszam do działu naprzeciwko.
> Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
> - Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę
sobie!
> - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać
dokładnie
> takie, jakie pan potrzebuje.
> Facet idzie dalej:
> - Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
> - A jaki kolor?
> Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem
świeżo
> wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na
> wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
> - Taki mam sedes, taką glazurę. Dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi
> papier toaletowy!!!
>
> miły, uśmiechnięty sprzedawca:
> - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
> Facet się zastanowił i mówi:
> - Rękawiczki.
> - To proszę podejść do tamtego działu.
> Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
> - Potrzebuję rękawiczki.
> - Zimowe czy letnie?
> - Zimowe.
> - To proszę przejść do następnego działu.
> Facet poszedł:
> - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
> - Skórzane czy nie?
> - Skórzane.
> - To proszę podejść do działu następnego.
> Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
> - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
> - Z klamerką czy bez?
> - Z klamerką.
> - Proszę podejść do następnego stoiska.
> Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
> - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
> - Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
> - Na rzepy.
> - Zapraszam do działu naprzeciwko.
> Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
> - Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę
sobie!
> - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać
dokładnie
> takie, jakie pan potrzebuje.
> Facet idzie dalej:
> - Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
> - A jaki kolor?
> Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem
świeżo
> wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na
> wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
> - Taki mam sedes, taką glazurę. Dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi
> papier toaletowy!!!
>