Odpowiadasz na:

...

śmierć.umieranie.tabu.chodzi za mną ten temat, wielokrotnie tutaj poruszany, niepozostawiany bez echa, jednakże bez jakiejkolwiek wyraźnej puenty.mnie chyba też na nią nie stać.mogę się jedynie... rozwiń

śmierć.umieranie.tabu.chodzi za mną ten temat, wielokrotnie tutaj poruszany, niepozostawiany bez echa, jednakże bez jakiejkolwiek wyraźnej puenty.mnie chyba też na nią nie stać.mogę się jedynie podzielić z wami doświadczeniami, które na codzień stają się moim udziałem.to nie jest dla mnie temat tabu.obcuję z nim.idąc rano do pracy, zastanawiam się kogo już więcej nie zobaczę.asystuję przy odchodzeniu.dla mnie ten proces nie jest wstrząsający.oswajam się, godzę się z nim, obserwując jak przebiega.jedynie przywiązanie powoduje ból.na początku miałam zwyczaj liczyć, po dwudziestym którymś razie straciłam rachubę.nie zapominam za to twarzy.to dla mnie nie są(nie byli) anonimowi ludzie.żyją gdzieś głęboko w mojej świadomości, pamiętam ich przyzwyczajenia i wiele innych rzeczy, które składają się na ludzką egzystencję.najtrudniejsze do przyjęcia są ich słowa(na szczęście nie często):"zabij mnie.męczę się.boli.nie mogłabyś dać mi czegoś, żeby to wszystko się już skończyło?".nie mogę.muszę patrzeć jak cierpią.bo prawda jest taka, że śmierć często poprzedzona jest permanentnym cierpieniem.
widzę, jak ta praca, jak kontakt z umierającym człowiekiem mnie zmienia.nie wiem czy na dobre.napewno zabiera jakąś życiową beztroskę.zapewne też wiele daje, ale nie wszyscy potrzebują takich doświadczeń.moim zdaniem, dla ludzi w pełni sił, śmierć to nie jest temat tabu.wypieranie lub bardziej nieuwzględnianie tego tematu, to naturalna ochrona organizmu, to zdrowy objaw.roztrząsanie tego odległego etapu naszego życia działa demobilizująco.w miarę osiągania sędziwego wieku to przychodzi samo.w postaci głębokiego spokoju i pogodzenia ze stanem rzeczy(nie we wszystkich przypadkach, niestety, ale u większości).nie ma potrzeby się lękać, nie ma też sensu wyrywać odchodzących(mówię tu o tych, którzy odchodzą w szeroko rozumiany naturalny sposób) z objęć śmierci.cytując jeden z dzisiaj przeze mnie usłyszanych głosów:"pozwólcie nam gasnąć.po swojemu, ale gasnąć spokojnie".czy to nie tchnie spokojem?
niedawno przemknęło mi gdzieś takie zdanie:
"śmierć jest elementem życia"
i to jest chyba sedno sprawy.

zobacz wątek
19 lat temu
~ćma barowa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry