Odpowiadasz na:

Re: Eutanazja

Troche kiepsko u mnie z czasem ostatnio. Nawet nie mialem okazji przeczytac tego co napisaliscie. Po przeczytaniu Twych slow musze jednak dokonczyc. Po liście który cytowałem powyżej Nobody... rozwiń

Troche kiepsko u mnie z czasem ostatnio. Nawet nie mialem okazji przeczytac tego co napisaliscie. Po przeczytaniu Twych slow musze jednak dokonczyc. Po liście który cytowałem powyżej Nobody przestał pisać, osoby z owej listy dyskusyjnej zaczęli poszukiwania, kilka osób miało jego imię, nazwisko i telefon, jednak nikt nie odpowiadał, dzwoniono przez kilka dni, co kilka godzin aż ktoś odebrał... wiadomość pojawiła się na liście dyskusyjnej Melancholii:
„ Doprawdy nie wiem jak mam przekazać Wam ta wiadomość. Serce bowiem mam nie tylko chore, ale i strasznie ściśnięte. Umysł porażony. W końcu jednak musze to zrobić.
NOBODY'emu UDALO SIE! ODSZEDL.” Dariusz Adaszek popełnił samobójstwo kładąc się na tory przed przejeżdżający pociąg 30 września 2003 roku, był dowodem swoich słów."

Jak dla mnie to nie chodzilo o wolanie o pomoc, lecz o zostaniewienie po sobie czegos. Przekaz i dowod popierajacy slowa.
co do tych "idealnych" metod to takowych nie ma. Owe przecinanie zyl moze ci toche nie wyjsc. Mozesz je podcinac w poprzek, co wiaze sie z przecieciem sciegien, albo i nie, tak czy inaczej sprawa jest bolesna a automatycznym odruchem jest zacisniecie nadgarstkow. Wybacz nie wiem jak to okreslic. Fakt jest taki ze nie mozesz spowodowac pelnego wyplywu krwi przez co twoje umieranie jest bardzo dlugie i bolesne. Mozesz tez ciac w zdluz zyl, ale zeby to zrobic musisz sie naprawde ostro nacpac. Watpie by ktos byl dosc precyzyjny i wytrzymale by zrobic powiedzmy 30cm ciecie wzdluz zyly. Nie wiem jak on lezac sparazlizowany po pierwszej probie mialby sobie wstrzyknac powietrze, i kto by mu dal strzykawke. Nie wiem tez jak to sie odbywa, ale zapewne tlen powoduje jakis zator w sercu, cos w rodzaju zawalu, jestem ciekkaw jak bolesne jest dojscie tego tlenu do samego serca i jak dlugo sie umiera. Obecnie najpopularniejsze jest wieszanie sie. Duzo ilosc osob popelnia tez przy tym bledy, trzeba dobrze wybrac linke, wysokosc, hak, petla, wiazanie do haka i takie tam. Ogolnie mozna sie wprowadzic w doskonaly stan wygetacja po zlamaniu kregoslupa, lub mozna sie dusic kilka godzin. Trzeba tez pamietac ze jak juz umrzesz to nastapi rozluznienie miesni, czyli wszystko co masz w jelitach splynie sobie swobodnie w dol. ciebie to juz nie obchodzi, ale wspolczuje osobie ktora cie znajdzie, jeszcze ze zobaczy wiszacego bliskiego to do tego nawacha sie i naoglada tyle ze skutkiw psychice beda do konca zycia....Nie ma doskonalych metod zabicia sie,nawet najlepiej wygladajaca metode moze spiepszyc przypadek i niefart. Takie zycie, a niektorzy maja tak spiepszone zycie ze nawet samobojstwo im nie wychodzi.

zobacz wątek
20 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry