Widok
Dolina Potęgowska
"Dolina Potęgowska" to osiedle, które powstało w dynamicznie rozwijającej się, zachodniej części Gdańska. Najbliższą okolicę cechuje wciąż jeszcze sielski krajobraz z licznymi pagórkami. Niedaleko znajduje się jezioro Jasień.
Dogodny dojazd do obwodnicy oraz Trasy W-Z pozwala na swobodne przemieszczanie się po całej aglomeracji, a także na weekendowe podróże poza miasto.
Większych zakupów można dokonać w dużym centrum handlowym, znajdującym się w pobliżu.
W ramach inwestycji zaplanowano ...
więcej o inwestycji
więcej o inwestycji
hmmmm...
Myślę że trzeba dać czas developerowi na rozbudowę to jest dopiero pierwszy blok i okolica jest oddalona od centrum ale trzeba popatrzeć do okoła dużo developerów sie buduje i rozbudowywana jest obwodnica niedaleko powstaje Biedronka więc wydaje mi się że źle nie jest, jeśli chodzi o dojazd to co się dziwić że jest kiepski skoro jeźdźa tamtędy ciężarówki z kaflami do chodników i kostką brukową.....Ale poprzednia opinia daje do myślenia. Myślę że teraz developer powinien zrobić coś aby następne opinie były lepsze:)
budowa jak budowa
przy roztopach było sporo błota, ale chyba maja tam robic tam jakąś drogę. Z resztą budowa jak budowa po co robic teraz droge, skoro i tak dojezdza na nia cieżki sprzęt, który wszystko rozjedzie zanim ludzie zdarzą się wprowadzić. Ogólnie to tam w pobliżu Armii Krajowej jest jeszcze kilka następnych budów, więc w większą infrastrukturę samo miasto też będzie pewnie inwestować.
Zanim kupisz radzę się zastanowić.
Kupiłam mieszkanie u tego dewelopera już jakiś ponad rok temu. do dnia dzisiejszego nie można się wprowadzić, gdyż nie ma odbiorów technicznych. Choć z tego co czytałam pierwszy podany termin przez dewelopera na zakończenie budowy to marzec 2011, a odbiór mieszkań miał być najpóźniej do czerwca 2011. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo kiedy dojdzie do faktycznego odbioru technicznego i kiedy wreszcie można będzie się wprowadzić, co z tego że można wykończyć mieszkanie jak nie można w nim zamieszkać.
Deweloper niby sprawdzony, niby bardzo dobry i co z tego...
Deweloper niby sprawdzony, niby bardzo dobry i co z tego...
zdecydowanie odradzam
mieszkanie zostało kupione ponad rok temu, do tej pory brak jest odbiorów technicznych, chociaż umowa przewiduje jako ostateczny termin czerwiec 2011!!!!! wprawdzie mieszkania zostały wydane warunkowo do wykończenia, ale co z tego jak po ich wykonczeniu zaczely sie pojawiac awarie calkowicie rujnujace wykonczenie. Od momentu zgloszenia awarii wykonawca zwlekal prawie dwa tygodnie zanim raczyl sie zjawic i stwierdzic ze faktycznie zalewa mieszkania - zenada!!!!!nikomu nie polecam tej inwestycji!!!!
Zgadzam się. Blok za kilka lat zapadnie się. Tam są zwyczajne bagna (stąd tyle błota) . Pierwszy inwestor nie dostał zgody na budowę bloków- na tym terenie mogła być tylko zabudowa jednorodzinna. Sprzedał ziemię obecnemu inwestorowi, który jakimś cudem uzyskał zgodę na rozpoczęcie budowy. Nie można było nawet stropów wylać, bo wszystko zapadało się w ziemię, więc postawiono słupy a na nich płyty.Dopiero na tych płytach udało się blok postawić.Jak długo taka konstrukcja wytrzyma?
Jeżeli kupiliście tam mieszkania to wysoko je ubezpieczcie, bo z czasem ściany będą pękać, a jak budynek zapadnie się to zostaniecie bez dachu nad głową.
Jeżeli kupiliście tam mieszkania to wysoko je ubezpieczcie, bo z czasem ściany będą pękać, a jak budynek zapadnie się to zostaniecie bez dachu nad głową.
?!
Jakie masz podstawy do pisania że blok rozpadnie się, nic na to nie wskazuje.. Jakie bagna? Błoto jest bo buduje się druga inwestycja.. jak samochód jeździ po gruncie i woda pada to zrobi się błoto, taka kolej rzeczy. Myślę, że żadne cudy podczas uzyskiwania pozwolenia nie miały miejsca, jeśli tak, to trzeba organizować pielgrzymki ;) Powtórzę: stropów nie wylewa się na gruncie, pomijając to nic nie mogło się zapaść/utopić po wylaniu.. zobacz jak stawia się budynki.. Jak długo konstrukcja wytrzyma? Przeżyje nas wszystkich.. Budynek się zapadnie, szkoda słów, byłeś/byłaś tam choć raz?
to co opisujesz o budynku trochę mnie dziwi , sam w ubiegłym tygodniu rozmawiałem z developerem o kupnie mieszkania i nie było żadnych problemów, a budynek wyglądał na częściowo zamieszkały.
mam kilka pytań
1; czy sprawy odbioru są już zamknięte ? ( da radę mieszkać mimo formalnych braków ?)
2; czy opisywane problemy w czasie budowy ( bagno ?) mają jakiś wpływ na mieszkanie w budynku
3; czy prasowe informacje o możliwości upadku PBG mają jakiś formalny wpływ ma osoby które kupiły mieszkania
4; jakie są miesięczne koszty utrzymania mieszkania w tym budynku
mam kilka pytań
1; czy sprawy odbioru są już zamknięte ? ( da radę mieszkać mimo formalnych braków ?)
2; czy opisywane problemy w czasie budowy ( bagno ?) mają jakiś wpływ na mieszkanie w budynku
3; czy prasowe informacje o możliwości upadku PBG mają jakiś formalny wpływ ma osoby które kupiły mieszkania
4; jakie są miesięczne koszty utrzymania mieszkania w tym budynku
1; czy sprawy odbioru są już zamknięte ? ( da radę mieszkać mimo formalnych braków ?)
Mieszkać się da, bo kilka rodzin już mieszka.
2; czy opisywane problemy w czasie budowy ( bagno ?) mają jakiś wpływ na mieszkanie w budynku
O to zapytaj budowlańca. Ile wytrzyma blok, pod który nie udało się wylać stropów, bo się utopiły.
3; czy prasowe informacje o możliwości upadku PBG mają jakiś formalny wpływ ma osoby które kupiły mieszkania
Na to też ci nie odpowiem. Inwestycja przypuszczam na kredycie hipotecznym , więc chyba w razie upadku banki położą ,,łapkę" na mieszkaniach.
Mieszkać się da, bo kilka rodzin już mieszka.
2; czy opisywane problemy w czasie budowy ( bagno ?) mają jakiś wpływ na mieszkanie w budynku
O to zapytaj budowlańca. Ile wytrzyma blok, pod który nie udało się wylać stropów, bo się utopiły.
3; czy prasowe informacje o możliwości upadku PBG mają jakiś formalny wpływ ma osoby które kupiły mieszkania
Na to też ci nie odpowiem. Inwestycja przypuszczam na kredycie hipotecznym , więc chyba w razie upadku banki położą ,,łapkę" na mieszkaniach.
ODRADZAM
Wprowadziliśmy się już jakiś czas temu i jak poprzedni sąsiedzi mieliśmy, a nawet dalej mamy takie problemy. Akt notarialny dalej nie jest podpisany, pracownicy nas zbywają jak tylko mogą.
odbiory mieszkań były owszem ale bez liczników na wodę ogrodową oraz bez regulacji ciepłej wody-(zbyt długo trzeba czekać na ciepłą).
usterki raczej nie poprawione i przy okazji pomieszkania jakiś krótki czas wyszły kolejne.
ludzie nie odpowiedzialni, mało konkretni i kompetentni.
na prawdę nie polecam!!!
odbiory mieszkań były owszem ale bez liczników na wodę ogrodową oraz bez regulacji ciepłej wody-(zbyt długo trzeba czekać na ciepłą).
usterki raczej nie poprawione i przy okazji pomieszkania jakiś krótki czas wyszły kolejne.
ludzie nie odpowiedzialni, mało konkretni i kompetentni.
na prawdę nie polecam!!!
Szanowny Panie anonimie. Tak się składa,że jestem mieszkanką jednego z tych domków. Nie palę w kominie, bo od tego mam kominek. Zapewniam Pana,że nie palę w nim gumą.Bo niby jak? Gumę znoszę do salonu (tam stoi kominek) ?
Dym z komina będzie zawsze, bo nie mam możliwości podłączenia innego ogrzewania.
Pan przynajmniej miał jasność, gdzie kupuje Pan mieszkanie, dokonał Pan wyboru. Ja zaś mieszkałam przez wiele lat na wsi wśród pól i łąk,w ciszy i spokoju, a teraz mieszkam wśród bloków. Jednak jakoś pretensji do ludzi nie mam i wrogiego nastawienia. Nie interesuje mnie co kto robi w swoim mieszkaniu, bo to nie moja sprawa.
A kradzieże zawsze tu były, nawet jak bloków nie było. Tylko łatwiej było im zapobiegać, gdyż każdego ,,obcego" kręcącego się po okolicy łatwiej było ,,upolować". A teraz jest zbyt duży napływ nowych twarzy, aby móc cokolwiek zaobserwować.
Pocieszę jednak Pana. Niedługo odzieli nas trasa WZ i bariera dźwiękochłonna. Wtedy zamiast dymu z komina będzie miał Pan smród spalin pod oknami i hałas tirów jadących do obwodnicy.
Pozdrawiam serdecznie
Dym z komina będzie zawsze, bo nie mam możliwości podłączenia innego ogrzewania.
