Widok

Doświadczeni marynarze rozchwytywani, młodzi przegrywają z tanią siłą roboczą z Azji

Opinie do artykułu: Doświadczeni marynarze rozchwytywani, młodzi przegrywają z tanią siłą roboczą z Azji.

Niewielu armatorów chce tracić czas na wyuczenie kolejnego marynarza, za to każdy chętnie weźmie już człowieka z doświadczeniem. Króluje zasada - im prostszy statek, tym większa konkurencja, szczególnie ta z Azji, im większe doświadczenie na jednostkach specjalistycznych, tym wyższe wynagrodzenia i większy wybór ofert. Osoby ze stażem mogą liczyć na wynagrodzenie kilkukrotnie wyższe niż na lądzie.

Marynarze na brak pracy nie narzekają, ale... aby kariera marynarza potoczyła się ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kontrakty 4-6 miesięcy???

to chyba tylko jako kadet, oficerska kadra od 2/2 tyg. do 6/6 tyg. max., nikt normalny nie popłynie na 4-6 miesięcy.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 103

10 k netto to trochę mało

albo skubią was agenci i armatorzy ...
~5k $ na miesiąc to minimum ...
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 2

inżynier budownictwa

ta ja szczur lądowy jestem raz w miesiącu w pl, a robie w zurychu, mam 7k cHF
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wszystkowiedzący!

"Czifie", raczej z tej branży to Ty nie jestes......
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 6

taki czif co wyzej sr..a niz d..e ma

zapomnialo sie widac jak to bylo zanims ie czifem zostalo..no chyba ze kolega tylko w bialych rekawiczkach od kadeta prowadzony za raczke przez ciocie z dzialu crewingu poszedl z bomby na offsiury..i teraz jak w tytule :)
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 2

taaa jasne, 6 tygodni na kontenerowcach pływających do Azji, nikt nie weźmie na tak krótko, najkrótsze rejsy to 3 misiące.
popieram tę opinię 36 nie zgadzam się z tą opinią 0

Taaa jasne, na kontenerowcach pływającyc do azji 6 tygodni? Najkrótszy możliwy termin to 3 miesiące.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czif ???? A co to za stanowisko jełopie

Jaka pisowania taka i wiedza na temat kontraktów, oczywiście są armatorzy z krótkimi kontaktami dla oficerów ale są też tacy gdzie kontrakty są 4- a nawet 6 miesięczne
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

zapytaj się durniu

jakie kontrakty sa w Polmarine n masówce... to zobaczysz swoje 6tygodni.. al bo w Dole
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

kontrakty

Mówisz o pracy na offshorach. Na pozostałych statkach oficerka jedzie na 4 miesiące, a szeregowka na 6.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niekoniecznie na wszystkich cargo szeregówka ma 6 miesięczne kontrakty. Pracuje na Ro-Ro, kontrakty 2 miesięczne.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kompletna bzdura !Autor chyba pojęcia nie ma na temat pływania i pracy na morzu , bujający w obłokach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tania siła robocza, 10 tysięcy to ma sprzątaczka z Polski na Zachodzie.

Przenosi się z całą rodziną i nie ma żadnej rozłąki!!
popieram tę opinię 55 nie zgadzam się z tą opinią 13

sprzataczka w norwegii (164,02 NOK / h)
NOKPLN = 0,48
w PLN na godzinę = ~76 PLN brutto
W PLN miesięcznie = 76 + 160h = 12 160 PLN brutto

Bilet na 10 marca w jedną stronę do OSLO Wizzairem- 118 PLN
i co, spakowany/a ?
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 6

ale ale

ale nei wszyscy chca sie przenosic za granice...
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 4

nie wszyscy chcą sprzątać kible zacznijmy od tego..
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

ok

nawet z dużym rozmachem :)
12 000 - 50% z tych 12 000 = 6 000 które zostaje w ręce :)
przy zalozeniu ze zarabiasz 3000 w polsce - to tam masz z pocałowaniem 2x więcej :)

byłem w UK i dokładnie tak samo mówili, odejmij koszsty itd - nie oplaca się , ale po roku już wszyscy chcieli ze mna jechac :)

teksty z kosztami rzucają Ci co nigdy nie byli :)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3

glupoty pisze

Co ty pierd...? Po pierwsze godzin w miesiacu bedzie 150, max 157,5 co daje okolo 25000 NOK, po odjeciu podatku okolo 17500 NOK, odejmij wynajecie najtanszego mieszkanka, nastepne 8000 NOK, odejmij jedzenie, nastepne 4000-5000 NOK, odejmij bilety itp to zostaje Ci wielkie nic. Ze stawki sprzataczki jesli masz farta i robisz pelen etat to wychodzisz na zero pratkycznie zyjac normalnie. Nie wspomnialem o kursach jezyka, ciuchach, przelotach do kraju itp. bo na to Cie nie stac. Oczywiscie mozna zjechac z kosztow, wynajmujac pokoj (4000 NOK), jedzac shitowe zarcie itp. ale czy warto? Hmmm Norwegia jest krajem w ktorym mozna dobrze zarobic ale trzeba miec konkretny fach w reku. pzdr
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 3

Zgadzam się z powyższym...

Koszty życia na zachodzie są znacznie wyższe. I nie mówię tutaj o opcjach wynajmowania pokoju w 5 osób i żywienia się najtańszym żarciem z supermarketu. Jeżeli chcesz mieszkać w mieście i wykonywać prozaiczne czynności: czasem wyjść ze znajomymi, korzystać z transportu publicznego - wtedy się dowiesz że liczenie sobie że "zarabiam 12k PLN w xxx kraju" nie ma sensu.

UK (zwłaszcza mówiąc o Londynie) jest znacznie droższe od czegokolwiek w Polsce. W Norwegii za pizzę zapłacisz ze 130-160 NOK za osobę (czyli ok 70 PLN). Nie mówię o opiece medycznej, dentystycznej itd - bo to jest po prostu bardzo droga.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

Powietrzem żyjesz?

Za 6000 z rodziną to ciężko się w Warszawie utrzymać, nawet mając mieszkanie. A co dopiero w Norwegii. Sprzątaczka w żadnym kraju nie ma kokosów, bo to może robić każdy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A ty?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

K....WA GDZIE 10000 TYS ZA SPRZĄTACZKĘ HA HA

Niemka może tyle zarabia chłopie policz koszta za wynajęcie mieszkania ,jedzenie inne opłaty......Realia tam są inne niestety tylko wykwalifikowanie osoby ze znajomością języka mogą liczyć na duże zarobki jak np.Polski pracownik obsługujący morski terminal paliwowy w Hamburgu pracujący 10 lat w firmie znający język i nie wynajmujący mieszkania zarabia 3200 euro.WIĘC SKĄD TWOJE INFORMACJE NA TEMAT ZAROBKÓW!!!!!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

szwajcaria

minimalna 3800CHF
sprzątaczka ochraniacz sprzedawca
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Gdzie szukać pracy na Cruiserach?

Gdzie można znaleźć pracę na statku wycieczkowym jako kelner, sprzątacz na cruiserach? Ktoś może wyrazić opinię na temat rzeczywistych warunków pracy (realia: pensje, czas pracy, na co uważać itp.). Z góry dzięki za pomoc :)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1

Na wielkie cruisery? Musisz szukac na filipinach, badz indiach. Bialych na takie stanowiska nie biora. Chyba, ze Cie kreci 10 miesieczny kontrakt i wynagrodzenie 800 dolarow miesiecznie. Jak znasz dobrze angielski to chwytaj za telefon i dzwon do armatorow do dzialu zajmujacego sie crewingiem
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 2

Astral Puck.Agencja Crewingowa
Crystal Cruises biuro w Norwegii dla kelnerów z angielskim
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

a ty z palmy się urwałeś czy co

wejdz sobie na Portal Morski tam jest forum dotyczące pracy na wszystkich statkach .
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

wycieczkowiec

szukaj w Pucku ...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nie będzie łatwo..

Nie będzie łatwo konkurować Tobie z pracownikami z dalekiego wschodu. Chyba że jesteś gotów wyjechać na 10 - cy za 1500 USD/ m-c. Moja firma posiada 10 cruiserów i na wszystkich pracują Filipini, India, Sri Lanka itd.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kuba, wybij sobie z glowy prace na cruisach.

Glupiego robota. Praca od 12 do 14 godzin dziennie we wszystkie dni tygodnia. Na poklad nie wolno wchodzic co by dziani pasazerowie i pasazerki nie ogladaly kocmolucha z maszyny ktory wyszedl sie przewietrzyc. Jest na rufie jeden poklad ponizej gdzie slonce nie dochodzi. Plywalem na jednym ze statkow NCL (Norwegian Caribbean Lines) to wiem. Po pracy o 10.00PM schodzisz a w pentrze juz nic nie ma do jedzenia. I tak glodny dosypiasz do 6.00 rano na sniadanie i dalej do roboty. A zarobki dobre sa tylko dla norweskich oficerow.......
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rany...

48% ludzi sprzedałoby rodzinę za 10 tys netto. Już wiem czemu tak mało zarabiacie...
popieram tę opinię 32 nie zgadzam się z tą opinią 9

uprzejma uwaga

Polak sprzeda własną córkę za odpowiednią kasę...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ahh

Mój mąż też był na kontrakcie (na całe szczęście raz) na 5 miesięcy i pamiętam te telefony, kiedy dzieci rozmawiały z Tatą i ciągle padało pytanie "Tatusiu kiedy wrócisz"? I pytanie córki: "dlaczego Tatusia tak długo nie ma". Następnym razem powiedziałam do męża" Wiesz co mam gdzieś te pieniądze najważniejsze byś był w domu z nami a z tym co zarobisz tutaj damy sobie jakoś radę - bo ważniejszy jest uśmiech dzieci aniżeli pełne konto... Tylko każdy z nas świadomie musi podejmować takie decyzje by później nie lamentować jak jest ciężko w tym kraju.. I jako rodzina jesteśmy szczęśliwi..Nie zawsze można przeliczać wszystko na pieniądze.
popieram tę opinię 114 nie zgadzam się z tą opinią 14

Prawidlowa reakcja. Pieniadze nigdy nie powinny stac wyzej od rodziny. Moj ojciec plywal jako kapitan , pensja rzedu 7000$ miesiecznie ale co z tego skoro wychowywala mnie tylko matka ? teraz ojciec jest na emeryturze i czuje sie obco w domu, nie mowiac o tym, ze po prostu jest "zacofany" bo na statku to, na statku tamto. Nie wierzcie rodzinom, ktore beda wam wciskac kit jacy to sa szczesliwy kiedy ojca nie ma przez wiekszosc roku w domu. To jest wszystko krotka pilka zanim pieniadze sie znudza a przyjdzie rutyna.
popieram tę opinię 40 nie zgadzam się z tą opinią 8

.

Mylisz się.
Mężczyzna jest dawca genów i dostarczycielem kasy.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 14

.

Na ogół żoneczka z dziećmi w tym czasie trwoni pieniądze u mamusi i tatusia.
My, frajerzy, pracujemy na teściów!
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 9

Widziały gały

Jak sobie wziąłeś kurkiszona za żonę to pretensja do siebie. A może zadna normalna cię nie chciała, tylko takie co na kasę lecą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

cos za cos

Nie mozna tak uogolniac.
Jestem po naszej gdynskiej szkole i pracuje juz ladnych pare lat na morzu. Na poczatku bylo milo i przyjemnie bo pieniazki cieszyly i bylem kawalerem. Teraz zona i dzieci i jest ciezej. To jest kwestia wyboru. Pieniadze musze byc duze zeby taki wybor moc podjac. Pracuje teraz na platformie (semi-sub) i kasa jest bardzo dobra. Rotacja 4/4 tak wiec powiedzmy ze spedzam pol roku w domu i pol roku w pracy (powiedzmy bo do tego dochodza podroze i kursy - bardzo duzo kursow). Nie jest lekko tak zyc na pewno i mi i zonie i dzieciom pewnie ale z drugiej strony nie mam zadnego klopotu jezeli chodzi o finanse. Wiem ze pieniadze to nie wszystko (czytalem ten post u gory ktory napisala corka marynarza. Troszke to niesprawiedliwe z jej strony bo dzieki temu ze tata plywal ona miala wszystko w domu co chciala. OK nie miala taty na codzien ale cos za cos. Nie wiem co by mowila i wolala gdyby jej maz przynosil do domu 2000zl i trzeba by codziennie kabinowac co kupic wszystko liczyc itd. Oczywiscie jezeli maz dobrze zarabia to wtedy mozna latwo pisac ze plywanie to glupota!) ale wiele rodzin ma problemy i wiem z doswiadczenia ze sa mniej szczesliwi niz takie rodziny ktore zyja w rozlace.
Wielkim plusem jest to ze po 10 latach tutaj moge isc na emeryture i spokojnie zyc z oszczednosci. Trzeba madrze inwestowac i wydawac ;)
Nie bede pisac ile zarabiam bo to tylko dolewa oliwy do ognia. Zarabiam sporo ale jest to pensja oparta na moim doswiadczeniu i wiedzy.
To tyle. Czekam teraz na zolc wylana na mnie :)
popieram tę opinię 46 nie zgadzam się z tą opinią 8

?

Jaką emeryturę?
Twoje pieniądze trwoni zona z teściową...
Będziesz harował na platformie aż zmarnujesz zdrowie.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 16

??

Klasyczna odpowiedz...
Sprawdz lepiej swoja tesciowa czy zone bo takie pewnie masz doswiadczenie skoro tak piszesz.
Kto powiedzial ze ja haruje? Napisalem przeciez ze placa mi za doswiadczenie i wiedze a nie za prace fizyczna. Jest stres ale to mysle wystepuje w kazdej pracy i na kazdym stanowisku.
Pozdrawiam z pracy :)
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tak. Faktycznie wystarczy

może trochę więcej niż 10 lat, przy rozsądnym wydawaniu i można iść na emeryturę. Podkreślam - należy żyć/wydawać rozsądnie. Z reguły to się przeciąga. Bo jak za jeden trip dostaniesz tyle co tutaj średnio w rok, to może człowieka skusić.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

??

Wystarczy.
Oczywiscie zalezy kto ile chce miec na koncie i jakie 'dobra materialne' miec na wlasnosc. Jednym wystarczy passat inni chca miec porsche jednym mieszkanie inni chca dom za 2 mln itd itd.
Zgadzam sie ze to sie z reguly przeciaga bo zarabiajac wiecej wiecej sie wydaje.
Tak czy inaczej mozna sie relatywnie szybko dorobic i potem czerpac z zycia to co najlepsze i byc emerytem w wieku duuuzo przed emerytalnym.
A potem to juz kto co lubi. Albo relaksik albo wciaz praca na skoczka co jakis czas zeby zrodelko nie wysychalo :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

jaką żółć... Sądzisz po sobie najwyraźniej....

