Odpowiadasz na:

Re: Drogi rowerowe a małe dzieci

do bezmózgich rodziców dodałbym bezmózgich projektantów. Gdyby nawierzchnię chodników robiono z asfaltu, w ostateczności gładkiej kostki - ten problem byłby znacznie mniejszy. Tymczasem chodniki... rozwiń

do bezmózgich rodziców dodałbym bezmózgich projektantów. Gdyby nawierzchnię chodników robiono z asfaltu, w ostateczności gładkiej kostki - ten problem byłby znacznie mniejszy. Tymczasem chodniki niemal wyłącznie układa się z kostki fazowanej - nawet jeśli tenże chodnik jest częścią wspólnego ciągu pieszorowerowego, w jednym korycie, z częścią rowerową ułożoną gładką stroną.

Na fazowanej kostce znacznie gorzej sprawują się małe kólka - te z wózków czy rowerków dziecięcych.

Dodatkowo często chodnik buduje się od strony jezdni dla aut (po części z winy przepisów - chodnik można puścić w skrajni dla aut, drogi rowerowej - nie), jednocześnie stawiając na nim gąszcz słupów, znaków, skrzynek itp. Jak najbardziej naturalne jest, że pieszy "ucieka" jak najdalej od jezdni - na drogę rowerową. Jak dla mnie sztandarowy przykład to ul. Chwarznieńska w Gdyni - tam jak na mój gust 90% ludzi idzie właśnie ddr - zamiast po chodniku, pół metra od przejeżdżających, nierzadko z dużą prędkością, aut.

pzodr

zobacz wątek
12 lat temu
~wop

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry