Widok
Ja polecam psychiatrę z Przychodni Morena na Jaśkowej Dolinie 105. Kurcze zapomniałam jak ma na nazwisko, ale to taki starszy pan i bardzo mi pomógł. Bardzo fajne ma podejście do wielu spraw i potrafił mi w prosty sposób wytłumaczyc co sie ze mną dzieje i jak z tym mozna sobie poradzić. Wizyty były na NFZ więc to też był plus. Wizyty nie trwały 5 minut, lecz średnio 20-30 i nigdy nie czułam presji jakiegokolwiek pośpiechu. lekarz zapisał mi równiez lekarstwa, które brałam i po nich byłam w stanie sprostać moim problemom.
W 100% zgadzam się z Kati. Przy poważniejszych stanach powinno korzystać się i z usług psychoterapeuty i psychiatry. Moje problemy w zasadzie skończyły się dopiero po terapii. Wcześniej opierałam się głównie na lekach i to był błąd. Nie poznałam w sumie do tej pory z psychiatrą, który zająłby się mną dłużej niż 5 minut... A jak już psiałam w innym wątku chciałabym podziękować i polecić Panią Joannę jako świetnego psychoterapeutę. Gabinet ma na Wajdeloty. Telefon do Pani Asi 661198339. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Asiu, masz rację. Zgadzam się, że większość roboty przy leczeniu choróbska odwala przede wszystkim pacjent z pomocą terapeuty, sęk w tym, że bez pomocy leków, bez wyłączenia najbardziej męczących objawów nie zawsze jest to możliwe. Kiedy trzeba zmienić sposób myślenia, albo sytuację życiową a Ty nie masz siły wstać z łóżka, chcesz tylko leżeć i płakać, trudno mówić o dużych szansach na poprawę... Leki traktuję jako pomoc. Tak na prawdę to po samych lekach, bez zmian myślenia, życia, choroba i tak chyba wróci. Leki to tylko wspomagacz, ułatwiacz, żeby łatwiej było odwalić całą tą trudną i żmudną robotę poradzenia sobie z problemem. Tak ja to widzę.
w sumie tak jak was teraz czytam to wydaje mi się że wam zależy tylko na lekach :) chyba lepiej pochodzić kilka razy na terapię i pogadać i dojść do tego z kąt się bierze ów nerwica czy depresja bo przecież z nikąd się to nie wzieło. i chyba lepiej dojść do sedna i samemu się postarać niż brać jakieś psyhotropy :))
kati ale co ty napisalas ze warto chodzic tylko do psychologa??!!!
kazdy z nich zajmuje sie jakby podobnymi ale odrebnymi dziedzinami ktore w sumie lacza sie ale to psychiatra ma obszerniejsza wiedze na temat nerwic i ich leczenia z czym psycholog sobie czasem albo czesto nie da rady bo nie ma tez mocy przepisywania lekow!
wiem bo sama chodzilam i do tego i do tego i do bardzo roznych
jesli sie potrzebuje samej terapii to psycholog wystarczy ale jesli sie ma wieksze problemy i zaburzenia to trzeba do psychiatry ktory zaleci tez leczenie farmalologiczne
kazdy z nich zajmuje sie jakby podobnymi ale odrebnymi dziedzinami ktore w sumie lacza sie ale to psychiatra ma obszerniejsza wiedze na temat nerwic i ich leczenia z czym psycholog sobie czasem albo czesto nie da rady bo nie ma tez mocy przepisywania lekow!
wiem bo sama chodzilam i do tego i do tego i do bardzo roznych
jesli sie potrzebuje samej terapii to psycholog wystarczy ale jesli sie ma wieksze problemy i zaburzenia to trzeba do psychiatry ktory zaleci tez leczenie farmalologiczne
Podejście. Psycholog będzie starał się dociec, albo raczej pomóc Tobie dociec co w Twoim życiu sprawia, że jest Ci źle. Psychiatra zajmie się tym, co w Twoim mózgu dzieje się tak, że jest Ci źle. To w dużym uproszczeniu. Ogólnie sprowadza się to do tego, że psycholog będzie z Tobą rozmawiał ale nie zapisze żadnych leków. Psychiatra zapisze leki, ale tylko bardzo dobrego psychiatrę będą obchodzić Twoje uczucia. Moje doświadczenia z psychiatrami w leczeniu depresji sprowadzają się dosłownie do tego :
Co się dzieje?
Jak oceniła by pani swój nastrój?
Jak pani sypia?
Jak wygląda pani sytuacja rodzinna?
Zapisujemy fluoksetynę.
i tyle. czasem 5 min łącznie z wypisaniem recepty, na prawdę bardzo rzadko 30. Rozmowa z psychologiem to ok godziny - masa emocji, często tych trudnych, duże przeżycie, regularne spotkania, pomiędzy nimi Twoje własne przemyślenia i praca nad sobą.
Z tego co napisałam, wygląda tak, jakby warto było chodzić tylko do psychologa, ale to też nie tak. Każda sytuacja jest inna, ale przynajmniej przy leczeniu depresji, na której siłą rzeczy się znam, potrzebna jest pomoc psychologa i psychiatry. Jeśli będziesz mieć szczęście, będą się ze sobą kontaktować i wzajemnie uzupełniać.
Co się dzieje?
Jak oceniła by pani swój nastrój?
Jak pani sypia?
Jak wygląda pani sytuacja rodzinna?
Zapisujemy fluoksetynę.
i tyle. czasem 5 min łącznie z wypisaniem recepty, na prawdę bardzo rzadko 30. Rozmowa z psychologiem to ok godziny - masa emocji, często tych trudnych, duże przeżycie, regularne spotkania, pomiędzy nimi Twoje własne przemyślenia i praca nad sobą.
Z tego co napisałam, wygląda tak, jakby warto było chodzić tylko do psychologa, ale to też nie tak. Każda sytuacja jest inna, ale przynajmniej przy leczeniu depresji, na której siłą rzeczy się znam, potrzebna jest pomoc psychologa i psychiatry. Jeśli będziesz mieć szczęście, będą się ze sobą kontaktować i wzajemnie uzupełniać.
o nie!dr Górską nie polecam.nie przeprowadziła ze mną wywiadu,nie rozmawia z pacjentem ale jak chce recepte na lek to dostane bez problemu bo dostane sie do niej kazdego dnia gdzie do innych lekarzy trzeba czekać..polecam dr.Ewę Bykowską.miła,konkretna,wywiad przeprowadzi,rozmawia,pyta,interesuje się pacjętem,zna leki i wie jak nimi leczyć.przyjmuje na racłąwickiej na NFZ.