Odpowiadasz na:

Re: Eutanazja

Manor, w pełni POPIERAM i zgadzam się z twoją opinią.
Ile tu pięknych słów i zapewnień, że ja...nigdy...i.t.p.
Ciekawa jestem, czy ktoś z tych osób, które tak gorliwie zapewniają,... rozwiń

Manor, w pełni POPIERAM i zgadzam się z twoją opinią.
Ile tu pięknych słów i zapewnień, że ja...nigdy...i.t.p.
Ciekawa jestem, czy ktoś z tych osób, które tak gorliwie zapewniają, równie gorliwie wzięłyby na siebie obowiązek ogromny, ciężki i czasem wręcz nie do udźwignięcia (obłożnie chora osoba stara i niedołężna, często nie panująca nad fizjologią, ciężko upośledzone dziecko, które nigdy nie będzie samodzielne...). Bardzo łatwo jest operować sloganami i zapewnieniami, ale gdy przychodzi co do czego...różnie bywa.
Ja wspólnie z moją matką opiekowałam się moją babcią, która 5 ostatnich lat swojego życia spędziła w łóżku, wogóle nie wstając. Matka pracowała, ja studiowałam, a w czasie naszej nieobecności w domu mieliśmy umowę z sąsiadką, która za opłatą podawała basen na specjalnie zainstalowany dzwonek. Końcówka była jeszcze gorsza, bo babcia straciła czucie i praktycznie codziennie była zmiana pościeli i pranie....
Nie jestem ZA eutanazją. Jednak rozumiem tych, którzy fizycznie i psychicznie nie są w stanie wytrzymać : i tych chorych i tych opiekujących się. Moja babcia kochała życie do końca i chciała żyć...i żyła. Nie wyobrażam sobie, bym miała podjąć decyzję o jej odejściu....
Ale to naprawdę nie są proste sprawy. Nie rzucajcie hasłami i pustymi słowami nie mając bladego pojęcia, jak to jest NAPRAWDĘ.
Sama mam wątpliwości, czy ja wiem.....

zobacz wątek
20 lat temu
bach_a

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry