Nauki po powodzi sprzed lat i zalaniu Gdańska wyciągnięto, powstał zbiornik retencyjny, który nawet przy braku opadów jest prawie do połowy pełny.
A teraz na pokuszenie losu buduje się w korycie "rzeki". Dachy poniżej poziomu piwnic sąsiednich domów.
Ach ta pazerność.