Re: Do żon marynarzy - są tu takie?
Wojtek mój mąż też pływa - kiedys na długich kontraktach od 6 do 9 msc teraz 4 tyg na 4 tyg. I powiem Ci że ciężko jest być z kimś kogo w sumie niema. Ja też wiedziałam jaki ma zawód gdy...
rozwiń
Wojtek mój mąż też pływa - kiedys na długich kontraktach od 6 do 9 msc teraz 4 tyg na 4 tyg. I powiem Ci że ciężko jest być z kimś kogo w sumie niema. Ja też wiedziałam jaki ma zawód gdy decydowałam sie za niego wyjść za mąż. I miałam za sobą kilka długich rozłąk zanim za niego wyszłam ale wydaje mi sie że jak ktoś kocha to nawet jeśli jest mu ciężko z nieobecnością 2 osoby to sobie to na poczatku próbuje tłumaczyć w różny sposób. Ja też tłumaczyłam a to że dam rade, albo że przyzwyczaje sie i wiele innych. Ale tak naprawde próbowałam w sobie zagłuszyć to moje nieszczeście - czyli ogromnie mi poprostu brakowało tej ukochanej osoby. Teraz po tylu latach on nadal pływa i chociaż są to któtkie kontrakty czasami zachowuje sie tak samo jak twoja żona. I w moim przypadku to jest chyba taki system obronny żeby sie niezałamać bo on zaraz znowu zniknie . Ja poprostu tak bardzo chcialabym zeby byl ze mna a wiem ze nie ma innego wyjscia jak i musi wyjechac do tej pracy. I ta właśnie bezsilność, ta brutalna rzeczywistość sprawia że czasami ponoszą mnie nerwy i się czepiam i wymyślam. Pozatym brakuje czasami zwykłego adorowania kobiety - a gdy ciebie niema tak dlugo , jej może tego brakować . Może jakieś niespodzianki i wyrazem swoich uczuć od czasu do czasu pozwolą jej jakoś przetrwać. Niewiem .. trudna sprawa . każdy z nas jest inny .. i trudno doradzić coś komuś kogo w sumie sie niezna. Powodzenia
zobacz wątek