Można do języka wprowadzać pojęcia takie jak "krasnoludki", ale nie ma dowodu, że takowe istnieją.
Można do jezyka wprowadzać "reptilian", "ufoludki", ale te niestety nie chcą się ujawniać i...
rozwiń
Można do języka wprowadzać pojęcia takie jak "krasnoludki", ale nie ma dowodu, że takowe istnieją.
Można do jezyka wprowadzać "reptilian", "ufoludki", ale te niestety nie chcą się ujawniać i wciąż się kamuflują.
Można też wymachiwać dziwolągowatymi konstruktami jak "orientacja seksualna" czy "LGBT", zamiast [pojęcia p normalny popęd seksualny i zaburzenie popędu czyli zboczenie/dewiacja.
Zaś w ksiązkach dla dzieci samochody maja oczy i rozmawiają ze sobą.
Czasami zanim się coś powie lub napisze, warto zastosować prosty zabieg i popukać się w głowę.
zobacz wątek
1 rok temu
~łowca absurdów