Widok
Ja kiedyś skreśliłem Polskę. Na mapie, od linijki narysowałem linię Ustrzyki górne - Międzyzdroje. Do Ustrzyk Górnych pociągiem, a stamtąd rowerem do Górnych i dalej starałem się trzymać linii w miarę rozsądku i dostępnych asfaltów, aż do Międzyzdrojów. Wyszła ciekawa podróż (z namiotami).
Dookoła Polski wymagałoby albo dużych przebiegów, albo długiego czasu. Najlepsze są wyprawy około miesiąca z lenieniem się i jazdą na luzie. Można oczywiście zrobić rajd szosówką + hotele w 2 tygodnie, ale chyba nie o to chodzi. W dobie google maps i google earth planowaie trasy to bajka, ja plany snułem od zimy na lekcjach geografii, na ławce była pod szkłem mapa Polski. Stopień końcowy nie był zadowalający, ale wycieczka - super.
Dookoła Polski to byłby dość szalony wypad. Lekko licząc 2500 km. Zakładając miesięczną wyprawę, mamy 85 km dziennie (jedna czwarta po górach), bez dnia przerwy, albo po 100 km dziennie i tylko raz na tydzień popas. 100 km rowerem wyprawowym, z obciążeniem zrobisz w 4 godziny + 2 godziny na przerwy, posiłki i upały/deszcze. Deszcze latem sa częste i w ciągu miesiąca trzeba mieć wyjątkowe szczęście, żeby nigdy nie padało.
Dodaj jeszcze godzinę-dwie na zwiedzanie ciekawych miejsc.
To 2500 km, to też raczej punkt wyjściowy, sądzę że ciekawa trasa wyjdzie bliżej 3000.
Ja nie widzę dookoła Polski przez miesiąc na luzie, tylko jako zadanie do wykonania, może się znudzić. Samemu raczej nie warto, ekipa musi być niewielka, najlepiej 4-6 osób, baaradzo zgrana, najlepiej taka, która już robiła razem wielodniowe wycieczki.
Ponad miesiąc, to wkradnie się znużenie.
Dużo osób machnęło w różnych konfiguracjach taką trasę, jedni "na szybko", inni celebrując krajobrazy i zabytki w grupie koedukacyjnej.
Jak ktoś ma za sobą wycieczki po 1000 km to może sobie do 3000 ekstrapolować. Bez doświadczenia 1000 km, to ja bym się nie rzucał, ale do odważnych świat należy :)
Dookoła Polski wymagałoby albo dużych przebiegów, albo długiego czasu. Najlepsze są wyprawy około miesiąca z lenieniem się i jazdą na luzie. Można oczywiście zrobić rajd szosówką + hotele w 2 tygodnie, ale chyba nie o to chodzi. W dobie google maps i google earth planowaie trasy to bajka, ja plany snułem od zimy na lekcjach geografii, na ławce była pod szkłem mapa Polski. Stopień końcowy nie był zadowalający, ale wycieczka - super.
Dookoła Polski to byłby dość szalony wypad. Lekko licząc 2500 km. Zakładając miesięczną wyprawę, mamy 85 km dziennie (jedna czwarta po górach), bez dnia przerwy, albo po 100 km dziennie i tylko raz na tydzień popas. 100 km rowerem wyprawowym, z obciążeniem zrobisz w 4 godziny + 2 godziny na przerwy, posiłki i upały/deszcze. Deszcze latem sa częste i w ciągu miesiąca trzeba mieć wyjątkowe szczęście, żeby nigdy nie padało.
Dodaj jeszcze godzinę-dwie na zwiedzanie ciekawych miejsc.
To 2500 km, to też raczej punkt wyjściowy, sądzę że ciekawa trasa wyjdzie bliżej 3000.
Ja nie widzę dookoła Polski przez miesiąc na luzie, tylko jako zadanie do wykonania, może się znudzić. Samemu raczej nie warto, ekipa musi być niewielka, najlepiej 4-6 osób, baaradzo zgrana, najlepiej taka, która już robiła razem wielodniowe wycieczki.
Ponad miesiąc, to wkradnie się znużenie.
Dużo osób machnęło w różnych konfiguracjach taką trasę, jedni "na szybko", inni celebrując krajobrazy i zabytki w grupie koedukacyjnej.
Jak ktoś ma za sobą wycieczki po 1000 km to może sobie do 3000 ekstrapolować. Bez doświadczenia 1000 km, to ja bym się nie rzucał, ale do odważnych świat należy :)