Z usług kancelarii skorzystałam dwukrotnie. Za pierwszym razem spotkanie prowadziła pani Marta Lindner i przebiegło ono w miłej, profesjonalnej atmosferze. Zupełnie inne wrażenie pozostawiła po sobie pani Milena Głuchowska, która podczas mojej ostatniej wizyty zachowywała się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczęło się od niefortunnego small talku, jednak niska ocena spowodowana jest głównie nieodczytaniem aktu na głos (podobny dokument podpisywaliśmy w zeszłym roku, jednak według procedur należało go ponownie przeczytać i wyjaśnić), wielokrotne opuszczanie pokoju i kierowanie wszystkich odpowiedzi (nawet na moje pytania) do mojego narzeczonego. Mimo prośby, aby odpowiadała na pytania w języku polskim, odpowiedziała w języku angielskim (choć wcześniej wspominała, że nie zna tego języka wystarczająco dobrze, aby np. być tłumaczem przysięgłym), stojąc obok mnie przy stole i patrząc jedynie w stronę mojego narzeczonego i jego tłumacza.
Bardzo żałuję, że nie zareagowałam na nieprofesjonalne podejście pani Głuchowskiej podczas spotkania - byłam zbyt zaskoczona jego przebiegiem.