Twoje życie Twoje wybory. Tutaj możesz się dowartościować zerkając raz na posty a raz na pasek od wypłaty...

Jeden woli rodzinę na codzień i niewiele w kieszeni a drugi rozłąki i jakieś większe pieniądze.

Każdy ma swoje prawo wyboru i każdy zapłaci za TEN CZY INNY WYBÓR , szkoda tylko , że czasu nie można cofnąć, gdy świadomość dojrzeje i po latach człowiek zna gradację wartości i widzi owoce swoich życiowych wyborów...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

żółci nie wyleję , ale bardzo się od siebie oddalacie , żona przyzwyczaja się do tego ,że ciebie nie ma , jak jesteś to na początku wielka radość , a potem ja denerwujesz , tak jest , wiem to z autopsji i od koleżanek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

rodzina powinna być razem, ludzie morza z czasem stają się bardzo nie życiowi i żadne pieniądze tego nie zrekompensują
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak

Znam kilku marynarzy i niestety, każdy z nich ma w jakiś sposób wykolejone dzieci. Nawet te już dorosłe, co dorastały bez ojca za to z pieniędzmi, niespecjalnie sobie radzą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ZSM w Gdańsku

Jest jeszcze jedna szkoła ucząca już na poziomie ponadgimnazjalnym.
czyli najszybsza droga do pracy na morzu.
Zespół Szkół Morskich w Gdansku
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 23

ZSM Gdańsk

Jestem absolwentem szkoły, o której wspominasz i faktycznie jest to dobry start i minimalne przygotowanie do pracy w tym zawodzie. Jest to też dobrze przygotowanie do studiów, które swoją drogą też robię (AMG) ale mimo wszystko znalezienie pracy jako O/S (bo tylko tyle mam po ZSM) nie jest wcale takie proste i za równo agencje jak i sami armatorzy śmieją się z jakiegoś papierka z dużym nadrukiem Technik Nawigacji Morskiej, a pytają bardziej gdzie, ile i jako kto pływałeś.
Pozdro.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wyrobiłem 6 podstawowych kursów wymaganych na statek, do tego kursy tankowcowe, oraz na ro-ro, mam książeczkę żeglarską, świadectwo młodszego marynarza pokładowego, świadectwo młodszego motorzysty, świadectwo młodszego kucharza okrętowego. Znam angielski. Od 7 miesięcy szukam jakiejkolwiek pracy na statku i nic. Parę razy w tygodniu dzwonię do szczecińskich oraz gdyńskich agencji crewingowych, te gdyńskie odwiedzam 3 razy w tygodniu. Pracy jak nie było, tak nie ma.
popieram tę opinię 38 nie zgadzam się z tą opinią 14

Dzwonilem, wyslalem do nich aplikacje oraz skany dokumentow. Bylem tez osobiscie w agencji. Nic nie maja. Czytalem, ze coraz wiecej u nich filipinczykow i ukraincow.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Grubo!!!
smt :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

szykuj matko trumne
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Latem

Jak chcesz zacząć to największe szanse znalezienia pracy masz w okresie letnim no i jako ab
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A kto go weźmie za AB bez świadectwa starszego marynarza i jakiegokolwiek doświadczenia?

Żeby za OS wypłynąć musi mieć świadectwo marynarza wachtowego, a żeby zdobyć marynarza wachtowego musi wypływać odpowiednią ilość miesięcy w dziale pokładowym, iść na kurs i zdać egzamin w urzędzie morskim.

Zda egzamin, dostanie marynarza wachtowego, 18-miesięcy za OS'a, kurs, znów egzamin i dopiero wtedy dostanie świadectwo starszego marynarza. Wtedy może za AB jechać. Super pensja na masowcu za 1700 dolarów, płatne tylko na burcie. :)

Ze tym świadectwem młodszego marynarza (deck hand) to go jedynie za kadeta wezmą, max. 650 euro zarobi.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0

płaca

słabiutkie te zarobki na statku, w DE pomocnik montera ma 2k €, nie opyla sie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Powiem Ci tylko tyle, że...

mam za sobą, kilkanaście kontraktów jako załogant szeregowy ( cadet - os- a/b). Test marlins'a 98 %, wszystkie niezbędne dokumenty i doświadczenie. Niestety najgorzej było zacząć, pierwszy rejs po znajomości, później jak się człowiek sprawdzi i jeśli masz szczęście do tej samej kompanii to ściąga Cię cpt na zapotrzebowanie imienne. Bez znajomości szanse na prace jako deck rating są bardzo małe ( chociaż nie niemożliwe)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Wymogi armatorów/pośredników

Wiek 30lat, praktyka morska 33lata, gdy będziesz miał 45 lat to bzdziągwa z agencji każe Ci wnuczkami się zająć.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

coś źle szukasz kolego, ja nawet nie chciałem iść na statek, ale złożyło sie tak że była oferta, poszedłem - zdałem 2 egzaminy po angielsku i mnie wzieli od reki... teraz sami do mnie wydzwaniają żebym na statek szedł, g*wno prawda że nie potrzebują dobrych marynarzy z Europy... pływam w firmie gdzie rzadko spotyka się zwykłego marynarza z Europy, głównie są to Azjaci, a po mnie jakoś wydzwaniają, więc jeżeli jesteś dobry w swoim fachu, nie masz co sie martwić, firma to doceni bo dobra firma zatrudni tylko dobrego pracownika a nie jakiegoś Azjatę który ani me ani be...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam 25 lat, kończę studia, perspektywy zatrudnienia...

...adekwatne do kierunku który wybrałem.

Kolega w tym samym wieku pływa już od kilku lat, ostatnio przeniósł się na platformę. Pływa mies/mies lub 2/2mies, kupił już mieszkanie za gotówkę.

Pozdrawiam.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 20

Z jakiej agencji udało Ci się wypłynąć na praktyki za kadeta?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Czytać

ze zrozumieniem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

.

Na platformie zarabiasz ok. 10 tys euro (u Brazylijczyka) miesięcznie.
To nigdy nie skompensuje Ci zmarnowanego życia, żony chciwuski i patologicznie chciwych dzieci.
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 5

hehe, czyżbyś pisał z własnego doświadczenia o chciwej żonie i chciwych dzieciach?

Czyli co żona tylko leci na kasę? To ciężkie te życie marynarza.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2

Bo kobiecie nie można mówić ile się zarabia. Niestety to taka wiedza której w szkole nie uczą i się trzeba przekonać na własnej skórze.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nie zazdraszczam - pływającym

Cieżki kawałek chleba - kiedyś prestiż dzisiaj lepiej sie nie przyznawać
popieram tę opinię 60 nie zgadzam się z tą opinią 10

hah poważnie?

Mój facet pływa 6/6.
Kupił duże mieszkanie w centrum miasta, za gotówkę. Ma piękne nowe auto.

Lepiej się nie przyznawać, że zasuwasz jako PH.

Życie jest łatwiejsze. Lepiej miec faceta w domu 24h niż zmęczonego,zniechęconego, wkurzonego i zapracowanego po 17...18 przed laptopem.
Dla mnie każde 6 tyg razem jest jak święto, a 6 tyg bez niego - czas tylko dla siebie/
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dla ciebie liczy sie tylko piekne nowe auto, duze mieszkanie w centrum miasta i zeby kasa na konto co miesiac wplywala. Gdyby po kontrakcie zamiast twojego meza przyjechal i wprowadzil sie jakis inny facet to nie robiloby ci to zadnej roznicy :)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3

Czs tylko dla siebie czyli przepier jego kasy haha
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

słabo, ja pracuje 4/1 na budowie, mam dom i mieszkanie w Gd i WAW. Jakiś cienki ten twój facecik.Samochody na teraz mam 4.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

I wszystkimi naraz jeździsz?

Na kij komuś 4 samochody. Jak mam jeden, żona jeden. Miałem jeszcze służbowy przez jakiś czas, to mój stał i rdzewiał. Bez sensu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

V Ship

Pani Crew Manager zapomniała dodać "u nas tylko po znajomości"...
popieram tę opinię 92 nie zgadzam się z tą opinią 2

Pani Bialowiejska z V.Szitu to nie powinna się w ogóle wypowiadać,no chyba jedynie o swojej karierze w Osm gdzie ją zwolniono za brak kompetencji ,omijajcie te osobę szerokim łukiem bracia matrosi
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 1

ale tam bardzo łatwo zawrzeć "znajomości", wystarczy odpowiednio gruba koperta
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

stawki w v shipie sa gowniane
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Maryna

Ja swoją pierwsza praktykę 2 lata temu dostałem po znajomości :) jako engine cadet było ciężko bez pomocy znajomego nic by nie ruszyło.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

wiadomo, toć to ukraińska - a właściwie jeszcze Sowiecka agencja ! ( choć szef w swoim czasie zwiał do Szwajcarii )
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

refleksja

Praca na morzu lub na platformie to koszmar.
To jest opłacane, dobrowolne więzienie.
Pracujemy dla naszych rodzin, aby żony miały luksus a niektóre w tym luksusie mogły nas zdradzać.
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 16

Nie pitol.Jestem żoną marynarza i faktycznie wiem,że lekko nie jest bo często wszystko jest na mojej głowie.Ale kontrakty 4/4 tygodnie,w kabinie internet dzięki czemu na skype rozmawiamy nawet 2 razy dziennie,dzieci z tata widzą się codziennie.A z tą zdradą to cóż,jak ktoś chce zdradzić to pójdzie w kapciach do sąsiadki lub sąsiada i zrobi to pod nosem męża lub żony ( kobiety też pływają ).Wszystko zależy od człowieka.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 6

Dokładnie, ktoś kto kocha nie szuka okazji do zdrady.

A ktoś kto chce zdradzić okazji nie potrzebuje, bo można to zrobić wszędzie i zawsze.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

???

Sama nie wierzysz w to co napisałaś!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 12

Czyli jest tak samo jak wszędzie, fachowiec robotę zawsze znajdzie.

A firmy preferują ludzi z doświadczeniem. Przecież tak było zawsze, oczywiście poza tzw. socjalizmem.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1

A ja pływałem , ale znalazłem pracę na lądzie , za jakieś 60% zarobku na burcie ale codzienny powrót do domu ,żony ,dzieci - bezcenny.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

nie zgadzam sie z trescia artykulu

To nie jest tak ze armatorzy nie zatrudniaja na statki kadetow. Wielu armatorow zdaje Sobie sprawe ze jak nie wychowaja Sobie ludzi to ich miec nie beda. Problem jest taki ze mlodzi ludzie szukaja firm gdzie chca zarobic od razu kokosy. A jak juz sie dostana do innej kompani gdzie nie placa duzych pieniedzy to maja podejscie roszczeniowe tzn. ze im sie nalezy i oni nie podpisywali kontraktu po to zeby na mopie pojezdzic. Zero inwencji ze Swojej strony. Oczywsicie zdarzaj sie sumienni ale Ci nie maja problemow by pozniej znalezc lepsza kompanie
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3

Oczywiscie

Wielu amatorów prowadzi nawet programy dla kadetów pokładowych, kiedyś były umowy lojalnościowe teraz nie ma nic na AM, biuro karier.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ankieta do czapy, bo 10k PLN netto, to zarabia inżynier z doświadczeniem za pracę na terenie Trójmiasta. No chyba, że stawki są w Euro; )
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 6

hhhaah inżynier

w pl jako inżynier miałem 1500 zł na budowie, teraz 18 razy tyle w CH
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

nasz kraj wykształca dobrych specjalistów a nie umie ich kfalifikacje wykorzystać i muszą szukać pracy za granicą politycy obudcie się Polska leży nad morzem i trza to wykożystać
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2

Z ortografią to kolega jest raczej na bakier . Ofiara Gimnazjum ?

Z taką znajomością języka polskiego to lepiej pracy w Polsce nie szukaj . Napisanie prostego CV będzie dla Ciebie koszmarem . Za granicą do młotka lub miotły nie trzeba
wiedzy ... Co do inżynierów trójmiejskich ... Jestem inżynierem mechanikiem . 20 lat stażu w zakładach branży stoczniowej . na koniec miesiąca 8,400 k PLN ( brutto) i jestem bardzo zadowolony .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dla szergówki to faktycznie już koniec teraz flapy ,hindusi i chinole wszedzie.

Jedynie Tak jak piszą po AM. oficer z dobrym angielskim ale to też już małe szanse bo takie firmy jak MAERSK budują już szkoły dla kadr na Filipinach i w Indiach.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dla szeregówki pojawiają się oferty.

Treść ogłoszenia:

"Poszukujemy kucharza z wieloletnim doświadczeniem w pracy na stanowisku samodzielnego kucharza na statkach. Nie rozpatrujemy zgłoszen kucharzy lądowych, bez doświadczenia jako samodzielny kucharz na statkach!!!

Stopień: Cook
Dział: catering
Doświadczenie: wieloletnie doświadczenie na stanowisku samodzielnego kucharza na statkach.
Typ statku: General Cargo/MPP/Semicontainer
Opis statku: polska załoga 15 osób bez stewarda
Rejon pływania: cały świat
Długość kontraktu: 4 miesiące +/-1
Wynagrodzenie: 1500 euro"
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Szkoły filipińskie i hinduskie

Poznałem absolwentów filipińskich szkół pod palmami wydających specjalistów nie znających podstawowej wiedzy potrzebnej w zawodzie: termodynamiki,silniki okrętowe,mechanizmy,kotły itd nie mówiąc o automatyce.Wiem co piszę po 40 latach jako mechanik okrętowy z 27 letnim stażem jako c/e na dużych kontenerowcach.Skandalem jest wydawanie dyplomów przez szkoły pod palmami równe naszym ,,akademiom''Wierzcie mi że po technikach mechanicznych z PRL byliśmy tak przygotowani, że obecni przyszli ,,inżynierowie'' na IV roku AM szczecin wylecieliby w II klasie/sprawdzałem wiedzę kadetów/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie ma nic za darmo

W życiu nic nie ma za darmo. Albo stosunkowo duże pieniądze kosztem niedogodności, albo przyjemne studia, po których nie znajdzie się pracy w zawodzie i bez nadziei sprawdza się oferty w Urzędzie Pracy. Pracuję w tej branży od dawna i nie zapomnę pewnej konferencji z rektorami rozmaitych uczelni, którzy nie mogli uwierzyć w naszą odpowiedź o możliwość zatrudnienia po Akademii Morskiej: "oficerów mechaników przyjmujemy do pracy praktycznie zawsze". Zatrudniamy także kadetów i to wcale nie za minimlaną stawkę (609 EUR dla studenta, a 850 EUR dla absolwenta). Kiedy zdobędą dyplom oficera (wymagane odpowiednie opływanie), pensja skacze natychmiast grubo ponad 2500 EUR. A potem wyżej i wyżej w miarę awansów i stażu w firmie. Oczywiście nie ma mowy o alkoholu, wymagana dyspozycyjność, ale lojalni pracownicy mogą byc spokojni o zatrudnienie aż do emerytury.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 2

A jak z pracą dla polskich załóg szeregowych w SMT? Jest praca dla polskich A/B, czy tak jak wszędzie już tylko Filipino marino?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jest praca dla szeregowych załóg, ale rotacja tu jest mniejsza niż wśród oficerów, więc i wakatów mniej. Z 1500 marynarzy w SMT ponad 700 to Polacy, w tym wielu z długoletnim stażem. Wobec lojalnych pracowników my także jesteśmy lojalni i tak długo, jak długo mają dobre opinie, mają zagwarantowane zatrudnienie na kolejnym kontrakcie. Dlatego wielu nie szuka nowych statków, a nowi mogą załapac się do firmy w szczególnych okolicznościach: gdy ktoś nagle przerywa kontrakt z powodów medycznych, losowych, dyscyplinarnych itp.Wtedy jednak trzeba podejmować decyzję szybko - pojedzie ten, kto jest gotowy na podjęcie owego nagłego wyzwania.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1

Siedzący w tej branży

mogą szybko rozwinąć skrót SMT :-). A propos stawek - absolwent, bez dyplomu czy z dyplomem 850? Jak ktoś ma dyplom oficera to rozumiem zatrudniacie za oficera. Czy "za kadeta z opcją przeawansowania"? Młodzi to mają przechlapane jednak.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Siedzący w tej branży wiedzą, że rozwinięcie skrótu SMT to jak powtarzana w kółko ta sam historia nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością. Stawka 850 dla absolwenta bez dyplomu. Z dyplomem ma szansę na zatrudnienie za oficera, ale nie w ciemno. "Kadet z opcją przeawansowania" to uczciwa oferta, bo przecież absolwent absolwentowi nierówny i trzeba sprawdzić komu powierza się ogromny majątek oraz bezpieczeństwo ludzi. Dwa miesiące testu czyli sprawdzenia czy nowy pracownik bez większego doświadczenia na morzu ma wystarczającą wiedzę, cechy charakteru (odpowiedzialność, zdolność do podejmowania decyzji w stresujących sytuacjach, odpowiednie zarządzanie ludźmi, dyscyplina itp), czy nie ma skłonności do alkoholu, to chyba nie jest wieczność, by mówić że "młodzi to mają przechlapane". Jeżeli ktoś oddaje auto po raz pierwszy do jakiegoś warsztatu, to również najpierw zasięga opinii o nim, ponieważ chce mieć pewność, ze odda je w ręce godnych zaufania fachwców. Czy można się wobec tego dziwić, że armator nie chce oddać w ciemno statek nieznanym osobom, lecz chce je najpierw sprawdzić?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

taa...

a po dwoch miesiacach na burcie slyszy taki kadet ze "jeszcze nie", i kolejne 3 miechy rypie za najnizsza stawke.
Historia powtarzana co do rozwiniec skrotu ma wszystko wspolne z rzeczywistoscia. Flota chyba najstarsza na wodach miedzynarodowych, alkoholizm (oczywiscie firma powie ze nie, ale biuro zawsze wie co sie dzieje na statku...).
Popelnilem ten blad i poszedlem do was za kadeta i na szczescie wrocilem na wlasny koszt w polowie kontraktu, bo nie wiem co by bylo gdybym wrocil pozniej.
Zla opinia od was otwiera drzwi do wielu innych wfirm :)
Dodajcie jeszcze ze kasa moze i wyzsza niz gdzie indziej ale robota 7 dni w tyg po 12h (niedziela 19), glownie na mlotku i walku.
Statki trupy, ludzie - odpad, jak juz kogos nigdzie nie chcieli to szedl do SMT.
Darujcie sobie propagande, legenda o was przeminie MOZE jak wymrze moje pokolenie... czyli jeszcze z 40-50 lat.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

SMT w 2014 roku zatrudniło 111 kadetów. Niewiele jest firm, które tak wspierały by studentów i absolwentów. Absolwentom z dyplomem proponujemy kontrakt z opcją awansu po 2-3 miesiącach. Tylko w dwóch przypadkach ten system się nie sprawdził, bo kandydat "nie był gotowy/". Co do stwierdzenia, że "po dwoch miesiacach na burcie slyszy taki kadet ze "jeszcze nie", i kolejne 3 miechy rypie za najnizsza stawke", to kto jest temu winien? Dla armatora to żadna oszczędność, bo jeśli nie przeawansuje tego kogoś to i tak musi zmiennika dla oficera dosłać na burtę. A kandydatów do pracy za kadeta jest tylu, że nie trzeba uciekać się do podstępów, by kogoś zwabić awansem, którego potem się nie da. Odnośnie pracy 7 dni w tygodnu po 12 godzin to prostuję, że nie 12 lecz 10,5 (chyba ze liczyc godzinną przerwę obiadową jako pracę). 1 stycznia 2013 roku wprowadziliśmy wolne niedziele i wskutek protestów załóg przywróciliśmy pracę w niedziele już w kwietniu, ponieważ ludzie chieli więcej nadgodzin by zarabiać skoro i tak są daleko od domu. O statkach się nie wypowiadam, bo ci, co na nich pracują wiedzą jakie są. Oprócz starych SMT w drugiej połowie 2015 roku przejmie dwa nowe masowce 45 tys. DWT, które właśnie zaczynają być budowane. Potem w 2016 r. trzeci z tej serii, a na przelomie 206 i 2017 kolejne dwa nowe kamsarmaxy, więc dla wielbcieli statków zupełnie nowych też u nas praca będzie :) Stwierdzenie, że "ludzie -odpad" z ust nieopierzonego kadeta, który sam nie wytrzymał trudów kontraktu i wrócił do domu, to policzek nie tyle dla firmy, co dla owych 700 polskich marynarzy, którzy tutaj pracują i spędzili lata życia na morzu
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

Te, Swiezak. Jak trafisz kiedys na jakiegos offshore'a to tez bedziesz plakal, ze musisz pracowac 7 dni w tygodniu po minimum 12h (w systemie 12h/12h lub 6h/6h) i nie jedne swieta czy nowy rok uplyna ci na 12 godzinnej wachcie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja juz jestem na offshore'ach

i tu moglbym robic i 14h/dobe gdyby firma tak chciala, bo tutaj placa, a nie udaja, i wiem przynajmniej za co robie.
Kilka swiat juz stracilem, poznalem robote, i jakos sie sprawdzam w tej branzy.
Co do "trudow kontraktu" - gdyby tylko o to chodzilo to pikus, ale jesli jako jedyny niepijacy (tak sobie postanowilem) dostaje do prowadzenia bonded i o 2giej w nocy mi wala do drzwi bo chca "karton piwa", to ja dziekuje. Lazienka pietro nizej.
A widac ten "nieopierzony kadet" mial oczy i widzial co sie dzieje, bo jak to ujal Marcin Daniec, "przytomnie sp ... (uciekl) z ringu"
Wyszlo mi to na dobre.
Co do ludzi - powiedzcie mi kto normalny godzi sie isc na 6 miesiecy i pozniej jeszcze sam sobie przedluza do 9ciu?
Pozniej mowi o sobie "twardy czlowiek morza", co jego rodzina zapewne potwierdza... Bo nie robi im co Tatus/mezus mowi, pojedzie i znowu bedzie spokoj.
Jesli firma wychodzi na prosta co do statkow i podejscia - to chwala wam za to, bo jakby mialo byc gorzej niz bylo to juz w ogole bylaby masakra.
Co do ludzi - w czasie moich 3ech miesiecy wszyscy (poza starym, ktory jakos sie trzymal) chlali, jeden pojechal nawet do domu bo wpadl w cug, co do innych zastanawialem sie kto im dal swiadectwo zdrowia, tacy zniszczeni juz. Byc moze przesadzilem ze slowem "odpad", ale smietanka to nie jest.
No nic - zycze powodzenia i oby do przodu, nie zaluje ze poszedlem do was bo kto wie gdzie bylbym teraz gdybym zrobil inaczej.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

nie klam.na offshorowych lajbach nie ma alko
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

pisalem o alko w smt...

czytamy ze zrozumieniem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

:)

SMT :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja szukam i szukam...

i znaleźć nie mogę...
Wszyscy się rzucili na offshore, a łatwo nie jest...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

Obecnie to już oferta opłacalna jedynie dla chłopków-roztropków bez perspektyw na lądzie, filipinów i pasjonatów

Dla ogarniętego polskiego inżyniera na lądzie dopiero oferta pracy chiefa jest atrakcyjna, gdzie kasa już spora i nie trzeba się babrać przy instalacjach. Natomiast dla osoby, która na lądzie może co najwyżej być mechanikiem w warsztacie za 3k netto, jest to oczywiście dobra alternatywa. Zwykle te 3 tys. euro trzeba podzielić na dwa ( w systemie np. 2/2) i wychodzi jakieś 6kpln, czyli pensja ogarniętego inżyniera.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Co za banaluki tutaj wypisujecie

Chyba nikt zwiazany z morzem na powaznie sie tutaj nie wypowiedzial. Kto po Akademii morskiej i pieciu latach zmagan z kadra idiotow zgodzilby sie wyplynac za 600 euro. Chyba ten ktory te studja robil przez 10 lat i jest poprostu nieudacznikiem. Agencje ktore wypowiadaja sie w tym artykule to porpstu banda zlodziei i oszustow. Wszytskie najwieksze i te mniejsze z trojmaiasta mozna umiescic pod tym samaym tytulem. Jesli ktos szuka pracy odpuscie sobie wizyty w tych przytulkach obludy. Proponuje internet tylko i wylacznie!!!!! Lub wybrac sie na kilka dni do Aberdeen i szukac pracy w ahencjach tam. Jak zaczynalem kilka lat temu na wiertarkach wydawalao mi sie ze tam musza pracowac specjalisci od rakiet miedzyplanetarnych. Smutna prawda jest ze jest to zbieranina nieudacznikow bez jednego dnia w szkole. To samo jesli chodzi o norwegow nikt ogarniet z norwegii nie bedzie pracowal na morzu. Na obecna chwile problem z offshorem jest taki ze rynek siadl i to znaczaco. ceny ropy oraz ogromne finansowe problemy petrobrasu czynia ogromne spustoszenie w zleceniach na studnie. A to ciagnie za soba cala otoczke. Praca byedzie bardzo duzo jesli tylko sie rynek podniesie.
Z jedna rzecza sie zgodze iz praca na morzu za 2.5-3.5 tysiaca euro miesiecznie tylko na burcie mija sie mocno z celem. I nikt kto ma w glowie poukladane za takie pieniadze nie pojdzie pracowac.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dokladnie.

Jak ropa sie odbije to doswiadczeni offshorowcy dostana wiecej niz maja teraz. A i mlodzi moze jakies szanse dostana.
Grunt to sie zahaczyc i zdobyc pierwszy wpis - ten jest warty plywania 4 miechy za 900/mies. Pozniej juz latwiej...
Ale jak plywac naprawde (w sensie zawodowo) to za 10k/mies na burcie. Zeby czlowiek czul ze warto.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

:)

Dobrze mówisz.

Ja musiałem jeździć do Hamburga, żeby mi człowiek z Hamburga załatwił prace w polskim biurze. Od razu zadzwonili z polskiego biura z kulturą i powiedzieli, że coś znajdą. Bezpośrednia wizyta w naszych agencjach to jakaś kpina. Jak się pali to są gotowi zrobić wszystko, a młodych nie biorą bo nie ma doświadczenia. Weźcie przykład od norwegów, belgów i holendrów. Wysyłają na statki dzieci za trainee DPO albo kadetów i jeszcze płącą im w trakcie nauki. U nas oficerowie kojarzą się z zamożnym człowiekiem, ale tak na warunki europejskie to 3000 euro (stawka kontenerowa) to jest nic nadzwyczajnego. Dopiero na offshore można coś podziałać.

Niestety setki wysłanych CV i nękanie agencji za granicą nic w tym czasie nie daje.
Orientujesz się może kiedy to się odbije troche i ruszy ? Szukam za trainee DPO.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Matroska

Masz rację zgadzam się z tobą w 100%
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

smt

SMT:szykuj matko trumne. Moze teraz jest inaczej ale na pewno obelgi ciskane w Wasza strone nie sa bezpodstawne. Poczatek nowego wieku, zaczynalem jako oficer. W okresie 6 miesiecy przyszly 2 teleksy z informacja o wypadkach smiertelnych w firmie. Zgina miedzy innymi moj kolega z roku. Afera opisywana w branzowych magazynach. Rodzice chyba do dzisiaj nie wiedza jak zgina ich syn.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

nn, przykro mi, że zginął kiedyś Pański kolega. Nie zapominam o przeszłości. Obecnie fakty jednak są takie, że ostatni śmiertelny wypadek przy pracy w SMT miał miejsce w lipcu 2006 roku. Oby wszystkie przedsiębiorstwa mogły zachowywać "czyste konto" tak długo. Oczywiście to, że od 9 lat nie mieliśmy śmiertelnego wypadku przy pracy to nie jest wynik fartu, lecz wniosków wyciąganych z przeszłości. Wdrożono odpowiednie procedury, inaczej zarządza się ludźmi. Pomimo starych statków ich jakosć jest doceniana przez inspektorów na cąłym świecie. Dość powiedzieć, że średnia ilość defficiences na jedną inspekcję za cały rok 2013 to 0,89, a za 2014: 0,59. Jeżeli kogoś to nie przekonuje, to możemy skupić się wyłacznie na portach USA, ponieważ wiemy, że inspekcje US Coast Guard są wyjątkowo restrykcyjne. Mamy ponad 200 zawinięć do portów USA rocznie i ze względu na wiek statków bardzo częste inspekcje "z urzędu". Wynik: 0,90 defficiences na inspekcję w 2013 roku i 0,69 w 2014 roku. W uznaniu za te wyniki US Coast Guard przyznał SMT certyfikat "QUALSHIP 21". To są obiektywne wyniki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

czyim kosztem ten " QUALSHIP 21 "

