SZEDLEM ULICA
Wracalem sobie pewnego piatkowego popoludnia do domu, szedlem ulicą Gdańskie Ogrody (chyba)iprzyglądalem się stojącym tam kamienicą...Były dziwne, ładne ale zarazem i odpychajace...skojazyły mi się...
rozwiń
Wracalem sobie pewnego piatkowego popoludnia do domu, szedlem ulicą Gdańskie Ogrody (chyba)iprzyglądalem się stojącym tam kamienicą...Były dziwne, ładne ale zarazem i odpychajace...skojazyły mi się z rzeczywistością przedstawianą w literaturze cyberpunkowej.Dlaczego ???
Otuż po mej prawicy rozposcierał się świat ładny, kolorowy i wspaniły, jednym słowem cukierkowaty(cyber?), natomiast lewica zanórzona była w szarej ma sie betonowych bunkrów niskiej jakości z żadka ozdobionej reklamami(punk).Kontrast między lewą a prawą stroną był ogromny(to oczywiste), i wywołał u mnie pewien rodzaj szoku, ktory zaowocował przemyśleniami(dawno już zapomnianymi) i stwierdzeniem , że znacznie wolę stare kamienice...Kamienice, które są bardziej"realne"w swoim wyglądzie, innymi słowy lepiej komponują się z otoczeniem.
Z tego co wiem ma powstać więcej takich kamienic(w tej samej okolicy), jak i planuje sie przekształcenie Pl. Węglowego, i okolic do podobnej formy...i wszystko dobrze gdyby tak przekształcono CAŁE miasto, ale na to oczywiście nie starczy pieniążków:( w wyniku czego pełno będzie w Gdańsku miejsc szokujących swoim wyglądem, z jednej strony "miłych" oku, z drugiej szrych jak parapet przy moim internackim oknie.
W związku z tym nasówa się mniejowi pytanie:
Czy nie lepiej byłoby utrzymywac miasto w stonowanej (pastelowej) kolorystyce?, bez super nowoczesnie wyglądajacych budynków , którym i tak nigdy nie uda się zniszczyć szarości otoczenia, a jedynie uwyraźnią ją poprzes kontras.
w związku z tym nasówa się mniejowi pytanie
zobacz wątek