Opinie na trojmiasto.pl zachęciły mnie do Dance Fusion i poszłam na burleskę. Niestety zajęcia bardzo mnie rozczarowały. Prowadząca zajęcia może i miała pomysły na choreografię, ale nie potrafiła jej przekazać,wrzucała tempo, za którym większość grupy nie nadążała i widać było, że nie wiedzą, o co chodzi. Pytania o dokładniejsze pokazanie fragmentów układu bardzo instruktorkę dziwiły, podobnie jak o rozliczenie muzyczne - ten sam utwór był raz liczony na cztery, raz na ileś, a czasami w ogóle. Takie podejście udzielało się grupie, dziewczyny śmiały się z tyłu sali i gadały. Zapytałam potem, dlaczego nie proszą instruktorki o powtórzenie, skoro nie nadążają, i usłyszałam odpowiedź "od roku nie możemy się nauczyć, więc przestałyśmy się przejmować". Proponuję przemianować "szkołę" na "studio", bo jeśli celem zajęć ma być ruszanie się w grupie do muzyki, żeby się zmęczyć, to ze szkołą tańca nie ma to niestety mało wspólnego.