Re: Do organizatorów: MO na harpaganie
WiechoR napisał(a):
> Hagar!!! Trochę szacunku dla innych, to nie krawężniki a
> ludzie, którzy pełnią służbę między innymi dla Ciebie.
> Wyprowadzanie z miasta rowerzystów...
rozwiń
WiechoR napisał(a):
> Hagar!!! Trochę szacunku dla innych, to nie krawężniki a
> ludzie, którzy pełnią służbę między innymi dla Ciebie.
> Wyprowadzanie z miasta rowerzystów nie jest ich obowiązkiem,
> ale dla naszego bezpieczeństwa zapewne zrobią to bez problemów
> i to bez specjalnej zapłaty. Wiem tylko, że gdybyś Ty miał to
> załatwić to zamiast obstawy i pomocy z ich strony część z nas
> miałaby z nimi kłopoty. Łatwo pluć, kiedy jest się anonimowy,
> podaj swoje namiary TWARDZIELU zobaczymy po H-25 gdzie
> będziesz, bo z tego, co widzę bez policji i obstawy na całej
> trasie, karetek pogotowia, straży pożarnej i jeszcze nie wiem,
> czego nie jesteś wstanie wyjechać z Elbląga. Jeżeli
> potrzebujesz niańki i nie umiesz jeździć po mieście to służę
> pomocą.
Nikt na nikogo nie pluje, a o pracy policmastrow mam juz wyrobione zdanie, choc sa chlubne wyjatki wsrod nich (czasami). Kraweznik to powszechna nazwa, nawet miedzy nimi samymi, a zapewne sam jestes policmajstrem i sie czujesz urazony hrabio.
A co do obawy o jazde po miescie to tez mam powody, bo wystarczajaco dlugo nosilem gips na rece i nodze z powodu jednej baby, ktora wymusila pierwszenstwo uznajac mnie zapewne za obiekt niezdolny do jazdy po ulicy szybszej niz 40 km/h. Urazy po czyms takim zostaja, wiec mam prawo dopytac sie o MO na "ulycy". O straz pozarna sie nie dopominalem, choc kubel zimnej wody na twoj leb by sie przydal kolego, a i pogotowie mi nie potrzebne, bo mimo zlaman po wyzej opisanej kraksie dojechalem jeszcze 15 km na pogotowie z przednim kolem w osemke. Lepiej martw sie o siebie, nianki nie potrzebuje.
zobacz wątek