Odpowiadasz na:

Re: Eutanazja


Nie było mnie kilka dni na F a tu takie makabryczne tematy.............eutanazja.........
Nie było mnie kilka dni w domu i dopiero wróciłam z nocnej podróży samochodem, na trasie byłam... rozwiń


Nie było mnie kilka dni na F a tu takie makabryczne tematy.............eutanazja.........
Nie było mnie kilka dni w domu i dopiero wróciłam z nocnej podróży samochodem, na trasie byłam świadkiem małej stłuczki w wyniku której
pasażerka - (chyba 90 letnia) babuleńka dostała ataku serca i zmarła na miejscu. Jechały z nią dzieci i wnuki-nastolatki, wszyscy tak po niej rozpaczali, że do tej pory nie mogę się uspokoić, a przecież gdy umiera stary człowiek to duzo łatwiej to zaakceptować niż gdy jest to ktoś młodszy.
Na słowo eutanazja przypomina mi się natychmiast historia którą kiedyś mi ktoś opowiedział.Posłuchajcie...............(wydarzyła się naprawdę)
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami w dalekiej Francji żyło sobie pewne małżeństwo, mieli 2 dzieci chłopca i dziewczynkę, po latach mąz umarł dzieci dorosły, wyprowadziły się, miały własne rodziny i własne dzieci zaś starsza pani zachorowała na osteroporozę i coraz trudniej jej było chodzić. Dzieci i wnuki odwiedzały ją wprawdzie ale miały swoje sprawy, zawsze bardzo pilne więc wizyty nie były częste.Pewnego dnia starsza pani miała zły dzień,było jej bardzo smutno, czuła się nikomu nie potrzebna i właśnie tego dnia odwiedziła ją córka.Starsza pani zwierzyła jej się że straciła ochotę na zycie i ze chciałaby umrzeć.
Jak myślicie co zrobiła córka:
zrógała matkę, potem pocieszyła, przytuliła,powiedziała że ją bardzo kocha i że trudno jej będzie żyć bez niej, zabrała na spacer, nakazała wnukom zostawić bardzo pilne sprawy i odwiedzić babcię.............pudło, nie.................... kochająca córeczka skontaktowała się z lekarzem ustaliła wizytę, ustaliła z rodziną że mama odchodzi,wyznaczyli godzinę, dzień (oczywiście pasujący wszystkim bardzo zajętym osobom) po czym poinformowała matkę o terminie zaplanowanego morderstwa tzw eutanazji
Starsza pani akurat tego dnia kiedy zaplanowano eutanazję nie bardzo miała na nią ochotę ale poddała się jej bo jak powiedziała lekarzowi wszyscy tego od niej oczekiwali no i przecież stawili się w komplecie a to nielada wysiłek dla nich,a ona tak ich kocha i nie chciałaby ich zawieść ........

czytałam też o częstych eutanazjach noworodków z powodu wady lub nieuleczalnej choroby...............a czy każdy z nas nie ma poważnych wad takich czy innych ( dla mnie zawsze brak rozumu jest duzo gorszy od braku nogi czy ręki), widocznych lub nie na pierwszy rzut oka, a kwestia która wada jest gorsza jest czysto subiektywna.............

dla mnie to zawsze będzie morderstwo.............
a ja zawsze będę przeciw ........
bo jeżeli nie ma się ochoty żyć to zawsze można zrobić to samemu i nie obciążac winą kogoś innego, a poza tym to 70% samobójstw ma szczęśliwy koniec, ludzie w tej dramatycznej chwili tzn tuż przed odebraniem sobie życia znajdują jakiś powód do życia i więcej nigdy nie targaja się na własne życie.............

zobacz wątek
20 lat temu
gajka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry