Re: Eutanazja
ja nie zdecydowałabym sie na urodzenie chorego dziecka,chyba tylko ktos kto nie widział takich skrajnych przypadków uposledzeń może pisać ze zdecydowałby sie na taki krok.nie jestem zwolennikiem...
rozwiń
ja nie zdecydowałabym sie na urodzenie chorego dziecka,chyba tylko ktos kto nie widział takich skrajnych przypadków uposledzeń może pisać ze zdecydowałby sie na taki krok.nie jestem zwolennikiem aborcji ale uważam tak jak w sprawie eutanazji że kazdy ma własne sumienie,własne normy moralne co mu wolno a co nie i niech tak poważne decyzje zostaną podejmowane tylko przez bezpośrednio zainteresowanych daną sytacją.wydanie świadomie na swiat dziecka upośledzonego uważam za pewnego rodzaju heroizm na który mnie nie stac.nie wiem też czy dałabym rade wychowywać upośledzone od urodzenia dziecko z ktorym nie ma żadnego kontaktu dla którego nie ma ratunku(myśle tu o najgorszych przypadkach)chociaż nie wiem czy wogóle miałabym siłę na wychowanie,poswięcenie sie dla nawet lżej uposledzonego dziecka.to cieżka praca od której nie mozesz uciec do domu.to ciagła walka nie dla mnie...nie mówie że jestem za tym aby usmiercać każde uposledzone dziecko ale nie wiem czy domy opieki dla takich dzieci to lepsza metoda.jesli kogoś stać psychicznie na takie poświęcenie i materialnie również to ja nie mam nic przeciwko niech wychowuje chylę głowę.każdy ma prawo do własnego zdania.i możecie mnie tu zajeżdzić ale często widząc takie nikomu nie potrzebne istoty leżące gnijące w łóżeczkach wydaje mi sie że lepiej dla nich byłoby sie nie urodzic lub umrzeć.okropne wiem.wiem ze co pisze to okropne ale nie chciałabym tak życ jak te osoby i jak manor przekazałam rodzinie zgode na odłaczenie wrazie dłuższej nieprzytomnosci.nie chciałabym sie obudzić ruszać tylko głową i żyć w polskich warunkach ani w żadnych...
zobacz wątek