Widok
Działki i działkowicze
Nie wiem czy na forum przewijał się już temat działkowiczów.. Niestety jak widać na załączonym obrazku NIE MA tam raczej osób, które przyjeżdżają sadzić warzywka, kwiatki itd. Większość NIELEGALNIE zamieszkuje tereny cały rok Ale to nie jest największy problem. To co się dzieje na tych terenach i dookoła nich to jakieś kpiny!
Dookoła działek syf, porozrzucane są śmieci - TRAGEDIA!
Nie wspomnę o pijakach ledwo dających radę chodzić pod wpływem alkoholu, śmiecących puszkami i butelkami ;/ Najgorsze jest to, że co niektórzy posikują pod drzewami lub ludziom płoty Przykro patrzeć, szczególnie, że MUSZĄ to oglądać nasze dzieci.
Czy można coś z tym zrobić? Ktoś się interesował już tym tematem?
Dookoła działek syf, porozrzucane są śmieci - TRAGEDIA!
Nie wspomnę o pijakach ledwo dających radę chodzić pod wpływem alkoholu, śmiecących puszkami i butelkami ;/ Najgorsze jest to, że co niektórzy posikują pod drzewami lub ludziom płoty Przykro patrzeć, szczególnie, że MUSZĄ to oglądać nasze dzieci.
Czy można coś z tym zrobić? Ktoś się interesował już tym tematem?
Nachlać każdemu się może zdarzyć ;) wiadomo
Wychowanie to już w ogóle zupełnie inna sprawa.
Kiedyś uprawianie działki za miastem wyglądało zupełnie inaczej - ludzie przyjeżdżali na weekendy, sadzili warzywka i owoce, kwiatki itd.
Teraz to dobra miejscówka na melinę lub postawienie chaty na taniej działce :/ To drugie nie jest jeszcze tak złe jak mieć slamsy na osiedlu ;/
Wychowanie to już w ogóle zupełnie inna sprawa.
Kiedyś uprawianie działki za miastem wyglądało zupełnie inaczej - ludzie przyjeżdżali na weekendy, sadzili warzywka i owoce, kwiatki itd.
Teraz to dobra miejscówka na melinę lub postawienie chaty na taniej działce :/ To drugie nie jest jeszcze tak złe jak mieć slamsy na osiedlu ;/
Byliśmy tam z dziećmi jeden jedyny raz i niestety ostatni po tym co zobaczyliśmy Na skarpach pełno śmieci i syfu.. Oczywiście nie znam ludzi tam mieszkających i pomijam fakt, że jest to nielegalne, ale śmiecenie dookoła to lekka przesada. Można sobie syf robić na swoim terenie, a nie poza
Poza tym panów obsikujących drzewka i płoty mieszkańcom domów na osiedlu zdarza mi się spotkać zbyt często.
Poza tym panów obsikujących drzewka i płoty mieszkańcom domów na osiedlu zdarza mi się spotkać zbyt często.
Co wy tu wypisujecie? Ja osobiście mieszkam na naszym osiedlu i także posiadam działkę na tutejszych ogrodach i szczerze powiem że to nie działkowicze wyrzucają śmieci tylko ludzie zamieszkujący pobliskie bloki. Często jestem świadkiem jak panowie w super furach podjeżdżają i wyrzucają wszytko gdzie popadnie. Najgorzej jest ze sprzętem agd i rtv a także starymi meblami.
Jak tylko zwracam im uwagę to pada mnóstwo wyzwisk w moją stronę.
A co do pijaczków to wszędzie są i zawsze będą!
Lepiej zwróćcie uwagę na ludzi wyprowadzających psy i nie sprzątających po nich. Wszędzie "stolec na GUANie"- przepraszam z góry za słownictwo!
Jak tylko zwracam im uwagę to pada mnóstwo wyzwisk w moją stronę.
A co do pijaczków to wszędzie są i zawsze będą!
Lepiej zwróćcie uwagę na ludzi wyprowadzających psy i nie sprzątających po nich. Wszędzie "stolec na GUANie"- przepraszam z góry za słownictwo!
A ja za to bywam świadkiem jak to działkowicze wyrzucają śmieci, ponieważ mieszkając cały rok na działkach i nie płacąc za wywóz śmieci nie mają innego wyjścia. Może warto zacząć robić zdjęcia tych terenów i ludzi, którzy tak mocno zaśmiecają te tereny.
To prawda, że pijaczki są wszędzie, ale taki zbiór mieszkających w jednym miejscu to już slamsy jakieś :(
To prawda, że pijaczki są wszędzie, ale taki zbiór mieszkających w jednym miejscu to już slamsy jakieś :(
Jak to nie płacą za wywóz śmieci??? Człowieku Ty nie wiesz o czym piszesz!!! Kontenery są na terenach ogrodu przez cały rok (niezależnie od pory roku) odkąd weszła ustawa śmieciowa a wcześniej osoby przebywające na działkach przez cały rok miały podpisane indywidualne umowy z firmami odbierającymi nieczystości- taki był wymóg zarządu i proszę mi wierzyć że wszyscy takowe mieli. A tak poza tym nikt nie śmieci na swoim terenie który musi potem sprzątać!
Ludzie mieszkający w nowych szeregówkach, tuż przy ogrodach na Kalinowej w czasie remontów swoich mieszkanek to taczkami gruz i śmieci wywozili do lasu- to jest przykre!
A co do żuli siusiających pod czyimś oknem czy płotem to proszę interweniować u straży miejskiej!
Ludzie mieszkający w nowych szeregówkach, tuż przy ogrodach na Kalinowej w czasie remontów swoich mieszkanek to taczkami gruz i śmieci wywozili do lasu- to jest przykre!
A co do żuli siusiających pod czyimś oknem czy płotem to proszę interweniować u straży miejskiej!
Co do ludzi wyprowadzających swoje psy to fakt - nikt, zupełnie nikt nie sprząta po swoich psach.
Prawda też jest taka, że nie ma gdzie wyrzucić psich odchodów, bo na osiedlu nie ma żadnych śmietników, więc co mają zrobić? Zabierać w kieszeni do domu?
Z drugiej strony chodniki wyglądają tak, że nie ma momentami nie ma jak przejść żeby nie wdepnąć ;/ już zebrać psie odchody i chociaż przenieść na trawnik nic nie kosztuje
Prawda też jest taka, że nie ma gdzie wyrzucić psich odchodów, bo na osiedlu nie ma żadnych śmietników, więc co mają zrobić? Zabierać w kieszeni do domu?
Z drugiej strony chodniki wyglądają tak, że nie ma momentami nie ma jak przejść żeby nie wdepnąć ;/ już zebrać psie odchody i chociaż przenieść na trawnik nic nie kosztuje
Nie jest to takie proste bo tutaj nawet takich ogólnodostępnych koszy jest dosłownie KILKA ;/
Nie rozumiem dlaczego Pan zbluzgał Panią, chyba sądził, że zabierze Pani torebkę z niespodzianką do domu ??? Uważam, że to i tak bardzo ładnie z Pani strony, że posprzątała Pani po swoim psie, bo na naszym osiedlu mieszkają tacy (nie będę już pisać co o takich uważam), którzy absolutnie nie przejmują się tym, że ich pies narobił na chodnik lub kogoś przydomowy ogródek - gratuluję wychowania!!!
Nie rozumiem dlaczego Pan zbluzgał Panią, chyba sądził, że zabierze Pani torebkę z niespodzianką do domu ??? Uważam, że to i tak bardzo ładnie z Pani strony, że posprzątała Pani po swoim psie, bo na naszym osiedlu mieszkają tacy (nie będę już pisać co o takich uważam), którzy absolutnie nie przejmują się tym, że ich pies narobił na chodnik lub kogoś przydomowy ogródek - gratuluję wychowania!!!
Dziękuję za miłe słowa. Dla mnie to jest normalny obowiązek; mam psa to po min sprzątam. Szkoda tylko, że ludzie sami stwarzają sobie problemy. Chodząc na spacery przy domkach po drugiej stronie Kalinowej często zdarza mi się wyrzucać torebkę do śmietników, które znajdują się przy posesjach i nigdy nie spotkałam się z negatywnym odbiorem. Wręcz przeciwnie. Wystarczyło, że raz skorzystałam ze śmietnika przy bloku na Storczykowej i masakra. Po takim doświadczeniu czasami nie dziwię się, że ludzie nie sprzątają po swoich pupilach, chociaż tego nie popieram.
.....ktoś tu powiedział nie moje pole.... A czyje? Jak przed domem na trawniku tego kocka nie zrobił to nie moja sprawa! Co to za myślenie! Z epoki gomułki i gierka . Takiego pana co walił klocka należy sfilmować i pokazywać wszędzie a takiego co mówi że to nic wysłać do podstawówki bo musi jeszcze raz przejść edukację. Całe otoczenie jest nasze i to my musimy o to dbać a nie jacyś inni i to jak najszybciej trzeba zrozumieć:-)
Też jestem zdania, że podejście w stylu "to nie moje pole i nic mnie to nie obchodzi" jest po prostu tragiczne!!! Takie podejście sprawia, że zaczniemy niedługo żyć w ogromnym syfie ;/ Gratuluję :/
Dobrze ktoś napisał - powinniśmy nagrywać takich albo przynajmniej robić zdjęcia i wrzucać na forum Chociaż szczerze wątpię, że coś to da :(
Można też próbować wzywać straż miejską ale pewnie zanim przyjadą to będzie już po sprawie.
Dobrze ktoś napisał - powinniśmy nagrywać takich albo przynajmniej robić zdjęcia i wrzucać na forum Chociaż szczerze wątpię, że coś to da :(
Można też próbować wzywać straż miejską ale pewnie zanim przyjadą to będzie już po sprawie.
Zasadniczo widzę tylko jedno rozwiązanie - zgłaszać wszędzie. Tzn. wszyscy z forum dzwonimy do straży miejskiej, piszemy maile w tej sprawie do http://www.trojmiasto.pl do urzędu miasta? "panowie menelowie", nawet jakby na forum weszli, to i tak nasze wyrazy potępienia mieliby w d...
Toteż proponuję zrobienie czegoś. Nie będę w nocy pod domem czatować, żeby złapać menela jak mi wrzuca butelki po wódce do ogródka.
Bo co proponujesz? Pospolite ruszenie? Matki z dziećmi mają im uwagę zwracać?
Poza zrobieniem afery, żeby zmusić policję do "nalotu" na działki, sposobu nie widzę. My odetchniemy, porządni działkowicze odetchną.
A za jakiś czas wszystko zacznie się od początku... ;P
Bo co proponujesz? Pospolite ruszenie? Matki z dziećmi mają im uwagę zwracać?
Poza zrobieniem afery, żeby zmusić policję do "nalotu" na działki, sposobu nie widzę. My odetchniemy, porządni działkowicze odetchną.
A za jakiś czas wszystko zacznie się od początku... ;P
Zwał jak zwał można to nazwać pospolitym ruszeniem ale w myśleniu i redagowaniu. Jak widzę sikającego robola przy ulicy to trąbię jadąc samochodem jak na moich oczach pies s****na trawnik a właściciel ucieka to mu wstydu robię na głos przy wszystkich! Jak biedny pies w zimę jest przywiązany za długo przy sklepie i trzęsie się z zimna to go wprowadzam do sklepu i robię wstyd właścicielowi! Trzeba reagować jakkolwiek!
i bardzo dobrze! Popieram :-)
Chociaż dzisiaj mój mąż zwrócił uwagę panu, który wynosił w okolice ogrodów działkowych gałęzie obcięte z drzew (dość sporo tego miał) to niestety go nawyzywał od gnojów i zapytał 'czy szuka guza'
Kupię sobie gaz w razie gdybym musiała się bronić i nadal będę reagować! Chociaż niestety 'wychować' ludzi się nie da - najlepsze rozwiązanie to chyba straż miejska i mandaty :(
Chociaż dzisiaj mój mąż zwrócił uwagę panu, który wynosił w okolice ogrodów działkowych gałęzie obcięte z drzew (dość sporo tego miał) to niestety go nawyzywał od gnojów i zapytał 'czy szuka guza'
Kupię sobie gaz w razie gdybym musiała się bronić i nadal będę reagować! Chociaż niestety 'wychować' ludzi się nie da - najlepsze rozwiązanie to chyba straż miejska i mandaty :(
mam rodzinne na dzialkach czasami tam jest i widze co sie dzieje tak piszecie ale dlaczego gdy ide gdzies to widze jak sr*ja psy z osiedl ?? tu na dzialkach nie ma wiele psow chodzi mi o dzialki po prawej stronie . a co do smieci to musieli specialnie brame zrobic przed wlasnie ludzmi z osiedli . ( dzialki ogrodowe sa tylko dla ludzi ktore je maja ) innym osoba nie mozna wchodzic na dzialki
tak to prwda ze ludzie tu mieszkaja a czy sa gorszi przez to mysle ze nie chodz tez tu mieszkaja ludzie naprawde koszmarni
tak to prwda ze ludzie tu mieszkaja a czy sa gorszi przez to mysle ze nie chodz tez tu mieszkaja ludzie naprawde koszmarni
wlasnie zmieszkuje w sasiedztwie dzialek, i niestety trzeba zgłosic samowole budowlana i uporzadkowac teren , ale wiem tez , zenie jest to teren przeznaczony pod ogródki, nie na planu zagospodarowania tego terenu z przeznaczeniem na ogródki, wszystko wkrótce zabierze developer i bedziemy mieli sasiadów!!!!
Witam! Nie mieszkam na działce ,ale mam działkę w tej okolicy do celów rekreacyjnych ,i nie wydaje mi się ze tam mieszkają gorsi ludzie.Wiadomo zdarzają się odstępstwa od normy,ale czy wszyscy działkowicze to menele....Z własnego doświadczenia wiem że nie, więc o co to halo...Mieszkam na osiedlu i nie raz gorszy syf widziałam ,ale najlepiej zgonić na działkowiczów....żal
@aja
Zazdrość? Coś Ci się pomyliło.
W odróżnieniu od patologii zamieszkującej działki ludzie mają odrobinę poszanowania dla istniejących przepisów (bo trudno takim nazwać osiedlanie się na działce wynajętej do prowadzenia ogródka). I niestety ta patologia w poszanowaniu cudzej własności rozlewa się także poza obszar działek.
Taka historia z naszego osiedla:
Wychodząc przed dom zauważyłem jak pani z dzieckiem zrywa celowo posadzone przed domem kwiaty (zrobili sobie dwa bukiety). Gdy mnie zauważyła powiedziała tylko do dziecka "chodźmy już" i podreptała w kierunku działek...
Zazdrość? Coś Ci się pomyliło.
W odróżnieniu od patologii zamieszkującej działki ludzie mają odrobinę poszanowania dla istniejących przepisów (bo trudno takim nazwać osiedlanie się na działce wynajętej do prowadzenia ogródka). I niestety ta patologia w poszanowaniu cudzej własności rozlewa się także poza obszar działek.
Taka historia z naszego osiedla:
Wychodząc przed dom zauważyłem jak pani z dzieckiem zrywa celowo posadzone przed domem kwiaty (zrobili sobie dwa bukiety). Gdy mnie zauważyła powiedziała tylko do dziecka "chodźmy już" i podreptała w kierunku działek...