Fajnie bo blisko, ale sporo do poprawienia, bo jak pojawi się konkurencja, to będzie słabo
1. Super, że w końcu można pograć "w kulki duże i małe" bez wyprawy na stare miasto.
2. POTWORNY HAŁAS!!! Grając w bilard nie da się rozmawiać bez podnoszenia głosu czy wręcz pół-krzyku, bo parę metrów od nas jest kilkanaście torów bowlingowych i maszyneria je obsługujące - bez żadnej izolacji, choćby cienkiej ścianki działowej (stoły bilardowe stoją parę metrów od końcówki torów bowlingowych)!
3. Obsługa rodem z taniego pubu. Pani za barem traktowała klientów jak coś pomiędzy ziomalem a natrętem. Nie bardzo potrafiła też klarownie przedstawić ofertę (nie zauważyłem nigdzie wywieszonego/leżącego menu).

Generalnie grało się fajnie, ale po wyjściu poczułem niesamowitą ulgę. Głównie ze względu na hałas (choć nie tylko).