Widok
Duchy - istnieją czy to tylko fantazje?
Dziś, jadąc autobusem usłyszałam rozmowę jak to kobiecie ukazał się duch (w rocznicę wybuchu II wojny światowej) - opowiadała przy tym takie szczegóły, że aż czułam jak mi mrówki po plecach chodziły. W dzieciństwie też widywałam to i owo (ale dziecięca wyobraźnia płata figle). Mieliście jakieś doświadczenia w tym kierunku?
No nie, zaczęłaś i rozbudziłaś ciekawość...Jutro przed południem napiszesz oki?
Ja tylko pamiętam, ja mając ok 13-14 lat, w środku nocy poszlam do kuchni napić się zimniutkiego mleka z lodówki, było lato.
Gdy otworzylam lodówkę w poszukiwaniu mleka, nagle zgasło światło.
Słyszałam wyraźne kliknięcie, więc wiedziałam, że "ktoś" to światło wyłączył.
Nigdy wcześniej nic podobnego nie miało miejsca, więc trochę strach mnie obleciał. Rano do wiedziałam się, że zmarł mój wujek. Ot taka historia.
Ja tylko pamiętam, ja mając ok 13-14 lat, w środku nocy poszlam do kuchni napić się zimniutkiego mleka z lodówki, było lato.
Gdy otworzylam lodówkę w poszukiwaniu mleka, nagle zgasło światło.
Słyszałam wyraźne kliknięcie, więc wiedziałam, że "ktoś" to światło wyłączył.
Nigdy wcześniej nic podobnego nie miało miejsca, więc trochę strach mnie obleciał. Rano do wiedziałam się, że zmarł mój wujek. Ot taka historia.
Graszka, ja całe dnie w pracy spędzam i nie mam czasu na opowieści z krypty. Dodam wątek do zakładek i jak zrobi się brzydko i szaro, to w któryś weekend Ci napiszę. U mnie nie było wycia, gaszenia świateł i stukania w szybę. Było tak, że nijak nie potrafię tego wyjaśnić. I przez pisanie o tym znowu zaczynam się bać...
Historia o Północy
Pamiętacie
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zginelo-dwoch-rowerzystow-Uciekali-przed-pociagiem-n82641.html
A teraz przypomnijcie sobie kogo brakuje od tamtego zdarzenia
...i kto dziś was w nocy odwiedziiiiiiiiiiii...... uuuuuuuuuuuuuuu.........
aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
Pamiętacie
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zginelo-dwoch-rowerzystow-Uciekali-przed-pociagiem-n82641.html
A teraz przypomnijcie sobie kogo brakuje od tamtego zdarzenia
...i kto dziś was w nocy odwiedziiiiiiiiiiii...... uuuuuuuuuuuuuuu.........
aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
wdr,z tego wniosek że trzeba babce odciąć prąd,bo pozabija nas wszystkich.
A tak apropo,oglądaliście tą serię?Chyba nawet było więcej odcinków niż tu jest,ale niektóre mrożą krew.Należy oglądać o północy i zejść później do piwnicy po ziemniaki,albo weki;)
http://www.cda.pl/video/16473fd/Discovery-Duchy-Zjawa-1-5
A tak apropo,oglądaliście tą serię?Chyba nawet było więcej odcinków niż tu jest,ale niektóre mrożą krew.Należy oglądać o północy i zejść później do piwnicy po ziemniaki,albo weki;)
http://www.cda.pl/video/16473fd/Discovery-Duchy-Zjawa-1-5
W wieku ok.8-10 lat miałam takową historię. Noc-zaczęła ze mnie "schodzić " kołdra, przytrzymałam ją mocniej,zamknęły się drzwi od pokoju od zewnątrz i odkręciła się woda w łazience.Do tej pory nie wiem co to było. Przez długi okres czasu idąc w nocy do łazienki budziłam któregoś z rodziców,sama nie chodziłam tak się bałam nocy.
@Kosmitka, może sie skusisz i opowiesz jedną ze swoich historii ,mnie kilka razy spotkały takie niewytłumaczalne epizody, opowiedziałam o jednym bo....niezręcznie sie o tym pisze. Przeanalizowałam sobie pierwszy raz wdr-a i to jednak ja mam rację.Przeanalizowałam sobie drugi raz wdr-a i to jednak on ma rację.
Ikal, bardzo dobre pytanie...
Myślę że istnieją, ale bardziej myślałam o jakiś zagubionych duszyczkach,które od czasu do czasu dają komuś odczuć swoją obecność.
Pamiętam, jak jedna z moich ciotek opowiadała, jak jej pięcioletni syn przychodził co kilka dni o 5-tej rano do jej pokoju i mówił, że jakaś pani jest w jego pokoju...
Czy to sny, czy bogata wyobraźnia dziecka- tego niewiemy.
Myślę że istnieją, ale bardziej myślałam o jakiś zagubionych duszyczkach,które od czasu do czasu dają komuś odczuć swoją obecność.
Pamiętam, jak jedna z moich ciotek opowiadała, jak jej pięcioletni syn przychodził co kilka dni o 5-tej rano do jej pokoju i mówił, że jakaś pani jest w jego pokoju...
Czy to sny, czy bogata wyobraźnia dziecka- tego niewiemy.
Ładnych kilkanaście lat temu,
trwały przygotowania mojej siostry do balu przebierańców.
Padło na strój Indianki, szalała po całym mieszkaniu w przebraniu
nie mogąc doczekać się balu.
W nocy obudziło mamę stukanie korali z naszyjnika (który miał być częścią przebrania) o stół , pomyślała " noc a ta zamiast spać to się bawi ".
Podniosła głowę a w pokoju nikogo nie ma, no to na drugi bok i spanie.
Po pewnym czasie ponownie to samo, mama pomyślała ze sobie siostra jaja robi i się chowa .... słysząc ponowne stukanie zrywa się na nogi a w pokoju nikogo tylko korale na stole w innym miejscu jak leżały.
Jednak tego było mało, siostra z rana poszła do kuchni by się napić otwiera wiszącą szafkę by sięgnąć szklankę a tu nagle taki huk jakby wszystkie szkło zsunela z szafki do zalewu. Cała rodzina na nogi bo młoda szaleje a ona stoi w kuchni przed otwartą szafka i szlocha bo nie wie co się stało a na trzech pólkach równomiernie rozbite wszystkie czklanki i kubki które stały tylko na dolnej półce dla ciekawości rozbite szkło nie rozsypało się po kuchni tylko pozostało w szawce.
Po południu siostra opowiadała jak to było na balu przebierańców i nagle wszyscy zamilkli patrząc na samoczynnie otwierajace i zamykajace się drzwi od zabudowy w przedpokoju (1raz).
Na drugi dzień rodzice dostali telegram ze babcia umarła .
trwały przygotowania mojej siostry do balu przebierańców.
Padło na strój Indianki, szalała po całym mieszkaniu w przebraniu
nie mogąc doczekać się balu.
W nocy obudziło mamę stukanie korali z naszyjnika (który miał być częścią przebrania) o stół , pomyślała " noc a ta zamiast spać to się bawi ".
Podniosła głowę a w pokoju nikogo nie ma, no to na drugi bok i spanie.
Po pewnym czasie ponownie to samo, mama pomyślała ze sobie siostra jaja robi i się chowa .... słysząc ponowne stukanie zrywa się na nogi a w pokoju nikogo tylko korale na stole w innym miejscu jak leżały.
Jednak tego było mało, siostra z rana poszła do kuchni by się napić otwiera wiszącą szafkę by sięgnąć szklankę a tu nagle taki huk jakby wszystkie szkło zsunela z szafki do zalewu. Cała rodzina na nogi bo młoda szaleje a ona stoi w kuchni przed otwartą szafka i szlocha bo nie wie co się stało a na trzech pólkach równomiernie rozbite wszystkie czklanki i kubki które stały tylko na dolnej półce dla ciekawości rozbite szkło nie rozsypało się po kuchni tylko pozostało w szawce.
Po południu siostra opowiadała jak to było na balu przebierańców i nagle wszyscy zamilkli patrząc na samoczynnie otwierajace i zamykajace się drzwi od zabudowy w przedpokoju (1raz).
Na drugi dzień rodzice dostali telegram ze babcia umarła .
bo włączony telewizor działa na duchy jak strach na wróble ?
wyobraźnia płata tobie figle...to że macie cykora to nie znaczy że duchy istnieją :P jakby duchy istniały to w du.ie by miały czy ty masz włączony telewizor czy nie :P myślisz że nie chcą tobie przeszkadzać w oglądaniu wiadomości tudzież filmu :P i czekają aż skończysz ? :P
wyobraźnia płata tobie figle...to że macie cykora to nie znaczy że duchy istnieją :P jakby duchy istniały to w du.ie by miały czy ty masz włączony telewizor czy nie :P myślisz że nie chcą tobie przeszkadzać w oglądaniu wiadomości tudzież filmu :P i czekają aż skończysz ? :P
istnieją...znaczy tak mi się wydaje...miałam takie dwie średnio wytłumaczalne sytuacje w życiu...
1) leżałam w łóżku, była letnia noc. nagle nie wiem jak i nie wiem skąd poczułam taki mroźne powietrze nad sobą ale nie tak nad całym ciałem, zmroziło mnie tylko w okolicy brzucha i to nie było uczucie wiatru tylko jakby mi ktoś lód do skóry przyłożył...za chwilę ugiął się panel jakby ktoś na nim stanął i uchyliły się drzwi...
2) kiedyś zostałam sama w domu na noc (miałam wtedy 16 lat) i postanowiłam sobie przed pójściem spać zrobić herbatę. czajnik elektryczny-sam się wyłącza jak się zagotuje woda...zrobiłam herbatę i zostawiłam ją tak żeby się zaparzyła. wróciłam do pokoju ale słyszę nagle, że woda znowu się gotuje...pomyślałam sobie, że pewnie przez przypadek nadusiłam guziczek.poszłam, wyłączyłam...za kilka minut znów usłyszałam gotującą się wodę a ze stołu spadła łyżka.
od czasu tamtych zdarzeń ciężko mnie przekonać, że duchy nie istnieją :)
1) leżałam w łóżku, była letnia noc. nagle nie wiem jak i nie wiem skąd poczułam taki mroźne powietrze nad sobą ale nie tak nad całym ciałem, zmroziło mnie tylko w okolicy brzucha i to nie było uczucie wiatru tylko jakby mi ktoś lód do skóry przyłożył...za chwilę ugiął się panel jakby ktoś na nim stanął i uchyliły się drzwi...
2) kiedyś zostałam sama w domu na noc (miałam wtedy 16 lat) i postanowiłam sobie przed pójściem spać zrobić herbatę. czajnik elektryczny-sam się wyłącza jak się zagotuje woda...zrobiłam herbatę i zostawiłam ją tak żeby się zaparzyła. wróciłam do pokoju ale słyszę nagle, że woda znowu się gotuje...pomyślałam sobie, że pewnie przez przypadek nadusiłam guziczek.poszłam, wyłączyłam...za kilka minut znów usłyszałam gotującą się wodę a ze stołu spadła łyżka.
od czasu tamtych zdarzeń ciężko mnie przekonać, że duchy nie istnieją :)
wdr czytaj dokładnie " i to nie było uczucie wiatru tylko jakby mi ktoś lód do skóry przyłożył" to wyklucza przeciąg...chyba wiem jak czuć przeciąg...
poza tym sorry, w którym polskim domu widziałeś klimatyzator??? :D
a grawitacja faktycznie przyciąga łyżeczki leżące na środku stołu :D
czajnik był sprawny, nigdy wcześniej ani później nic się z nim nie działo.
poza tym sorry, w którym polskim domu widziałeś klimatyzator??? :D
a grawitacja faktycznie przyciąga łyżeczki leżące na środku stołu :D
czajnik był sprawny, nigdy wcześniej ani później nic się z nim nie działo.
"jakby mi ktoś lód do skóry przyłożył" - tak , ja jakiś czas temu miałem taką zgagę jakby mi ktoś grilla w żołądku zrobił , pewnie to sam diabeł przeze mnie przeleciał ;] , duchów nie ma , a nawet jakby były to z pewnością miałyby lepsze zajęcia niż zabawa czajnikiem bądź zrzucanie tobie łyżeczki ze stołu. Znasz takie kredo - Piłaś, nie pisz. ;D
A czy ta pani mówiła jaki był to duch - dobry czy zły. No bo jeśli był to zły duch, to byłoby zrozumiałe, gdyż związane było to z wojną. Natomiast jeśli był to dobry duch to byłoby coś nie tak z jego strony, bo chyba nie powinien popierać wojen, a nawet obchodzić ich rocznic. Ja natomiast wierzę w duchy, ale tylko te biblijne.
Czytałam, że one potrzebują modlitwy, aby wydostać się z czyśćca.
według wiary katolickiej, dusza, która trafi do czyśćca, już nigdy nie trafi do piekła.
Natomiast, żeby pójść do nieba, musi najpierw odpokutować swoje winy w czyśćcu.
Dusza czysćcowa nie jest w stanie sobie sama w tym pomóc, dlatego odprawia się w kościele msze za tę osobę.