Pamiętam co się działo jak statek po dłuższej przerwie szedł do USA wszyscy zapier ....i tak że głowa mała i to za kasę w kontrakcie żadnych bonusów jeszcze teraz firma zmniejszyła z tego co wiem nadgodziny dla marynarzy przy ładunkach w portach zapieprz...ą wszyscy czasami nawet kucharz ze stewardem naturalnie w ramach nadgodzin stałych. Nie czaruj pan tu wynikami firmy warunki socjalne fatalne chyba z 3 kontrakty zrobiłem gdzie przez cały kontrakt nie działał hypress wyobrażcie sobie południówka bo w maszynie ruscy a im się nie widzi robić jedyne co się zmieniło na plus to to że po seri wypadków które spowodowane były notorycznym piciem kadry częto oficerskiej przez co ciężko było z ubezpieczeniem tych 30 letnich szrotów jest wprowadzenie suchej floty ale teraz to i tak nie ma znaczenia bo w większości pływają tam flapy a oni tak nie łoją.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Co to znaczy "firma zmniejszyła nadgodziny"? Czy nie chodziło przypadkiem o wprowadzenie tych "wolnych niedziel"? Poprzedni rozmówca, żalił się, ze cięzko, bo "pracuje się 7 dni w tygodniu". I tak źle, i tak niedobrze. Wróciliśmy do roboczych niedziel, by nie redukować nadgodzin.
I co to znaczy, ze kucharz ze stewardem zapieprzają w ramach nadgodzin stałych? To coś nowego, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś nie miał zapłacone za wypracowane nadgodziny. Co zaś się tyczy "zapieprzania przy ładunkach", to jak Pan wie, wszyscy otrzymują z tego tytułu "cargo bonus". I nie jest to czyjeś widzimisie, lecz konkretna stawka od przeładowanej tony oraz stały parytet w tej kwocie każdego z członków załogi,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Olg

Macie układy dlatego wasze statki nie wiadomo jak ale pływają
Są to złomy nawet jeśli mają 5 lat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sprostowanie wysokości zarobków

5-7 tysięcy euro ?! Trzeba tu jednak sprostować ze marynarz zazwyczaj ( nie zawsze) zarabia tylko na morzu Na ladzie żyje z tego co zarobił Jak ma rodzinę dzieli zarobki na dwa i z pięciu tysięcy robi się tylko 2,5 tys Opłaca tez sam fundusze emerytalne oraz samemu opłaca NFZ a nie sa to małe kwoty I o ile oficerowie zarabiają na tyle ze można bezstresowo żyć na lądzie to załogi szeregowe nie maja już tak wesoło
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

żona marynarza

Mój mąż zarabia ok.5tys euro i na bucie i na wolnym tez ma płatne. Pływa 8/8 wiec jeszcze zdarzają się dobre kontrakty
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

DP

Zrobilem dp basic i nie moge roboty znalesc zeby odrobic familke. armatorzy biora mlodych norwegow angoli belgow holendrow bez doswiadczenia a polakow z licencja nawet nie chca no obcy. w polskich biurach podejscie do osoby Niestety na poziomie jak do zebraka. Za granica jest jakas kultura a u nas po znajomosci najczesciej zalatwiaja
sory za pismo ale z kom.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

yyy

Czy ktoś zna firmę z Gdańska - BLB? proszę o opinie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zawód marynarza się kończy!!!!!

Nasi urzędnicy w GUMie, Ministerstwie czy ośrodki szkolące traktują marynarzy jak najzwyklejsze dojne krowy. Kretyńskie zmiany wymogów dla osób chcących podnosić kwalifikacje zawodowe są robione tylko po to aby wyciągnąć od ludzi jak najwięcej pieniędzy zmuszając ich do uczestnictwa w droższych kursach. Egzaminy (np. na C/O) obecne są tworzone tak aby jak najmniejsza ilość zdała. Mało kto rozumie treści zadań (stata) i mało kto jest w stanie to zdać. Proszę sprawdzić sobie ostatnie zadania ze stateczności. Począwszy od samych kursantów, wykładowców stateczności i ludzi w GUMie! Nadal pozwala się na takie praktyki bo sam koszt egzaminu to 2000zl a kursu to 6000. Wszędzie na świecie ułatwia się "swoim" dojście do zawodu u nas jest odwrotnie. Nie posiadamy już własnych miejsc gdzie ludzie młodzi mogą uczyć się fachu. Praktycznie nie posiadamy już własnej floty, stoczni już też praktycznie też nie mamy. Urzędnicy systematycznie nowelizują umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania tak aby móc dowalić 33% podatku w kraju.
Wszystkie urzędy systematycznie dobijają naszą branżę morska w każdej jej zakresie. Ciekawe jak będzie wyglądać pomorze jak zawód marynarza przestanie istnieć a ciężko zarabiane przez nich pieniądze przestaną płynąć do kraju.
Za 20 lub 30 lat po zawodzie marynarza nie będzie już praktycznie śladu.
Życzę szczególnie młodym, zaczynającym młodym marynarzom sporo wytrwałości, siły i mnóstwa pieniędzy w dążeniu do celu.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 3

Zdawałem na C/O w urzędzie w Gdyni. Zadania ze stateczności nie były jakieś wymagające. Zwykła matma. Może kolega już po nowej maturze?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

SONGO, ty jesteś kumpel Łukasz Głowackiego z WSM?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak, znam Głowasia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przesada z tą trudnością zadań, po kilkunastoletniej przerwie wróciłem do zawodu. Poziom egzaminów delikatnie mówiąc nie był zbyt wysoki (Gdynia). Co do egzaminu ze stateczności trochę trzeba się napocić ale bez przesady. Co mnie zaskoczyło, to niski poziom wykładów na kursach
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wychowujemy i kształcimy ludzi by zasuwali u obcych.

ale mi interes.
weźcie jeszcze ściągajcie na morskie uczelnie obcych do nauki za śmieszne pieniądze - podobnie jak np. lekarzy.

Koszt wyksztłcenia lekarza to 1.5 mln zł. a dostajemy 40.000 euro za kształcenie na UCK kogoś z Konga czy Norwegii.

w tym kraju ktoś weźmie do kieszeni jakieś "drobniaki" a reszta sponsoruje jego zaklepanie sprawy ciężkimi milionami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

kolejny krotkowzroczny

Nawet jesli koszt wyksztalcenia mnie (oficera) to milion, to ja ten milion zarobie w 4 lata. I co z nim zrobie? Wydam. W kraju.
NIe bede musial uciekac na saksy zeby tyle zarobic, tylko na spokojnie przywioze kase z zagranicy i wydam w kraju.
A lekarz? wyksztacli sie i wyjedzie, napedzac czyjas gospodarke.
Oficer po Akademii placi w podatkach posrednich wiecej niz normalny polak zarabia! (juz nie mowie o podatkach placonych przez tego normalnego polaka).
Nie ma naszej floty - to prawda. ale jakby byla to byoby jak to w Polsce - wyzysk i kombinatorstwo.
Takze jakis interes w tym jest.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

right in the bull;s eye

nie bój sie normalny polak tez zarabia i banke nawet w 3 lat odłoży.
pozdrowienia z Zurychu
p.s jako inż. z PG kształciłem sie na zaocznych, za które SAM zapłaciłem i SAM dojechałem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

zacznij lepiej szukac za Kadeta...

