Widok
Można skrócić te drogę przez siódemkę, Olszynką dojeżdżasz do Tamy Pędzichowskiej, którą włączasz się do Elbląskiej (skrzyżowanie równo z Rafinerią).
Od tego momentu siódemką jedziesz tylko kawałek do Makro więcej jak km raczej nie ma. Droga rowerowa do Pruszcza jest przez Orunię, teraz brak jej od Długich Ogrodów do Przejazdowa do punktu, w którym zaczyna się za Makro stara ścieżka rowerowa należąca już do Gminy Pruszcz.
Z tego odcinka nikt nie sprząta pobitego szkła.
Od tego momentu siódemką jedziesz tylko kawałek do Makro więcej jak km raczej nie ma. Droga rowerowa do Pruszcza jest przez Orunię, teraz brak jej od Długich Ogrodów do Przejazdowa do punktu, w którym zaczyna się za Makro stara ścieżka rowerowa należąca już do Gminy Pruszcz.
Z tego odcinka nikt nie sprząta pobitego szkła.
ale...
dojeżdżając Tamą Pędzikowska nie trzeba wyjeżdżać na Elbląską :)
nie trzeba jechać 7 można polną, równoległą drogą dojechać prosto do Makro!
:)
z Przejazdowa do Pruszcza można dostać się ścieżką rowerową która poprowadzona jest do Grabiny Zameczek, wystarczy skręcić w prawo, kawałek szosą i znowu ścieżka do samego Pruszcza.
ale do Pruszcza z centrum Gdańska jest super nowa ścieżka na wałach:)
dojeżdżając Tamą Pędzikowska nie trzeba wyjeżdżać na Elbląską :)
nie trzeba jechać 7 można polną, równoległą drogą dojechać prosto do Makro!
:)
z Przejazdowa do Pruszcza można dostać się ścieżką rowerową która poprowadzona jest do Grabiny Zameczek, wystarczy skręcić w prawo, kawałek szosą i znowu ścieżka do samego Pruszcza.
ale do Pruszcza z centrum Gdańska jest super nowa ścieżka na wałach:)
Utopili pieniądze w Pruszczu wcześniej, bo równolegle od Pruszcza prawie do Św. Wojciecha biegnie Droga rowerowa lata temu wybudowana i kończy się w rowie.
Wystarczyło drewniany mostek na drugą stronę wału i wykorzystany byłby odcinek lata temu budowany.
Może tak zrobili? Dawno tam nie jechałem bo narazie "rozwód z rowerem".
Wystarczyło drewniany mostek na drugą stronę wału i wykorzystany byłby odcinek lata temu budowany.
Może tak zrobili? Dawno tam nie jechałem bo narazie "rozwód z rowerem".