Re: Dzieci na parkingu przy Storczykowej 7
Miałem kilka razy podobnie, czyjeś dziecko wbiegło mi pod tył samochodu, dlatego o tym napisałem. Gdybym nie zauważył momentu kiedy wbiegało, to potem tym bardziej bym go nie widział.
...
rozwiń
Miałem kilka razy podobnie, czyjeś dziecko wbiegło mi pod tył samochodu, dlatego o tym napisałem. Gdybym nie zauważył momentu kiedy wbiegało, to potem tym bardziej bym go nie widział.
Mamuśki i tatuśki siedzące prawie non stop z nosem w oknie albo nie wszystko dokładnie widzą albo robią zbyt długie przerwy na posiedzenia w klopie.
Jak takiemu dziecku przydaży się szpital to będzie wg mnie bardzo dobrze. Jednak w skrajnym przypadku można z dziecka zrobić niechcacy kotlet mielony i wtedy pewnie będzie prokurator i z 15 lat, dziecko 2 m pod ziemią a dla mamuśki i tatuśka wielkie zmartwienie.
Może lepiej zareagować w porę zanim mielone stanie się faktem.
zobacz wątek