Pan przynajmniej miał jasność, gdzie kupuje Pan mieszkanie, dokonał Pan wyboru. Ja zaś mieszkałam przez wiele lat na wsi wśród pól i łąk,w ciszy i spokoju, a teraz mieszkam wśród bloków. Jednak jakoś pretensji do ludzi nie mam i wrogiego nastawienia. Nie interesuje mnie co kto robi w swoim mieszkaniu, bo to nie moja sprawa.
A kradzieże zawsze tu były, nawet jak bloków nie było. Tylko łatwiej było im zapobiegać, gdyż każdego ,,obcego" kręcącego się po okolicy łatwiej było ,,upolować". A teraz jest zbyt duży napływ nowych twarzy, aby móc cokolwiek zaobserwować.
Pocieszę jednak Pana. Niedługo odzieli nas trasa WZ i bariera dźwiękochłonna. Wtedy zamiast dymu z komina będzie miał Pan smród spalin pod oknami i hałas tirów jadących do obwodnicy.
Pozdrawiam serdecznie
Hhaahahhehehe
Łał, cóż za bujna wyobraźnia. Tak się składa, że te "dwa domki" stały tu jeszcze jak pan/a/i nie było na świecie, a rodziny, które w nich mieszkają to są pierwsi mieszkańcy Szadółek. I tak się składa, że w jednym z tych domków przed kilkoma laty mieszkał bardzo szanowany i bardzo dobry sołtys Szadółek, i macie szczęście, że sołtys nie wie, jakie opinie mają o jego wsi "nowi mieszkańcy", bo ziemia, po której spacerujecie i chodzicie z psami, żeby się załatwiły, należała do niego.
Ludzie dowiedzcie się czasem, o czym piszecie.
Aha a tak wgl to, w kominie się nie pali, tylko w piecu.
Pozdrawiam i całuje :-)
Łał, cóż za bujna wyobraźnia. Tak się składa, że te "dwa domki" stały tu jeszcze jak pan/a/i nie było na świecie, a rodziny, które w nich mieszkają to są pierwsi mieszkańcy Szadółek. I tak się składa, że w jednym z tych domków przed kilkoma laty mieszkał bardzo szanowany i bardzo dobry sołtys Szadółek, i macie szczęście, że sołtys nie wie, jakie opinie mają o jego wsi "nowi mieszkańcy", bo ziemia, po której spacerujecie i chodzicie z psami, żeby się załatwiły, należała do niego.
Ludzie dowiedzcie się czasem, o czym piszecie.
Aha a tak wgl to, w kominie się nie pali, tylko w piecu.
Pozdrawiam i całuje :-)
LOKATORZY
Mieszkania ladne, lokalizacja nienajgorsza a ceny przyzwoite. Niestety, cholota sie wprowadzila, na parkingu od strony klatek schodowych urzadzane sa nocne balangi z alkoholem wlacznie, jakies gry w badmintona po nocach czemu towarzysza krzyki, glosne smiech a w lato przy otwartych oknach slychac kazde slowo z parkingu. Jeden kretyn to nawet sobie otwiera bagaznik swojego starego auta gdzie niby ma wspanialy system audio i idzie ta muzyka po wszystkich mieszkaniach i musisz sluchac tego co on lubi a nie to co ty lubisz. Ludzie z wioch sie powprowadzali, przewaznie to wynajmuja mieszkania i maja gdzies zarzadzenia i dobre obyczaje o ciszy nocnej czy grilowaniu na balkonach. Aministracja ogranicza swoja dzialalnosc do sprzedarzy mieszkan lub sciagania czynszow. Szczerze odradzam mieszkania od strony parkingu. A moze ktos zajzy na parking po 22-giej i zrobi porzadek. Bo jezeli nie to wynajmujemy spoldzielnie i sami zrobimy porzadki.
Mieszkam tu i nie do końca się zgodzę z tym, osiedle jeśli można to tak nazwać wcale się nie rozwija jak zapewniano Nas w biurze sprzedaży podczas kupna. Gdzie można spędzać latem wieczorem czas jak do o koła ciemno i same pola ? Czasem jeśli sąsiedzi się spotkają wieczorem na jakimś piwku i jest trochę głośniej to chyba można to zrozumieć a jeśli na prawdę jest głośno zawsze można zwrócić uwagę- przecież jesteśmy tylko ludźmi. A jeśli ktoś wymaga grobowej ciszy niech zamieszka w domku w środku lasu :)
POTEGOWSKIE NOCE
I znowu lato, i znowu buraki siedza do poznych godzin nocnych albo wczesnych rannych, na parkingu, salwy smiechow, wulgarne slownictwo, muzyka z otwartego 50-cio letniego VV lub Audi. Okna w sypialniach otwarte bo goraco a spac nie daje grupka debili na parkingu. Pewnie maja mieszkania od strony poludniowej i nie zdaja sobie sprawy jak glos noca sie niesie. Widac brak podstawowego wyksztalcenia.