Re: Dramat w jednym akcie, czyli obsługa klienta (rowerzysty)
W tym roku kupowałem sobie kask.
Zadzwoniłem na wysepkę i spytałem się czy mają interesujący mnie model.
Potwierdzili posiadanie takowego na stanie.
Pojechałem do sklepu i okazało...
rozwiń
W tym roku kupowałem sobie kask.
Zadzwoniłem na wysepkę i spytałem się czy mają interesujący mnie model.
Potwierdzili posiadanie takowego na stanie.
Pojechałem do sklepu i okazało się że jednak nie mają.
Poprosiłem więc o pokazanie mi jakie mają kaski w rozmiarze 61 - 64.
Okazało się że nie mieli mi nic do zaproponowania.
Moje ogólne wrażenie - bałagan, olewanie klienta, snobizm.
zobacz wątek