Re: Do kierowcy, który chciał mnie dziś rozjechać!
Nie wiem, z czym macie problem?
Ochlapany gość zgłasza sprawę na policji, podając numery rej. sprawcy i wskazując świadków. Policja wzywa sprawcę i proponuje mandat. Teraz pytanie - czy...
rozwiń
Nie wiem, z czym macie problem?
Ochlapany gość zgłasza sprawę na policji, podając numery rej. sprawcy i wskazując świadków. Policja wzywa sprawcę i proponuje mandat. Teraz pytanie - czy sprawca mandat przyjmie, czy nie. Jeśli nie - ma sprawę w sądzie, którą może przegrać. Chyba, że udokumentuje, że we wskazanym czasie był w innym miejscu (czyli skłamie, co dosyć łatwo podważyć). Zatem, będąc rozsądnym i pamiętając sytuację, przyjmie mandat. A to jest automatycznym przyznaniem się do winy. Jego Ubezpieczyciel nie ma żadnej furtki, żeby uchylić się od odpowiedzialności.
I nie próbujcie mi wmawiać, że policja temat oleje albo sąd uzna niewinność z braku dowodów....
Sam miałem taką sprawę ładnych parę lat temu. Ktoś zgłosił moje wykroczenie. Po kilku tygodniach od daty zdarzenia zostałem zaproszony na komisariat. Mandatu nie przyjąłem - bo w ogóle nie kojarzyłem co mogłem robić w tamten dzień a co dopiero pamiętać o jakimś wykroczeniu drogowym (w tym przypadku chodziło o rzekome wymuszenie przeze mnie pierwszeństwa, wskutek czego poszkodowany musiał gwałtownie zahamować). Nie było żadnych materialnych dowodów - tylko zeznanie poszkodowanego i świadków. Jednak sprawę w sądzie przegrałem.
zobacz wątek
11 lat temu
~dobra-polisa.eu