Re: Do żon marynarzy - są tu takie?
no ja sie też żonie w sumie nie dziwię, no bo jednak wyszła za siebie dla Ciebie a nie dla domu i dla ogrodu, w którym ma siedzieć sama i czekać jak ta Penelopa. Może rzeczywiście poszukaj...
rozwiń
no ja sie też żonie w sumie nie dziwię, no bo jednak wyszła za siebie dla Ciebie a nie dla domu i dla ogrodu, w którym ma siedzieć sama i czekać jak ta Penelopa. Może rzeczywiście poszukaj krótszych kontraktów żeby wilk był syty i owca cała.
Ale powiem Wam, że jak mój mąz przestał wyjeżdzać to na nowo musieliśmy sie nauczyć ze sobą żyć ;)
zobacz wątek