Dusze potrzebujące modlitwy, mogą ukazywać się w snach, niektórzy slyszą kroki itd...rzadko ukazują się w całości,
według wiary katolickiej, dusza, która trafi do czyśćca, już nigdy nie trafi do piekła.
Natomiast, żeby pójść do nieba, musi najpierw odpokutować swoje winy w czyśćcu.
Dusza czysćcowa nie jest w stanie sobie sama w tym pomóc, dlatego odprawia się w kościele msze za tę osobę.
Dusze potrzebujące modlitwy, mogą ukazywać się w snach, niektórzy slyszą kroki itd...rzadko ukazują się w całości,
To, co piszesz, skojarzyło mi się z oglądnym cyklem filmów dokumentalnych ,,Zjawiska Paranormalne". Właśnie coś takiego zostało przedstawione, i to w sposób raczej neutralny. Trochę mam wątpliwości czy to wszystko może albo mogło być prawdą, gdyż ponoć, jeśli ukazują, to nie każdemu. A z czego to wynika, nie mam pojęcia.
Widze,ze podciagnales temat "do gory"
Dobra,to ja tez cos powiem.
Majac 9-10lat ganialismy z dzieciakami po podworku.Miedzy blokami
byly dwie piaskownice a miedzy nimi pusty plac,bez zadnych palikow,bramek,murkow....czysty plac.Goniac za jakims dzieciakiem,raptem ....jak wyrznelam glowa w....cos!(na srodku placu). To cos zadzwieczalo jak...szklana np.banka.Nie mialam zadnego znaku na czole i nic mnie nie bolalo.Poniewaz bylam odwaznym dzieckiem,wyciagnelam rece przed siebie i szukalam tego czegos.Niczego nie bylo!!!
I drugi dziwny przypadek.
Siedzialysmt z mama w kuchni,w pokoju gral telewizor.Po jakims czasie mama pyta-wylaczylas tv? Ja-nie,przeciez caly czas tu siedze.Mama-zobacz co sie dzieje,bo tv nie gra.Poszlam do pokoju a tam....wtyczka wyciagnieta z kontaktu jeszcze sie lekko bujala! W mieszkaniu bylysmy tylko my,nikogo wiecej!
No i jeszcze jeden "dziw".Kilkanascie lat temu,zmarl jakis nasz wuje z Bialegostoku.Na pogrzeb pojechala moja mama i moja corka(wtedymiala ok.12-13lat).Po pogrzebie siedza z wdowa przy stole.Na stole stoi krysztalowa miska z cukierkami.c*otka cos zaczela mowic,ze wujek byl ....dziwny i cos tam,cos tam.W tym momencie,na oczach wszystkich siedzacych przy stole,miska rozprysla sie na milion kawalkow!!!! Wujek sie wsciekl,ze c*otka go obgaduje???
Dobra,to ja tez cos powiem.
Majac 9-10lat ganialismy z dzieciakami po podworku.Miedzy blokami
byly dwie piaskownice a miedzy nimi pusty plac,bez zadnych palikow,bramek,murkow....czysty plac.Goniac za jakims dzieciakiem,raptem ....jak wyrznelam glowa w....cos!(na srodku placu). To cos zadzwieczalo jak...szklana np.banka.Nie mialam zadnego znaku na czole i nic mnie nie bolalo.Poniewaz bylam odwaznym dzieckiem,wyciagnelam rece przed siebie i szukalam tego czegos.Niczego nie bylo!!!
I drugi dziwny przypadek.
Siedzialysmt z mama w kuchni,w pokoju gral telewizor.Po jakims czasie mama pyta-wylaczylas tv? Ja-nie,przeciez caly czas tu siedze.Mama-zobacz co sie dzieje,bo tv nie gra.Poszlam do pokoju a tam....wtyczka wyciagnieta z kontaktu jeszcze sie lekko bujala! W mieszkaniu bylysmy tylko my,nikogo wiecej!
No i jeszcze jeden "dziw".Kilkanascie lat temu,zmarl jakis nasz wuje z Bialegostoku.Na pogrzeb pojechala moja mama i moja corka(wtedymiala ok.12-13lat).Po pogrzebie siedza z wdowa przy stole.Na stole stoi krysztalowa miska z cukierkami.c*otka cos zaczela mowic,ze wujek byl ....dziwny i cos tam,cos tam.W tym momencie,na oczach wszystkich siedzacych przy stole,miska rozprysla sie na milion kawalkow!!!! Wujek sie wsciekl,ze c*otka go obgaduje???