Re: Dostęp do lasu od ul. Saturna.
Tabliczki "zakaz wstępu" wyrastają jak grzyby po deszczu. Z jednej strony mogę zrozumieć właścicieli, z drugiej jest to pewna forma oszustwa - gdy kupowaliśmy tu działki takich tabliczek nie było,...
rozwiń
Tabliczki "zakaz wstępu" wyrastają jak grzyby po deszczu. Z jednej strony mogę zrozumieć właścicieli, z drugiej jest to pewna forma oszustwa - gdy kupowaliśmy tu działki takich tabliczek nie było, można było swobodnie poruszać się po wsi - nie tak dawno dojść z Saturna do lasu (kilkadziesiąt metrów zamiast 2 km).
I druga rzecz: z moich obserwacji wynika, iz to sami właściciele tych nieruchomości (w tym lasów) najbardziej je niszczą: sprzedali zmienię, kupili koparki, samochody ciężarowe i korzystają z tego sprzętu usypując hałdy, niszcząc runo leśne, "naprawiając" śmieciami drogi... ale np.: o skoszeniu trawy nie pamiętają..
Ot taka refleksja..
Na Zachodzie każdy kawałek ziemi jest zagospodarowany, wszędzie ławeczki i śmietniki, a u nas.. dbajmy o nasze otoczenie, nie tylko o nasz ogródek .
zobacz wątek