Widok
Dobrze jest, czy jednak nie? Trochę o rowerowej infrastrukturze.
Lubię rower. Jest dla mnie środkiem transportu, źródłem frajdy, sprzętem do rekreacji i trochę sposobem na życie. A że przyszło mi pisać pracę magisterską, to i naturalną koleją rzeczy wybrałam temat rowerowy. Piszę o infrastrukturze rowerowej w Orłowie, Redłowie i na Wzgórzu. Jeśli też tam bywacie na dwóch kółkach, będzie super, jeśli mi pomożecie i wypełnicie badanie, dzięki któremu (między innymi) powstanie moja praca.
Ankieta jest tu: http://infrastrukturarowerowa.ankietaplus.pl/
Z góry dziękuję za każdą opinię.
Ankieta jest tu: http://infrastrukturarowerowa.ankietaplus.pl/
Z góry dziękuję za każdą opinię.
Powodzenia!
Pewnie trudno to zawrzeć w ankiecie, ale fajnym targetem "magazynierki" była by analiza naszych konfliktów. Ludzie naprawdę rezygnują ze strachu przed konfliktami z pieszymi i kierowcami, nie tylko ze strachu przed wypadkiem, albo przed wysiłkiem. Znam takich kilku. Przez to prawdopodobnie Masa Krytyczna ledwie zipie. Trudno znosić tyle jadu i wrogości.
Pewnie trudno to zawrzeć w ankiecie, ale fajnym targetem "magazynierki" była by analiza naszych konfliktów. Ludzie naprawdę rezygnują ze strachu przed konfliktami z pieszymi i kierowcami, nie tylko ze strachu przed wypadkiem, albo przed wysiłkiem. Znam takich kilku. Przez to prawdopodobnie Masa Krytyczna ledwie zipie. Trudno znosić tyle jadu i wrogości.
Ale wypełniłem na próbę i też miałem kłopot, bo musiałbym zakreślić więcej niż 3,
dojazd do szkoły/pracy/na uczelnię
zakupy
dla zdrowia
dla przyjemności
dla towarzystwa
dla poprawy sprawności
aby zaoszczędzić na przejazdach (paliwo, bilety), czyli koszty,
a nie ma (dla mnie) najważniejszego: dla oszczędności CZASU.
dojazd do szkoły/pracy/na uczelnię
zakupy
dla zdrowia
dla przyjemności
dla towarzystwa
dla poprawy sprawności
aby zaoszczędzić na przejazdach (paliwo, bilety), czyli koszty,
a nie ma (dla mnie) najważniejszego: dla oszczędności CZASU.
czyli "bo jest szybciej" *
(wtedy szczególnie wkurzają "związania" typu
"droga rekreacyjna",
"jak jedziesz się męczyć, to ci nie wadzi objazd"
"droga dla rowerów jest po przeciwnej stronie"
*- tego mi najbardziej brakło, choć też używam wszystkie motywacje i
dlatego ja wystąpiłem w trzech osobach, jak ten Almighty ;-)
(wtedy szczególnie wkurzają "związania" typu
"droga rekreacyjna",
"jak jedziesz się męczyć, to ci nie wadzi objazd"
"droga dla rowerów jest po przeciwnej stronie"
*- tego mi najbardziej brakło, choć też używam wszystkie motywacje i
dlatego ja wystąpiłem w trzech osobach, jak ten Almighty ;-)
Podejścia etyczne nie są popularne w tym kraju. Niestety jesteśmy za często egoistami. Ale każdy używa różnych motywacji, wszystkich na raz. Właściwe nie jest pytanie, którą pojedyncza motywację ty używasz, tylko które motywacje są dla ciebie ważniejsze, a które mniej ważne, które nieważne, a które cię odstręczają. Bo takie Lenistwo czasem skłania do wiezienia d*py samochodem, ale na bliższe odległości największy leń wybierze rower zamiast iść z buta. Często jeżdżę właśnie z lenistwa. Mało zużywam zelówek.
Inne wersje podejścia etycznego:
-jak jadę rowerem, na pewno nikogo nie zabiję
-daję dobry przykład innym = zapraszam do naśladowania
-rower nie hałasuje, rano nie budzę rodziny i sąsiadów
itd
Jak ja żałuję ze przedwczoraj nie pasłem lenia i nie pojechałem do pracy rowerem jak zwykle. ale zaspałem rano i pojechałem autkiem. Była ta awaria rury gazowej kolo Klifu, policja zrobiła kordon i był korek-armageddon w Orłowie. Zamiast wracać z pracy wygodnie rowerem, i być w domu SPOKOJNIE po pół godzinie, z Orłowa do Oliwy jechałem w korku Wielkopolską i Obwodnicą, i pozawalałem wszystkie terminy. No ale jak już z nerwów potrzebowałem włączyć wycieraczkę od wewnętrznej strony, to odwiedziłem znajomego na Brzechwy, którego widziałem ostatnio rok temu i razem pozabijalismy trochę zmutowanych czernobylskich dzików w Stalkerze, więc jakiś plus też był.
Inne wersje podejścia etycznego:
-jak jadę rowerem, na pewno nikogo nie zabiję
-daję dobry przykład innym = zapraszam do naśladowania
-rower nie hałasuje, rano nie budzę rodziny i sąsiadów
itd
Jak ja żałuję ze przedwczoraj nie pasłem lenia i nie pojechałem do pracy rowerem jak zwykle. ale zaspałem rano i pojechałem autkiem. Była ta awaria rury gazowej kolo Klifu, policja zrobiła kordon i był korek-armageddon w Orłowie. Zamiast wracać z pracy wygodnie rowerem, i być w domu SPOKOJNIE po pół godzinie, z Orłowa do Oliwy jechałem w korku Wielkopolską i Obwodnicą, i pozawalałem wszystkie terminy. No ale jak już z nerwów potrzebowałem włączyć wycieraczkę od wewnętrznej strony, to odwiedziłem znajomego na Brzechwy, którego widziałem ostatnio rok temu i razem pozabijalismy trochę zmutowanych czernobylskich dzików w Stalkerze, więc jakiś plus też był.