Re: Do żon marynarzy - są tu takie?
do .... no pięknie to ujęłaś. "Marynarze mają lekko, wracają do domu do utęsknionej żony, która zmienia dla nich całe swoje dotychczasowe życie."
Pomyslałaś o tym że w...
rozwiń
do .... no pięknie to ujęłaś. "Marynarze mają lekko, wracają do domu do utęsknionej żony, która zmienia dla nich całe swoje dotychczasowe życie."
Pomyslałaś o tym że w dzisiejszych czasach w Polsce niestety można się dorobić tylko garbu? O tym że mężczyzna chce zapewnić godziwe zycie swojej rodzinie? A już w ogóle o tym że jemu też jest ciężko? A co on na baby tam jeździ i na wakacje? Trochę zrozumienia.
My też chcielismy wyjechać, jeśli sie nie uda na poczatku razem a raczej sie nie uda to ja zostane na jakis czas a maz potem nas sciagnie do siebie. Bedzie mi ciezko-logiczne bo go kocham ALE w zyciu nie mialabym pretensji i nie robilabym wyrzutow bo wiem ze jemu rowniez bedzie trudno z tym rozstaniem-niestety cos za cos, zeby cos miec trzeba cos poswiecic.Jestesmy na to fizycznie i psychicznie przygotowani :) Dlatego przykro mi ale nie rozumiem wrzutów Twojej żony :( tym bardziej ze jak sie poznaliscie byles juz plywajacy. Chyba ze jej obiecales ze po slubie przestaniesz to juz inna bajka.
Rozumiem ze moze byc jej ciezko ale to dziala przeciez w dwie strony....
zobacz wątek