Niestety w wakacje zostałam ukąszona przez kleszcza, który zakaził mnie bolerjozą. Po tygodniu od tego zdarzenia trafiłam do poradni chorób zakaźnych na ul. Smoluchowskiego.Byłam bardzo przerażona, tam jednak otrzymałam wsparcie medyczne i uspokojono mnie. Mimo wszystko w grudniu musiałam położyć się na Oddział II. Znowu zaczęły się obawy przed nieznanym. Nie powiem żeby było łatwo, ale personel medyczny jak i pielegniarski jest bardzo oddany pacjentom. W czasach kiedy Państwowa opieka nad chorymi jest w bardzo złej kondycji nie jest łatwo nieść pomoc i ulgę chorym. Panie pielęgniarki pracują ponad siły gdyż jest ich za mało.Oceniam prace tego oddziału bardzo wysoko i rzycze takich ocen innym placówkom.