Poznański wróbelek.......
Bałem się tego koncertu.Piaf ,to zjawisko niezwykłe - legenda za życia.Wiecznie niesmiertelna choć minęło juz 40 lat.Widziałem wiele odważnych Pań, które próbowały nasladować Edith - i ponosiły...
rozwiń
Bałem się tego koncertu.Piaf ,to zjawisko niezwykłe - legenda za życia.Wiecznie niesmiertelna choć minęło juz 40 lat.Widziałem wiele odważnych Pań, które próbowały nasladować Edith - i ponosiły klęskę.
Justyna Szafran żyla piosenkami Piaf, nie naśladowała swojej wielkiej poprzedniczki poza czarną sukienką. W swoich interpretacjach szczera do bólu, autentyczna i świadoma swojego gestu - oszczędnego ale jakże wymownego.W Jej oczach był żar, radość ze śpiewania - choć repertuar szalenie trudny, od La vie en Rose do słynnego Akordeonisty.Justyna Szafran nawet nie stara się naśladować Edith Piaf - jest sobą, kobietą z innej epoki, która pragnie kochać i być kochana. Publiczność jej wierzy, wpatrzona, wsłuchana ogarnięta nostalgią po chwili bije gromkie brawa.Brawa zasłużone...bowiem Justyna tak jak kiedyś Edith pozwala im pomarzyć o idealnej miłości. Justyna ma duszę dziecka - dlatego jest tak prawdziwa,dlatego wierzymy Jej łzom czy szyderczemu uśmiechowi....Może czuwa nad Nią Piaf .....która zawsze wierzyła w cuda. Teraz czekam na płytę Justyny Szafran z piosenkami Edith. Pa Justyno! Jesteś wielka!
zobacz wątek
19 lat temu
~Lech Buchman