Poznałem kilku mecenasów jak potrzebowałem takiej pomocy. Niektórym z radości aż rączki się trzęsły przy zacieraniu jak podawali kwoty wynagrodzenia - wtedy wychodziłem.
Ale kto szuka...
                        rozwiń                    
                    
                        Poznałem kilku mecenasów jak potrzebowałem takiej pomocy. Niektórym z radości aż rączki się trzęsły przy zacieraniu jak podawali kwoty wynagrodzenia - wtedy wychodziłem.
Ale kto szuka nie błądzi i wpadłem na takiego jednego w Gdyni. 
Z początku niepozornie ale dałem mu przedstawić swoją wizję i kwotę jaką chce ode mnie za mój przypadek.
Generalnie usłyszałem luźną, szczerą i uczciwą gadkę, a na sam koniec pozytywne zaskoczenie 
- połowa wynagrodzenia w porównaniu do innych. 
Moja sytuacja była kiepska, dzida trzymała wszystko w rękach, dużo było na nią, myślałem że zostanę z niczym.
Ale mecenas tak pozamiatał moją byłą dzidę i jej obrończynie, że na rozprawach obie zbierały szczęki z podłóg. 
Potem zrobił mi jeszcze dwie gospodarcze sprawy i za każdym razem rzeczowo i uczciwie.
Facet mega ogarnięty i uczciwy, 
polecam go z czystym sumieniem:
Maciej Wieczorkowski
                    
                    zobacz wątek