Jak masz juz dyplom offa to warto sic za kadeta, bo dosc czesto uda sie zahaczyc w tej samej firmie za offa, i robic doswiadczenie.
Za trainee DPO jako takiego nikt cie raczej nie wezmie, na offshorach trzeba zaczynac od zera.
A kiedy sie odbije... tego nie wie nikt :)
A jak nie chcesz plywac i wystarczy ci 7k/reke zl to idz na wieze kontroli lotow- jakos niedawno byl chyba nabor... :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

kontroler

kontroler lotów ma kolego srednio 25 tys pln miesiecznie ale to jest elita elity , ten zawód wykonywac moze 1 osoba na 100000 wiec prawdopodobieństwo dostanie sie do NAS jak widzisz jest ,,,,,,, jak chcesz poczytać to wejdz sobie na PAŻP
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

0,10 USD czyli 10 centów dziennie było wynagrodzenie dla kadeta PSM

W latach 60 -70 stawka dzienna wynosiła 10 centów dziennie i 50 zł miesięcznie dla kadetów Państwowej Szkoły Morskiej na praktykach w PLO. Piwo Żywiec kosztowało 7,60 zł a papierosy Sport - 3.50 zł. Mł. marynarz miał tzw. dodatku dewizowego 0,35 USD a kapitan chyba 1.05 USD dziennie. Ile otrzymywał sekretarz partii czy statkowy kapuś - nie wiem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

A ile w tamtych czasach, taki mlodszy marynarz zarabial na boku na tzw. biznesie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Panowie, myslcie

Do wszystkich marynarzy: tak pieknie sie mowi o pieniadzach, ile to sie na tym statku nie zarabia, jaki dom sie buduje, samochod, dla zony i dzieci pieniedzy nie zabraknie... Ale pomyslicie czasami o tych waszych partnerkach/zonach.. Uwazam ze najczesciej to czysty egoizm szukac pracy w morzu, uciekajac od codziennych problemow rodzinnych z ktorymi kobieta sama musi sie zmierzyc. Albo zycie singla, albo zastanowcie sie prosze, czy was zona w konia nie robi i nie jest z wami dla pieniedzy. Ten wasz najlepszy na swiecie zawod ma wplyw na wszystkich waszych bliskich. A pieniadze szczescia nie daja. Ja bym sie nigdy nie zgodzila na ślub z .marynarzem ani tym bardziej na dziecko. Nie dlatego, ze zdradzaja, bo to jest oczywiste i trzeba sie z tym pogodzić. Ale dlatego, ze w zwiazku liczy sie tez bliskosc, wsparcie, wspolnie spedzony czas. A straconego czasu nie kupicie za pieniadze. Kto jest mądry to pomysli o tym czy warto niszczyc swoje zycie i ukochanych osob.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 15

Jest XXIw. Komunikatory internetowe itd.
Słyszałaś kiedyś o cyber-sexie ?
Spróbuj :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

żona marynarza

Nie mam z tym problemu. Kwestia przyzwyczajenia. Dodam że nie tylko marynarze pracują za granicą zwykły Kowalski tez.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

pitolisz glupoty stara ruro /2/e
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Racja

Święte słowa, jakby tak popatrzeć na wszystko z dystansu to mstrosi żyją własnym życiem, wszystko wokół pieniędzy które w sumie nie są jakieś duże, odliczaja do końca kontraktu i tak odliczaja całe życie, a czas w miejscu nie stoi, dzieci rosną, żona się starzeje, co z tego że kredyt szybko splscony jak cie w tym domu przez większość życie nie ma, takie życie na raty, nie zdążysz się obejrzeć a juz pol życia za tobą. Zawód dla singli, albo życiowych nieudaczników, outsiderow, alkoholików... Za takie pieniądze nie opłaca się opuszczać domu na kilka miesięcy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

plywanie

W Polskiej flocie plywaja same garbusy i pociotki pociotkow.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ważne są kursy

Osobom, które chcą pracować na morzu polecam wyrobienie kursów, nie tylko tych obowiązkowych takich jak stcw, itr, ale także tych dodatkowych. W Gdyni można je wyrobić w kilku miejscach, m.in na Skwerze Kościuszki: http://osrgdynia.pl/ . Zwiększa to diametralnie szansę na zdobycie pracy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

oferty

zapraszamy na portal ofert pracy dla marynarzy http://www.polcrewing.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

oferty pracy dla marynarzy

teraz żeby znaleźć prace na statku to trzeba się nieźle natrudzić, najlepiej to dzwonić bezpośrednio do firm zagranicznych, ale to dla osób co maja bardzo dobrze ogarnięty angielski, dzwonienie po polskich agencjach w ciemno generalnie efektów nie przynosi, ciągle te same odpowiedzi, aby wysłać aplikacje itd, tak naprawdę pozostaje śledzić portale z ofertami pracy dla marynarzy typu: portal morski, polcrewing.pl itp i liczyć na to, że akurat nas wybiorą, to chętnych nie brakuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

praca na statku to nie miód

Po ponad 30 latach pływania stwierdzam, że to stracony czas.nigdy więcej!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dramat zamieniający się powoli w tragedię

praca na morzu jest dla wariatów albo dla tych co mają znajomości;
"po kontrakcie pracownika i armatora prawnie nic nie łączy" - tu jest pies pogrzebany...po 40tce jest się w tej branży trędowatym ("mamy młodszych") albo płaci grubą kasę agencjom za zatrudnianie;
ludzi w tej branży jest DUŻO za DUŻO
Polska szykanuje całą branżę - pracowników opodatkują (za pracę za granicą!) ale socjalu nie ma żadnego
mój znajomy (Norweg) jak zobaczył ile po opłaceniu podatku w Norwegii ma zapłacić polskiemu US to ZMARŁ na atak serca
ludzie z dyplomami oficerskimi, doświadczeniem, ważnymi papierami nie znajdą pracy jeśli mają ponad 40 lat bo na każdym stanowisku potrzeba z min. 4-5lat doświadczeniem na konkretnym rodzaju statku (woziłeś węgiel - to ziarna już nie(!))

Jak płacili podatki to Polska o nich pamiętała...teraz da im umrzeć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Serio?

Czytam te wasze komentarze i i krew mnie zalewa jak ktoś narzeka że rozłąka z rodziną, długie kontrakty, brak ofert pracy. Jak nie możesz znaleźć pracy to podwyższ swoje kwalifikacje, rozwijaj się, nie tu to tam, próbuj, szukaj gdzieś na pewno się znajdzie robota nie zawsze za dobre pieniadze ale od zera się zaczyna. Ktoś kto wybrał ten zawód i narzeka na długą rozlake z rodziną musi mieć coś nie tak w głowie. Marynarze z Azji zabierają nam rynek pracy, to fakt, ale nie na wszystkich stanowiskach. Studia odradzam bo liczy się tylko dyplom STCW nie tytuły naukowe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

były oficer

ja pracowałem jako 4/3/2 off na kontenerowcach ale zorientowałem sie szybko ze finansowo to nie za bardzo mam sens , większość pieniedzy z rejsu inwestowałem w zmiane zawodu na pilota nie jak większość w auta i mieszkania, dziś jestem pilotem boeinga od 4 lat dla skandynawskiego przewoznika, pensja hmmmm pewnia taka jak u kapitana offshorów , no i jestem 2-4 dni w tygodniu w domu, plus składki emerytalne, ubezpi., dodatek 550e na każde dziecko i w końcu mam czystą pracę, w cieple, bez wilgoci , coś nie działa to wzywam serwis a nie sam dłubie i nikt nie powie nawet dzikeuje czy pocałuj sie w d..... Podsumowując masz układy przed pojsciem do szkoły morskiej takie aby pracować na offshorach idz w to , nie masz układów pomyśl nad innym zawodem jest wiele fachów gdzie można zarobić dużą kasę bez konieczności wyjazdów na 4 mce
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Smt

Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo
Flota SMT spełnia rygorystyczne normy i standardy bezpieczeństwa na wszystkich swoich statkach. Kierujemy się przekonaniem i glupota zapomnieli dodac
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry