Widok
Dom tymczasowy dla zwierząt: wymysł czy potrzeba naszych czasów?
Opinie do artykułu: Dom tymczasowy dla zwierząt: wymysł czy potrzeba naszych czasów?.
W Trójmieście jest ich minimum kilkadziesiąt. Ciężko o statystyki, bo domem tymczasowym, choćby tylko na kilka dni, może zostać praktycznie każdy. Rehabilitują, socjalizują lub po prostu otaczają opieką, zarówno we współpracy z fundacjami, jak i na własną rękę.
Dom tymczasowy, nazywany często w skrócie DT, stanowi alternatywę dla schroniska, dającą zwierzęciu możliwość przebywania w warunkach domowych do momentu adopcji. W odróżnieniu od hotelu, prowadzący go z zasady działa ...
W Trójmieście jest ich minimum kilkadziesiąt. Ciężko o statystyki, bo domem tymczasowym, choćby tylko na kilka dni, może zostać praktycznie każdy. Rehabilitują, socjalizują lub po prostu otaczają opieką, zarówno we współpracy z fundacjami, jak i na własną rękę.
Dom tymczasowy, nazywany często w skrócie DT, stanowi alternatywę dla schroniska, dającą zwierzęciu możliwość przebywania w warunkach domowych do momentu adopcji. W odróżnieniu od hotelu, prowadzący go z zasady działa ...
Jeśli szukasz ozdoby domu to kup sobie obraz lub zmień mebel. Jeśli szukasz szczerego przyjaciela, towarzysza każdego dnia - idź do schroniska i przygarnij kogoś czekającego na dom. Zwierzaki potrafią się odwdzięczyć za troskę nad nimi tak, jak mało który człowiek. I pamiętaj, dla zwierzaka człowiek jest "bogiem", jeśli oswajasz - bierzesz na siebie odpowiedzialność za tą istotę.
Lepeij adoptować niż kupować
W 2009r adoptowałam kota z DT, miał wówczas 8 miesięcy, był zadbany ale bardzo wystraszony i wycofany. Dziś Leon (bo tak go nazwaliśmy) jest pięknym, pewnym siebie kocurem. Kochamy go bardzo, a on nas. Jest naszym najlepszym przyjacielem i nie wyobrażamy sobie bez niego życia.
Mam i psa, i kota ze schroniska. Pies owszem, przyjaciel całej rodziny, gwoździ w d*psko dałby za nas sobie ponabijać a u kota szybciutko przeszedł szok po schronisku i odezwała się kocia natura: ostatecznie poudaje że mnie lubi gdy coś jem albo kręcę się przy szafce z karmą. Co nie znaczy że jest mniej kochany.
Smutna rzeczywistość
Niestety, znajdują się ludzie, którzy widzą zysk z "pomagania" zwierzętom.
Prowadzenie domu tymczasowego to nie jest bułka z masełkiem. Wymaga wiele poświęceń. Ja np. praktycznie nie mam życia prywatnego, nie mam pieniędzy na dodatkowe "rozrywki" jak np. kino, gdy mam chore zwierzę to praktycznie nie mam czasu dla siebie. Potrzeba też zdrowej i twardej psychiki w kontakcie z ludźmi, wierz mi na słowo, że w codzienności spotkam się bardzo często z osobami, które uważają, że to ja jestem dla nich (oni są klientem, bo chcą adoptować), a to nie prawda... ja jestem dla ZWIERZĄT. Wiele razy spotykam się z niezrozumieniem, że jestem dziwakiem, że mam u siebie zwierzęta chore.. po co mi one? po co wydawać pieniądze jeśli "nic" mi to nie daje? Nie jednokrotnie spotykam się z tym wśród ludzi mi bliskich.
Jestem świadoma poświęceń, a nagrodą za moją pracę są szczęśliwe mordki gryzoni, widok jak przywracam im wiarę w człowieka, widok jak wracają do zdrowia, widok ludzi świadomych przyjmujących z moich rąk zwierzęta, aby stały się częścią ich rodziny.
Prowadzenie domu tymczasowego to nie jest bułka z masełkiem. Wymaga wiele poświęceń. Ja np. praktycznie nie mam życia prywatnego, nie mam pieniędzy na dodatkowe "rozrywki" jak np. kino, gdy mam chore zwierzę to praktycznie nie mam czasu dla siebie. Potrzeba też zdrowej i twardej psychiki w kontakcie z ludźmi, wierz mi na słowo, że w codzienności spotkam się bardzo często z osobami, które uważają, że to ja jestem dla nich (oni są klientem, bo chcą adoptować), a to nie prawda... ja jestem dla ZWIERZĄT. Wiele razy spotykam się z niezrozumieniem, że jestem dziwakiem, że mam u siebie zwierzęta chore.. po co mi one? po co wydawać pieniądze jeśli "nic" mi to nie daje? Nie jednokrotnie spotykam się z tym wśród ludzi mi bliskich.
Jestem świadoma poświęceń, a nagrodą za moją pracę są szczęśliwe mordki gryzoni, widok jak przywracam im wiarę w człowieka, widok jak wracają do zdrowia, widok ludzi świadomych przyjmujących z moich rąk zwierzęta, aby stały się częścią ich rodziny.
Dlaczego kłamiesz i to beszczelnie
żadna fundacja żadnemu domowi tymczasowemu nie daje pieniędzy ,a jeżeli już taka jest to właściciel takiego domu musi wykazywać rachunki na leczenie, żywienie czy wizyty weterynaryjne ,ale musisz nienawidzić zwierząt by tak kłamać . Bez problemu można zadzwonić do każdej Fundacji i zadać pytanie czy osoba prowadząca dom tymczasowy dostaje pieniądze bez rozliczeń.,zadzwoniłam i się dowiedziałam ,więc innych namawiam
Prawda
To prawda, że fundacje nie przekazują domom tymczasowym pieniędzy. Mogą one wesprzeć działanie domu tymczasowego poprzez płacenie za rachunki od weterynarza czy leki. Ale pamiętajmy - fundacja nie jest studnią bez dna. Pieniądze, którymi płacone są rachunki pochodzą od Was, od ludzi z dobrym sercem, którzy wspomogą raz na jakiś czas złotówką.
Jeśli fundacja nie będzie miała pieniędzy, to dom tymczasowy nie będzie miał za co leczyć tymczasowych zwierząt. (na takie okoliczności zawsze jestem zabezpieczona, aby wyłożyć z własnej kieszeni)
Co do "zarabiania" na byciu domem tymczasowym - tylko pseudoDT może na tym zarobić. Jak? Bierzesz do siebie chore zwierze, robisz mu kilka zdjęć, a później oszukujesz ludzi odnośnie jak drogie było leczenie, ile trzeba było wydać na taki i taki zabieg - wszystko oczywiście bez rachunków. I prośba o wpłatę na prywatne konto danej osoby - i tak właśnie działają pseudoDT.
Czasami oszuści chcą skorzystać na dobrym sercu innych ludzi robiąc zrzutki na nieistniejące zwierzęta (spotkałam się z tym kilka razy). Dlatego trzeba mieć dobre serce, ale cały czas otwarty umysł.
Przez oszustów prawdziwe domy tymczasowe tracą. :( i to bardzo dużo.
Jeśli fundacja nie będzie miała pieniędzy, to dom tymczasowy nie będzie miał za co leczyć tymczasowych zwierząt. (na takie okoliczności zawsze jestem zabezpieczona, aby wyłożyć z własnej kieszeni)
Co do "zarabiania" na byciu domem tymczasowym - tylko pseudoDT może na tym zarobić. Jak? Bierzesz do siebie chore zwierze, robisz mu kilka zdjęć, a później oszukujesz ludzi odnośnie jak drogie było leczenie, ile trzeba było wydać na taki i taki zabieg - wszystko oczywiście bez rachunków. I prośba o wpłatę na prywatne konto danej osoby - i tak właśnie działają pseudoDT.
Czasami oszuści chcą skorzystać na dobrym sercu innych ludzi robiąc zrzutki na nieistniejące zwierzęta (spotkałam się z tym kilka razy). Dlatego trzeba mieć dobre serce, ale cały czas otwarty umysł.
Przez oszustów prawdziwe domy tymczasowe tracą. :( i to bardzo dużo.
zgadza się
Zgadza się, fundacja pomaga w spłaceniu faktur np. u weterynarza czy za leki. No ale na to musi być papierek.
Taka osoba może prywatnie zbierać, mamy aktualnie dużo możliwości do oszustw w internecie, np. portale typu zrzutka.pl. Dlatego uważam, że dom tymczasowy zawsze powinien współpracować z danym schroniskiem lub fundacją.
Taka osoba może prywatnie zbierać, mamy aktualnie dużo możliwości do oszustw w internecie, np. portale typu zrzutka.pl. Dlatego uważam, że dom tymczasowy zawsze powinien współpracować z danym schroniskiem lub fundacją.
Super artykuł
Ciesze się, iż piszecie o kwestiach potrzeb bezdomnych, chorych zwierząt. Docieranie do świadomości jak największej ilości ludzi, powinno przełożyć się na większą empatię, zainteresowanie i być może chęć pomocy bądź adopcji jakiegoś potrzebującej istoty. BARDZO PROSZĘ O CYKLICZNOŚĆ TAKICH ARTYKUŁÓW.
ŚMIECH NA SALI
2.3 tyg temu chciałam. Adoptować kotka ... który przebywał w domu tymczasowym do adopcji jednak nie doszło. Ponieważ założycielka fundacji do której przylegal owy DT. Przyjechała na wizytę przedadopcyjna ocenić warunki mieszkalne .. byłam zmuszona wywalić panią z mieszkania .. po tym jak najpierw stwierdziła że mam złe zabezpieczony balkon bo najlepiej abym zbudowała mu baldachim .. mimo że balkon był zabezpieczony również od góry .. aby nie wyskoczył jak i z każe strony .. ale mniejsza o to .. po chwili stwierdziła że mam za dużo dywanów w mieszkaniu .. ✌ a na koniec ze moje mieszkanie jest wgl niebezpieczne mimo że wychowuje się w nim 5 lenia córka .. ale mniejsza o to . Preteksty które pani miała do mnie były spowodowane tym ze miałam duże zastrzeżenie co do DT w którym kotek przebywał i zależało mi na czasie aby kotka jak najszybciej zabrać Poprostu jak tam weszłam smród bród i ubóstwo ... KUCHNIA W KTÓREJ PRZEBYWAŁ KOTEK posiadała nawet odchody na blacie .. !!! LUDZIE JA SIĘ PYTAM GDZIE TO ZGŁASZAĆ . ?????????????? Bo to co przeżyłam przez 10 min w tym mieszkaniu zostanie mi na długie lata w pamięci .. !!!!!!!!!! Pojechałam do schroniska zgłosiłam im dana sytuacje ale niestety NIKT NIE JEST ZOBLIGOWANY do kontrolowania takich DT o których mowa. Nie oceniam wszystkich .. tylko akurat ten w którym byłam ja i przeżyłam szok .. obecnie jestem właścicielka kota .. którego afoptowalam ze schroniska PROMYK .. I kotek po 10 min w mieszkaniu wariowal z nami jak by był u nas od początku ... a kotek ma 6 lat. !!!
Jak można być tak mściwym jak Pani i obrabiać komuś d*pę
w niejednym domu znajdzie się kocia kupa na stole ,bo nieraz zwierzątku to się zdarzy ,a kobieta która nie oddała Pani kota na pewno miała rację tylko Pani kłamie, zapewne gdyby ktoś ze schroniska do Pani zajrzał tę samą decyzję by podjął ale niestety nikt nie był w Pani domu.
Śmiech na sali
Zapraszam .. mozemy sienumowic na wizytę .. jeśli ma.pani ochotę sprawdzićc moje warunki mieszkalne .
. I podam pani odrazu adres wolontariuszki u której byłam .. ;)
W schronisku nie było czuć. Zwierząt a tam wystarczyło wejść na.klatkę schodowa i odrazu odrzucało .. na samo dzień dobry .. !!! Haha kupa na stole .? Na blacie ?? Kuwety tez się sprząta
. !!!!! Znam nie jedna rodzinę która posiada więcej niż 2 koty i nie miały takiego smrodu jak ta kobieta we własnym mieszkaniu
. Osoba która prowadzi fundacje dostała eksmisje z mieszkania bo miała syf w.mieszkaniu taki ze ludzie żyć nie.mogli ale widać kolejna miłośniczka syfu brudu i kup na stołach i blatach to napisała .. Ycze smacznego
. I podam pani odrazu adres wolontariuszki u której byłam .. ;)
W schronisku nie było czuć. Zwierząt a tam wystarczyło wejść na.klatkę schodowa i odrazu odrzucało .. na samo dzień dobry .. !!! Haha kupa na stole .? Na blacie ?? Kuwety tez się sprząta
. !!!!! Znam nie jedna rodzinę która posiada więcej niż 2 koty i nie miały takiego smrodu jak ta kobieta we własnym mieszkaniu
. Osoba która prowadzi fundacje dostała eksmisje z mieszkania bo miała syf w.mieszkaniu taki ze ludzie żyć nie.mogli ale widać kolejna miłośniczka syfu brudu i kup na stołach i blatach to napisała .. Ycze smacznego
Nie ma formalnie czegoś takiego jak dom tymczasowy.
Z ustawy o ochronie zwierząt:
Art. 11. 1. Zapobieganie bezdomności zwierząt i zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin.
2. Minister właściwy do spraw administracji publicznej w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, zasady i warunki wyłapywania bezdomnych zwierząt.
3. Zabrania się odławiania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dla zwierząt, chyba że zwierzę stwarza poważne zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt. Odławianie bezdomnych zwierząt odbywa się wyłącznie na podstawie uchwały rady gminy, o której mowa w art. 11a.
4. Organizacje społeczne, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, mogą zapewniać bezdomnym zwierzętom opiekę i w tym celu prowadzić schroniska dla zwierząt, w porozumieniu z właściwymi organami samorządu terytorialnego.
A co to jest schronisko i jakie warunki musi spełnić określone jest w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt.
Domy tymczasowe są próbą bezprawnego obejścia spełnienia warunków dla schroniska.
Szczerze mówiąc to domami tymczasowymi powinna zająć się Inspekcja Weterynaryjna.
Art. 11. 1. Zapobieganie bezdomności zwierząt i zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin.
2. Minister właściwy do spraw administracji publicznej w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, zasady i warunki wyłapywania bezdomnych zwierząt.
3. Zabrania się odławiania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dla zwierząt, chyba że zwierzę stwarza poważne zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt. Odławianie bezdomnych zwierząt odbywa się wyłącznie na podstawie uchwały rady gminy, o której mowa w art. 11a.
4. Organizacje społeczne, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, mogą zapewniać bezdomnym zwierzętom opiekę i w tym celu prowadzić schroniska dla zwierząt, w porozumieniu z właściwymi organami samorządu terytorialnego.
A co to jest schronisko i jakie warunki musi spełnić określone jest w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt.
Domy tymczasowe są próbą bezprawnego obejścia spełnienia warunków dla schroniska.
Szczerze mówiąc to domami tymczasowymi powinna zająć się Inspekcja Weterynaryjna.
Inspekcja weterynaryjna lepiej niech się zajmie pseudo hodowlami psów i kotów
których w Polsce są setki ,a nie domami w których ludzie mają ogromne serce do zwierząt ,poświęcają swój czas na opiekę nad nimi ,rozliczają się z każdego rachunku fundacyjnego co do złotówki ,a i często sami za wiele rzeczy płacą. ze swoich pieniędzy. Gdyby nie te domy byłby w Polsce naprawdę wielki dramat, Winni są ludzie co wywalają na ulice swoje zwierzęta ,a nie ci co poświęcają swój czas ,swoje życie by pomagać bezbronnym zwierzętom. Czytasz tylko przepisy ,a masz na swoim koncie pomoc jakiemuś zwierzątku ,chociaż jednemu , pewnie NIE więc zamilknij bo wstyd wchodzić w temat którego się po prostu nie rozumie
Mam 3 kocurki adoptowane
5-letni kocur-zabrany z klatki, miał 2 miesiące. 4-letnie kocurki bliźniaki adoptowane zDT też około 2 mies.miały. Jest olbrzymia różnica między kotem z klatki a tymi z DT, bo koty potrzebują nauki kontaktu z człowiekiem od urodzenia, socjalizacji. Te z DT są bardzo zrównoważone emocjonalnie i przytulaśne. Ten z klatki pozostał trochę dziki i niezależny.
wielki szacunek za taką decyzję ja miałam dwa zwierzaczki i tak się przyzwyczaiłam że nie mogłabym oddać dalej ale uważam że to piękna rzecz stwarzać tymczasowe domy ja jednego wzięłam ciężko chorego że schroniska do uśpienia ale dzięki moim starania i wbrew opiniom lekarzy że był do uśpienia przeżył 18 lat koteczka z podwórka też cudna i dlugowieczna wiem że ciężko znaleźć domek dla zwierzaczkow córka też wzięła maleńka kotkę z parkingu i jest z nią ma już dwa kotki w maleńkiej kawalerce teraz w naszej okolicy przekazujemy chociaż karmę do domu tymczasowego rozumiem że ludzie nawet domu nie mają i nawet pod mostem przygarna psa lub kota wszystko zależy od tego ile jeszcze w nas jest wspolczucia pozdrawiam z wielkim szacunkiem